Konkurs: „Mój Dream Team” vol.7

Autor: Patryk Bielski

„Lubin Miners”

LubinJa, osobiście chciałbym stworzyć drużynę, której w NBA nie ma. Zacznę może od nazwy drużyny Lubin Miners. Może nie jest to najwybitniejsza nazwa dla drużyny, ale oddaje w 100% położenie i charakterystyczne dla niej cechy. Jak wiemy w NBA jest wiele takich drużyn, które nazwą oddają hołd miastu np. Miami Heat (Heat to żar, a w Miami jak każdy wie jest gorąco), Oklahoma City Thunder (Thunder to burza, a nad Oklahomą przechodzi wiele burz) itd. Więc zaczynam objaśniać nazwę mojej drużyny. Zacznę od Lubina czyli miejscowości z której pochodzę. Leży ona na Dolnym Śląsku niedaleko Legnicy i jakieś 70 km od Wrocławia. Nie jest to znane miejsce i do zwiedzania też nikomu nie polecam. Do tego mamy dziurę na środku rynku, gdzie powinna stać wizytówka miasta albo ratusz, ale to nieważne. Jak już wiemy, gdzie leży Lubin to teraz dalsza część nazwy, Miners. Miner to po angielsku górnik i nie wiem czy wiecie, ale Lubin posiada kopalnie miedzi i to nie jedną. Więc miner (górnik) oddaje jak najbardziej cechę tego miasta. Tak w ostatecznym rozrachunku powstała nazwa Lubin Miners, w wolnym tłumaczeniu Lubińscy Górnicy.

Dobra, to byłaby nazwa teraz przechodzę do strojów, w których grała by moja drużyna. Po pierwsze, barwy jakie reprezentuje moje miasto (w piłce nożnej) to: zielony, biały i pomarańczowy. I już w tej chwili mam kolorystykę stroju tzw. Home Court czyli stroje na mecze w moim mieście. Strój byłby biały i miałby tylko po bokach pomarańczowe i zielone paski. Na wyjeździe czyli tzw. Away Court pierwsze skrzypce grał by kolor pomarańczowy, i chyba tylko pomarańczowy bo jakoś kolorystycznie to już nie pasuje gdybym wepchnął tam jeszcze kolor zielony i biały. Nazwy zawodników byłyby na czarno. W białym jak i w pomarańczowym stroju. Do tego niżej zamieszczam obrazek, który przedstawia strój używany na treningach. Przyznam szczerze, że chciałem zrobić całą koszulkę, ale nie potrafię jeszcze. W każdym razie myślę, że wygląda to dobrze.

Teraz przejdę po cichu do kolejnej kategorii – „logo”. Logo drużyny jest bardzo ważne, to ono daje team’owi unikalny styl. Między innymi dzięki niemu młodzież i fani wkładają swoje ulubione jerseye i to ono daje siłę i moc drużynie. Moje logo będzie nawiązywało do barw i oczywiście górników. I znowu, posiedziałem troszkę i zrobiłem logo dla mojej drużyny. Myślę, że się spodoba.

Tak oto przechodzę do najlepszej części konkursu. Pierwsze co chciałbym na początku powiedzieć jest to, że nie brałem pod uwagę ego zawodników i tak jak pewnie wielu konkursowiczów będę wzorował się tylko na moich upodobaniach (w końcu o tym jest konkurs).
Zacznę najpierw od pokazania pierwszej piątki i ławkę rezerwowych, a na końcu dodam parę zdań na temat zawodników. Więc zaczynamy:

Starter:
-PG- Earvin „Magic” Johnson Jr. (Magic Johnson)
-SG- Michael Jordan
-SF- LeBron James
-PF- Shawn Kemp
-C- Hakeem Olujawon

Bench:
-6- Rajon Rondo
-7- Dwayne Wade
-8- Reggie Miller
-9- Kevin Love
-10- Shaquille O’Neal
-11- Nate Robinson
-12- Scottie Pippen

Tak by się prezentował mój wymarzony skład. Teraz kilka słów o wyborach.

Miners

 

-PG- Magic Johnson – Dla mnie nie był to trudny wybór, jeżeli chodzi o Point Guarda (rozgrywającego). Magic jest dla mnie najlepszy rozgrywakiem wszechczasów. Może i nie posiada dobrego rzutu, ale nie on ma być punktującym. Dla mnie rozgrywający ma podawać, rozgrywać piłkę.

-SG- Michael Jordan– To jest chyba oczywisty wybór. Z całym szacunkiem dla LeBron’a, ale to Jordan jest, był i będzie najlepszym zawodnikiem (choć to nie musi być takie oczywiste, gdyż LeBron depcze Jordanowi po piętach i jeszcze może zwojować w lidze). Jordan był zawsze moim mentorem, uwielbiam ludzi, którzy grę swoją opierają na technice, a nie na szybkości (np. Russel Westbrook) lub innych warunkach fizycznych. Jeszcze piękniejsze jest, gdy zawodnik potrafi wykorzystać swoje warunki fizyczne i łączy ją z techniką (np. owy Michael Jordan lub Kobe Bryant). Tak więc dla mnie osobiście był to łatwy wybór i to on będzie typowym punktującym w drużynie i to do niego będzie piłka oddawana w końcówkach.

-SF- LeBron James– Mówi się, że jest to nr. 1 aktualnie ligi NBA i ja to potwierdzam. Aktualnie mało jest zawodników, którzy mogą go zatrzymać. Jak wiemy James stara się grać co sezon coraz lepiej i o dziwo jemu to wychodzi. Każdy mówi, że to już limit jego osiągnięć, a on wciąż udowadnia nam, że nie. LeBron w mojej drużynie nie będzie punktującym, on będzie miał za zadanie rozdawać piłkę, zbierać, wbijać się czasem pod kosz, grać w defensywie itp. Po prostu człowiek od wszystkiego.

-PF- Shawn Kemp– Mam już typowego rozgrywaka, mam punktującego i dobrego defensora. Teraz potrzebny mi jest „gościu od latania”. Co prawda Kemp, nie gra dobrze tyłem do kosza, a większość akcji są wykreowane przez partnerów. Aczkolwiek kiedyś ten gracz był bardzo efektowny. Można mu było rzucić piłkę byle gdzie, ale w stronę tablicy, a on ją złapie w locie i wykończy. Do tego, można na niego liczyć jeżeli chodzi o zbiórki. Jego odpowiednikiem w dzisiejszych czasach jest Griffin, ale moim zdaniem Kemp to jedyny w swoim rodzaju „Power Dunker” (połączenie słów z Power forward i slam Dunk). Tak jak wymieniłem wyżej, Shawn będzie od wsadzania każdej piłki w locie, czyli kończy Alley-oopy.

-C- Hakeem Olujawon– Mam już dobrego skoczka pod koszem to teraz trochę techniki, a jeżeli mówimy o tym to jedynym i najlepiej wyszkolonym technicznie centrem jest Hakeem. Nie wierzę do tej pory jak 213 cm człowiek może się tak ruszać. Jego post up’y nie mogą opanować do tej pory zawodnicy z NBA. Klasa w sama sobie. Jego celem będzie oczywiście granie tyłem do kosza i straszenie blokiem.

Ławka rezerwowych:

-PG- Rajon Rondo– Młody gracz, a jak zdolny. Najlepszy podający Ligii. Widzi wszystko na boisku i podobnie jak Magic nie chwali się rzutem. Lecz on nie musi, bo podobnie jak Magic, on nie jest od rzucania. On ma podawać, a komu będzie podawać?? Zaraz się przekonacie.

-SG- Dwayne Wade– Trudny, wręcz bardzo trudny wybór. Myślałem o nim dzisiejszy (12.12.2013 r. w momencie pisania tej pracy) dzień. Miałem problem, gdyż po jednej stronie stał Wade, a po drugiej Bryant. I z całym szacunkiem dla Kobasa (jeden z moich ulubionych zawodników zaraz po MJ i Hakeem Olujawon), ale jego charakter i styl gry nie pozwala mi, abym mógł go wstawić do tego teamu, ja lubię widzieć ruch piłki pomiędzy zawodnikami itd. Niestety, ale ego Bryanta nie pozwala na dzielenie się piłką. Następnym razem Kobe, następnym razem… Wracając do Wade’a to jest to najlepszy partner dla Lebron’a, ale nie dlatego go wybrałem. Otóż Wade jest mądrym facetem. On wie co potrzebuje drużyna, aby wygrywała i on potrafi zahamować swoje ego dla dobra zespołu. Jest to świetne uzupełnienie do mojego teamu i najlepszy gracz z ławki. Jego rola byłaby oczywista: wchodzisz, grasz to co zawsze i resetujesz siły, wchodzisz, grasz to co zawsze i tak dalej.

-SF- Reggie Miller– Kolejny trudny wybór, myślałem nad Larry Birdem, ale ostatecznie zostałem przy Reggiem. Chodź Miller to nie jest typowa 3 (small forward) to warunkami nie odstaje. Ma optymalny wzrost na tę pozycje (201 cm), ale jest trochę za chudy (88kg) ostatecznie moim zdaniem mógłby się sprawdzić i byłby świetnym wsparciem z ławki. Wystarczy, że stałby zza linią 3pkt., a piłka sama lądowała by w jego łapskach by ostatecznie wylądować w koszu.

-PF- Kevin Love– Kevin to jeden z najbardziej niedocenianych graczy w NBA (chociaż już coraz bardziej doceniany). Jest to na ten moment najlepiej wyszkolony technicznie Power Forward (silny skrzydłowy). Wydaje mi się, że idealnie wpasowałby się do stylu Wade’a, czyli zbiórka i outlet pass do Wade’a. Love świetnie zbiera i do tego straszyłby graczy swoją trójką co otworzyło by pole do popisu dla Dwayne’a. Tak jak powiedziałem, zawodnik stworzony dla Wade’a.

-C- Shaquille O’Neal– Jego chyba podobnie jak Jordana nie muszę przedstawiać. Nawet najmłodsi fani koszykówki raczej znają tego uśmiechniętego grubaska. O’Neal choć zawsze był wesoły i jako fani nie powinniśmy się go obawiać, lecz jako jego przeciwnicy już tak. Niech was nie zmylą jego wygibasy i inne cuda. Ten „grubasek” jest potworem, zarówno pod bronionym koszem jak i pod atakowanym. Nie ma zawodnika, który z powodzeniem zatrzymałby go. Moim zdaniem Shaquille wpasowałby się w tą drużynę. (warto zaznaczyć, że grał u boku Wade’a i zdobył dla niego pierwszy pierścień mistrzowski).

-PG- Nate Robinson- Można by powiedzieć „Co? Robinson tutaj? Wśród tych wszystkich Hall of Fame’rów? toż to żart?” I uwaga to nie jest żaden żart, a także nie pomyliłem zawodników, spróbuje to zaraz udowodnić. Nate jest bardzo niedocenianym zawodnikem, bardzo często zmieniał barwy klubowe. I dalej nie może znaleźć dla siebie miejsca. Dla mnie to najwartościowszy gracz w całym teraźniejszym NBA. Nikt w dzisiejszej lidze nie ma takiego serca, takiej woli walki i takiego fioła na punkcie basketu co Nate. Może nie trafia z każdego miejsca na parkiecie, może i nie jest jakimś mistrzem w przeglądzie pola, ale jednego nie można mu wytknąć, serca do gry. Na pewno będą podzielone opinie na temat tego, czy Robinson’a warto stawiać pośród tych nazwisk. Dla mnie jest to człowiek, który warunkami fizycznymi nie imponuje, aczkolwiek ciężka praca pozwala mu być tam, gdzie marzył i robić to co kocha. A co będzie robił w mojej drużynie? Będzie dawał potrzebne wsparcie z ławki w trudnych chwilach. Będzie dawał energie i wole walki dla moich zawodników, po prostu będzie sobą.

-SF- Scottie Pippen- Na szarym końcu mojej listy uplasował się cichy zabójca. Jak Pippen był na boisku, to nie było łatwych layopów czy podań. Pippen wsadził swoje długie łapska wszędzie i po części dzięki niemu Bulls zrobili ten nie pobity i absolutnie niepowtarzalny rekord 72-10. Był bardzo upierdliwy w obronie i był bardzo skuteczny w ofensywie. Po prostu człowiek orkiestra i świetne wsparcie z ławki. To samo będzie robił w mojej drużynie. Defensywa= łatwe punkty i mistrzostwa.

No i zbliżamy się do końca. Małe podsumowanie. Moją drużynę zbudowałem przede wszystkim na chemii w zespole. Przy takim zestawieniu nie ma szans, żeby były spięcia w drużynie, o to się już postara Shaquille z Nate’m, LeBron’em i Wade’m. Do tego jeszcze dołożyłem mocną defensywę zarówno z ławki jak i w pierwszej piątce. Jak schodzi pierwsza piątka nie trzeba się będzie martwić o punkty bo od tego mam ludzi. Wade i Miller spokojnie poradzą sobie z każdą obroną, Kevin będzie robił duże miejsce dla Dwayne’a, i jak napotka na drodze jakieś problemy ze spokojem może oddać piłkę do Miller’a bądź O’Neal’a, którzy już by wiedzieli co z tym zrobić.

Tak więc prezentuje się mój Dream Team. Jak widać dodałem trochę „smaczków” wklejając robione w photoshop’ie obrazki. Mam nadzieje, że się podobało.

Komentarze do wpisu: “Konkurs: „Mój Dream Team” vol.7

  1. Jeżeli chodzi o logo to faktycznie bardzo fajne i dobre technicznie… tylko lepsza jakość by nie zaszkodziła… co do wartości literackiej, o którą tutaj szczególnie chodzi to cóż… niestety żadnej tutaj nie dostrzeg am…

    Wybacz… nie czepiam się, ale tekst napisany bardzo ciężko i nieprzyjemnie…

  2. Dzięki za uwagę odnośnie tekstu :) Krytyka zawsze na miejscu. Pierwszy raz pisałem taką pracę. Jeżeli chodzi o grafikę, to na stronie jest trochę rozciągnięte w górę dlatego tak wygląda.

  3. A i trochę źle są umiejscowione te obrazki, bo one w wordzie znajdują się pod odpowiednim tekstem.

  4. Muszę przyznać,że mi się dobrze czytało…co tam takiego ciężkiego było? Logo ciekawe,dobrze że miner nie ma ka…ka…kasku

  5. Fajne logo… Mógłbyś powymyślać jeszcze parę drużyn z innych miast (nie tylko Polskich) i powrzucać ich loga, które stworzyłeś. Lubię takie rzeczy.

Comments are closed.