Pierce i Garnett wracają do Bostonu, Nets pokonują Celtics

Już od początku sezonu wiadomo było, że to będzie bardzo emocjonujący mecz i sam wynik spotkania zejdzie na drugi plan. Szczególnie to spotkanie miało być ciężkie, dla Paula Pierce’a, który po raz pierwszy od 15 lat nie wyszedł na parkiet w TD Garden w koszulce Celtics, o czym sam zresztą powiedział po meczu. – To był najtrudniejszy meczu, jaki kiedykolwiek grałem. Trudniejszy niż mecz o mistrzostwo czy mecz nr 7 – powiedział The Truth. – Ciężko było się skupić i skoncentrować.

Nie można jednak zapominać o Kevinie Garnettcie. Co prawda on już miał za sobą podobny powrót, po tym jak po 12 latach opuścił Wolves, ale to właśnie z Bostonem zdobył swoje jedynie mistrzostwo. – Uważam, że tak długo jak będziemy grać w koszykówkę, jak długo będziemy żyć i gdy nas pochowają zawsze będziemy krwawić na zielono – powiedział KG.

Oczywiście nie mogło zabraknąć owacji dla obu graczy ze strony zebranych w hali kibiców Celtics, czy to podczas przedmeczowej prezentacji zawodników, ale także w czasie specjalnych filmów wideo z podziękowaniami dla każdego z nich. Najpierw za grę dla Bostonu podziękowano Garnettowi podczas jednego z timeoutów pod koniec pierwszej kwarty.

Następnie swój moment po zakończeniu pierwszej kwarty miał Pierce, który dostał chyba jeszcze większą owację niż KG.

Jeśli chodzi o sam mecz. To ten nie był najlepszy. Obie drużyny miały problem z umieszczaniem piłki w koszu i nie trafiały nawet 40 proc. swoich rzutów. Nets – 39,3 proc., Celtics 37,8 proc.

Problem ze zdobywaniem punktów mieli też Pierce i Garnett, którzy razem rzucili ich 12 i to pierwszy raz odkąd grają razem zanotowali mniej niż 15 oczek w spotkaniu. Paul trafił tylko 2 z 10 rzutów, w tym jeden ważny na dwie i pół minuty przed końcem meczu, wyprowadzając Nets na 8 punktów przewagi. Celtics się jednak nie poddali, zmniejszyli straty do tylko trzech oczek, ale wtedy kluczowy przechwyt zaliczył Garnett, który przeciął podanie Rajona Rondo, pobiegł na kosz i lay upem zapewnił wygraną Brooklynu.

W całym meczu KG miał 6 oczek, 3/6 z gry, 3 zbiórki, 3 asysty, 3 przechwyty. Najwięcej dla Nets rzucił Andray Blatche – 17 punktów z 15 rzutów. Po 11 dodali Alan Anderson i Andrei Kirilenko, a Deron Williams, który dalej zaczyna spotkania na ławce zanotował 7 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst. Jason Terry, który również wrócił do Bostonu, spędzając tam poprzedni sezon zdobył tylko 3 oczka.

Dla Celtics 17 punktów, trafiając wszystkie 6 rzutów z gry rzucił Brandon Bass. Był 5/6 z linii i zebrał 8 piłek. Po 12 oczek zdobyli Gerald Wallace i Chris Johnson, a 13 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst miał Rondo. Stracił jednak 6-kronite piłkę, w tym tą najważniejszą w końcówce spotkania, która przesądziła o wygranej Nets.

Brooklyn Nets – Boston Celtics 85:79 (11:17, 24:17, 24:19, 26:26)

Liderzy zespołów:

Punkty: Blatche 17 – Bass 17

Zbiórki: Livingston 8 – Bass, Rondo 8

Asysty: Williams 7 – Rondo 8

Przechwyty: Garnett 3 – Green, Bass, Wallace, Rondo, Johnson, Olynyk 1

Bloki: Blatche 2 – Sullinger 3

Komentarze do wpisu: “Pierce i Garnett wracają do Bostonu, Nets pokonują Celtics

  1. Kevin Garnett – lider Minnesoty, która pod jego wodzą była w ścisłej czołówce NBA. Z powodu braku nawet awansu do finału NBA przeniósł się do Bostonu gdzie obok Pierce’a i Allen’a zdobył pierścień.
    Taki czyn powtórzył „King (?)” James

  2. Truth ;) Tylko, ze tym ktorzy nie probują „zdetronizować” M.Ja wybacza się więcej. King James miał być nowym „Jordanem” (pamiętacie jak grał z nr 23? :)) więc bardziej się go ciśnie.

  3. Paweł, może uściślijmy trochę Twoją wypowiedź:

    1. KG spędził w Minnesocie 12 sezonów w 3 ostatnich nie powąchał PO (tak a propos tej ścisłej czołówki), LBJ w Cavs był przez 7 sezonów, w ostatnim z nich przepadł z półfinale, więc chyba widzimy różnicę – Garnett odpuścił po 3 latach bez PO (!!!), James poddał się po kolejnej klęsce w postseason…

    2. KG trafił do Bostonu na zasadzie wymiany. Wolves otrzymali bodajże 5 zawodników i jakieś picki (jeśli nic nie kręcę. Lebron uciekł nie zostawiając drużyny z niczym…

    3. Garnett połączył siły z innymi w wieku 31 lat (reszta big three też plus 30), LBJ w wieku 26 lat (reszta big three też w kwiecie wieku)…

    Poza tym wszystko się zgadza.

Comments are closed.