Ciekawostki statystyczne (68)

NEW YORK KNICKS 98:108 CHARLOTTE BOBCATS

– Bobcats trafili 50,7% rzutów z gry, przekraczając połowę dopiero po raz trzeci w tym sezonie. Wygrali wszystkie te spotkania, ale w całej lidze tak małą liczbę tego typu meczów mają tylko Bucks. Bobcats i Knicks stają się powoli bezpośrednimi rywalami w walce o play-offs na Wschodzie, a więc zwycięstwo w bezpośrednim starciu pozwoliło Charlotte na powrót do ósemki. Na jak długo? Rysie będą musiały go bronić przed obiema ekipami z Nowego Jorku.

– Wrócił Tyson Chandler, ale nawet on nie potrafił powstrzymać szalejącego dziś Ala Jeffersona, który trafił aż 14 z 20 rzutów z gry i zdobył rekordowe w tym sezonie 35 punktów. Stał się pierwszym startującym centrem z tak dużą liczbą punktów w meczu z Knicks od marca 2011 roku, wtedy także chodziło o niego. Kemba Walker zanotował 27/7/5 przy 9-15 z gry. Popełnił trzy straty, ale reszta graczy Bobcats miała tylko dwie. Łącznie pięć TO to wyrównany rekord organizacji, który został ustalony w marcu 2005 roku (potem jeszcze w styczniu 2006).

Carmelo Anthony zanotował 20 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty przy 9-22 z gry i 0-4 za trzy. Knicks są 4-21, gdy ma mniej niż cztery asysty.

– Bobcats w poprzednim meczu pozwolili Bulls na 23 punkty drugiej szansy, tymczasem dziś ograniczyli Knicks do tylko czterech. Wygrali również walkę na tablicach (37-32) po raz czternasty w tym sezonie, są 8-6 w tych meczach.

SACRAMENTO KINGS 92:116 INDIANA PACERS

Frank Vogel to czwarty coach Indiany, który poprowadzi drużynę Wschodu w Meczu Gwiazd. Wcześniej tego zaszczytu dostąpili Larry Bird (1998), Isiah Thomas (2003) i Rick Carlisle (2004). Pacers mają najlepszy bilans w lidze (30-7), wygrali 19 z 20 meczów u siebie, w tym osiem ostatnich. Indiana jeszcze nigdy nie rozpoczęła sezonu w NBA od 30 wygranych w 37 pierwszych meczach.

– Pacers zupełnie nie w swoim stylu rzucili dziś aż 116 punktów (rekord sezonu), trafiając prawie 55% rzutów z gry (także). Nareszcie na poziom MVP wrócił Paul George, który zdobył 31 punktów, trafiając 10 z 18 rzutów z gry, w tym 4 na 7 trójek. George po raz szósty w tym sezonie przekroczył trzydziestkę, ale dopiero dziś dokonał tej sztuki w Indianie. Stał się oczywiście pierwszym graczem w historii organizacji, który pięć pierwszych 30-punktowych występów w sezonie zaliczył w meczach na wyjeździe, jednak do rekordu w tej dziwnej i wymyślonej dziś rano kategorii było mu dość daleko. W sezonie 1996/97 Michael Jordan miał na wyjeździe aż 10 pierwszych trzydziestek.

DeMarcus Cousins miał w 30 minut 31 punktów i 13 zbiórek. Zaliczył jedenaste double-double z rzędu oraz siódme 30/10 w tym sezonie. Od 1985 roku tylko dwóch graczy Kings miało więcej tego typu występów w jednych rozgrywkach – Chris Webber (trzy razy, najwięcej – 20 w 2000/01) i Otis Thorpe (9 w 1987/88). Kings w 12 poprzednich meczach za każdym razem przekraczali próg 100 punktów (średnio 107.8 ppg), tuż przed tym meczem rzucili Cavaliers 124 punkty, a pięć dni wcześniej – Blazers 123 punkty. Dziś jednak z wyłączeniem Cousinsa trafili tylko 38% rzutów i nie przedłużyli swojej serii zwycięstw do czterech (byłaby to pierwsza tak długa passa od 2011 roku).

OKLAHOMA CITY THUNDER 87:90 MEMPHIS GRIZZLIES

– Grizzlies, uczestnicy ostatnich Finałów Zachodu, wygrali trzy mecze z rzędu dopiero po raz drugi w tym sezonie. Pierwszy przypadek miał miejsce w dniach 15-20 listopada, kiedy wygrali cztery kolejne spotkania w Kalifornii. Tuż po tamtej serii kontuzji doznał Marc Gasol, który właśnie dziś wrócił na parkiet i zdobył 12 punktów w 24 minuty. Hiszpan wraca do jedenastej drużyny Zachodu z bilansem 18-19 (0-9 we własnej dywizji!) i trzema meczami straty do ósmego miejsca. Zdecydowanie mogło być gorzej. Dziś Niedźwiedzie pokonały nie byle kogo, bo OKC Thunder. Kevin Durant nawet z minikontuzją nadgarstka rzucił 37 punktów na 15-28 z gry, ale był osamotniony, podczas gdy Memphis dostali nie tylko 23/13 od Zacha Randolpha czy 19/7 Mike’a Conley’a, ale też świetny mecz rozegrał Courtney Lee, który zdobył 24 punkty na 9-15 z gry. To jego najlepszy wynik od kwietnia 2012 roku.

– Grizzlies wygrali trzy kolejne mecze u siebie, Thunder przegrali trzy kolejne mecze na wyjeździe. Kevin Durant stara się jak może, ale wszyscy w Oklahomie tęsknią za Russellem Westbrookiem – Thunder spadli już na trzecie miejsce w Konferencji i na razie nie idą łeb w łeb ze Spurs, do których tracą już dwa mecze. Dziś zdobyli tylko 87 punktów, co jest ich drugim najgorszym wynikiem w tym sezonie (po 81 na początku sezonu z Minnesotą). Taki był sposób Grizzlies, którzy sami przerwali swoją serię pięciu spotkań z 100 punktami, ale też stali się dopiero drugą drużyną, która w ciągu ostatnich trzech sezonów regularnych pokonała Thunder mimo tylko 90 zdobytych punktów (lub mniej). Pierwsi byli Spurs, w meczu otwarcia poprzedniego sezonu.

– Durant zdobył 30 punktów w czterech z pięciu ostatnich meczów, ale sam nie da rady poddźwignąć Thunder z tego dołka – Oklahoma przegrała pięć z ośmiu ostatnich spotkań, to mimo wszystko jest niespodzianka. 37 punktów to wyrównany rekord sezonu w NBA dla graczy, których drużyna w danym meczu zdobyła nie więcej niż 90 punktów (wcześniej Demar DeRozan, John Wall).

– W 30 ostatnich starciach między Thunder a Grizzlies obie drużyny mają remis nie tylko w bilansie (15-15), ale też w zdobytych punktach!

– Randolph zaliczył dziś 187. double-double w barwach Memphis, do wyrównania rekordu Pau Gasola brakuje mu już tylko dwóch. Dam znać.

CLEVELAND CAVALIERS 120:118 LOS ANGELES LAKERS

– Od przerwy na Weekend Gwiazd w sezonie 2005/06 Cavaliers wygrali 10 z 15 spotkań z LA Lakers. W tym okresie nikt nie miał tak dobrego bilansu gier z Jeziorowcami. Coś jednak po LeBronie Jamesie w Cleveland zostało. Lakers przegrali 11 z 12 ostatnich meczów, ta informacja nie potrzebuje żadnego komentarza.

– Lakers trafili ponad 52% rzutów z gry, ale wymusili tylko 8 strat i przegrali tablice 13 zbiórkami. Obie drużyny trafiły po 13 rzutów za trzy, ale Cavs oddali ich dwa razy mniej niż gospodarze (17 do 34). Skuteczność z dystansu graczy Cleveland wyniosła dziś aż 76,5%! Tylko trzy drużyny w historii NBA zachowały przy min. 17 próbach zza łuku tak wysoką skuteczność (Dallas 2005, Chicago 2005, Detroit 2012). Luol Deng w swoim trzecim meczu w barwach Cleveland trafił wszystkie pięć trójek (pierwsze 5-5 w karierze), a łącznie 9 z 15 rzutów z gry i zdobył 27 punktów. W ciągu ostatnich trzech sezonów żaden gracz nie miał 5-5 za trzy w meczu rozstrzygniętym nie więcej niż dwoma punktami. Anderson Varejao dodał 18 punktów, 18 zbiórek, 6 asyst (7-11 FG). To czwarte kolejne 18/18/6 w NBA zaliczone w meczu przeciwko drużynie z Los Angeles (Love, Cousins i Love przeciwko Clippers). Od 28 lat taką linijkę zanotowało tylko dwóch Kawalerzystów – Larry Nance (1989) i LeBron James (2005, 2008). Cavs wiedzieli, jak odbić się po 80:124 w Sacramento..

– Dla Lakers 28 punktów i 6 asyst zdobył Nick Young, 26 punktów przy 9-14 z gry i 6-10 za trzy dodał Jodie Meeks, 20/12 (9-13 FG) zanotował Pau Gasol. Kendall Marshall miał 10 punktów i 16 asyst. Meeks w czterech z pięciu ostatnich meczów przekroczył dwudziestkę. Obie drużyny mają zupełnie inne cele, ale w chwili obecnej – ten sam bilans. Wracając na koniec do Cavs, tylko jedna drużyna w lidze radzi sobie gorzej na wyjazdach niż oni (4-16) – Orlando (3-17).

Najlepsi

punkty: Durant (37)

zbiórki: Varejao (18)

asysty: Marshall (16)

przechwyty: Gay (3)

bloki: Ibaka (4)

straty: R. Jackson (7)

3pt: Meeks (6)

FT: N. Young (10)

minuty: Meeks (41:20)

Enbiejowy typer: 3/4, w sezonie 344/558