A gdybym był GM’em #1 Poker Jazz

Utah Jazz nie pozostawiają wątpliwości reszcie zespołów która organizacja jest najbardziej zdeterminowany by pozyskać wybór #1 w przyszłorocznym drafcie. Po piętach depczą im Milwaukee Bucks, które pierwszy raz od czasów zdjęcia z anteny Koziołka Matołka ma szanse uzyskać inny bilans niż 41-41  jednak wziąwszy pod uwagę natłok spotkań Bucks z Bostonem, 76ers i nowojorskimi ekipami, można wnioskować, że to jednak Nutki zakończą sezon jako czerwona latarnia ligi.

Mimo, że obecnie Jazz są na szarym końcu to ich przyszłość rysuje się w jasnych kolorach. Tegoroczne tankowanie, zgrabnie ukryte pod słowem „przebudowa”,  ma na celu wyłowienie gracza, który sprawi, że fani Jazz przestaną wspominać finały z Bulls a zaczną mieć nowych idoli.

Dennis Lindsay ma szanse stać się prawdziwą gwiazdą przyszłorocznego lata. Trzyma w ręku świetne karty i tylko od niego zależy czy rozegra to jak Wielki Szu, czy jednak okaże się czarną owcą rodziny Spurs będąc pierwszą osobą z tej organizacji, która dała ciała.

Nim wcielę się w rolę GM’a Jazz, przedstawię karty, które trzymają w ręce drużyna ze Słonego Miasta:

Drugorundowe picki od GS 2016,2017 i Denver 2018, a także własne w 2014-18– nie są wprawdzie tyle warte co ostatnich sto picków Charlotte Bobcats, ale dla zespołów, które i tak mają zapchane budżety  bądź rostery gotowe na przyjęcie jedynie zawodników za minimum dla weterana może to być kuszący kąsek.

Pierwszorundowe picki od Golden State Warriors w 2014 i 2017, a także własne w 2015-18 (wyłączyłem 2014 z jasnych powodów)- ten pakiet wydaje się być kuszący jak Angelina Jolie rozkładająca nogi na twoim stole w salonie, o ile tegoroczny pick od Golden nie powinien być wysoki, o tyle wszystkie pozostałe działają na wyobraźnie sporej części GM’ów.

  Ty Corbinowi kończy się kontrakt i Jazz będą mogli podpisać Lionela Hollinsa, Jerryego Sloana czy też Eugeniusza Kijewskiego– ba! Bogdan Wenta osiągnąłby lepsze wynik od „Budynia”. Corbin dostał w tym roku misję do wykonania, osiągnięcia jak najsłabszego bilansu w lidze i póki co wywiązuje się z tej roli wyśmienicie. Na liście bukmacherów jest jednym z faworytów do przedterminowego zwolnienia jednak znakomita większość kibiców Nutek jest dziwnie spokojna, że nie stanie się to przed ASG- kapitan Corbin dopłynie do celu, bądźcie spokojni.

Szkielet zespołu w postaci Derricka Favorsa, Enesa Kantera, Treya Burke’a i Gordona Haywarda– z Sarenką wprawdzie nie podpisano jeszcze przedłużenia kontraktu, a tym samym dołączy do Carmelo Anthony’ego i spróbuje szans na wolnym rynku, jednak Jazz mają prawo wyrównać każdą ofertę, którą otrzyma Hayward. Gordon liczył na maksa od Jazz na co jednak Lindsey się nie zgodził i zaraz może się okazać, że były zawodnik Uniwersytetu Butler skończy jak Jennings z mniejszą umową niż wcześniej proponowana.

Jak widać do pełni szczęścia i uzyskania pokera drużynie z Salt Lake City brakuje wyłącznie asa trefl. Póki co dysponują dwójką kier, która mimo doskonałej czwórki kart w ręku zdaje się na nic, czyniąc pozostałe bezużytecznymi. Szkoda marnować tak dobre rozdanie, trzeba zaryzykować i wyciągnąć asa. Jak tego dokonać? oto mały poradnik dla Dennisa Lindsaya, który może okazać się niemożliwym do zrealizowania ale jako, że gra warta jest świeczki, należałoby chociaż spróbować, no i tak…

Jazz dysponują swoim pickiem, będzie on niewątpliwie bardzo wysoko w loterii i zakładając, że faktycznie Nutki zamkną ligową tabelę a losowanie będzie wybitnie niekorzystne to pick w TOP4 jest pewny– ja jednak staram się myśleć pozytywnie i jestem przekonany, że będzie to minimum TOP3 (co ciekawe, Jazz nigdy w swojej historii nie mieli wyboru w TOP2 draftu). Główne kąski przyszłorocznego draftu to oczywiście Andrew Wiggins, Jabari Parker, Julius Randle, Dante Exum,Aaron Gordon oraz Marcus Smart- nie ulega wątpliwości, że któryś z tych zawodników zasili szeregi ekipy ze Słonego Miasta- który? to zależy głównie od losowania.

Jazz najprzychylniej spoglądają w kierunku Parkera, który oprócz tego, że jest jednym z największych prospectów to dodatkowo jest Mormonem- doszukałem się tylko jednego przypadku w którym Mormon reprezentował barwy Nutek- Thurl Bailey dostąpił tego zaszczytu. Parker ma wszystko by na lata zostać ikoną ekipy Jazz, ale czy oby na pewno byłby to najlepszy z możliwych wyborów?

Parker jest gotowy do gry w NBA od zaraz, mimo młodego wieku jest już w pełni ukształtowanym zawodnikiem, świetnym w ofensywie, utalentowanym rzutowo, dobrze zbudowanym i… grającym jak PF- czyli na pozycji Favorsa, wprawdzie ich gra różni się jak Artur Barciś i Cezary Żak, Parker pełniłby więc rolę SF- tylko czy oby na pewno nie skończyłoby się to powtórką z Derricka Williamsa? Na korzyść Jabariego przemawiają bez wątpienia umiejętności rzutowe oraz inteligencja boiskowa, mimo wszystko obawiam się, że będzie to nie tyle zmarnowany, co nie w pełni wykorzystany wybór w najsilniejszym drafcie od lat.

Bawiąc się w Lindsaya spoglądałbym bardziej w kierunku Andrew Wigginsa i Dante Exuma- obaj ci gracze występują na pozycjach w których w Jazz od lat panuje posucha. Wiggins to SF, którego nie pamiętają najstarsi Mormoni, a Exum to comboguard, który byłby idealnym uzupełnieniem dla Haywarda pełniącego w obecnym sezonie fałszywego rozgrywającego. Dwóch obrońców, którzy potrafią dobrze rzucać a jednocześnie kreują pozycje partnerom lepiej niż Kyrie Irving? jak dla mnie to lepsza opcja niż Parker na tę chwilę i przy tym składzie jakim dysponują Jazz. Realnie oceniając nie widzę większych szans na zakontraktowanie Dante, gdyż Jazz zdają się chcieć inwestować w Burke’a, jednak ja bym celował właśnie w tego gracza.

Dante Exum

Idealna alternatywą dla Australijczyka zdaje się być Marcus Smart. Nad umiejętnościami rozgrywającego z Oklahomy rozpływał się ostatnio nawet sam Kevin Durant a i większość obserwatorów NCAA nie ma wątpliwości, że ten drugoroczniak z Koledżu w Oklahomie ma potencjał by zostać gwiazdą ligi.

Marcus Smart

Drugi tegoroczny pick z pierwszej rundy draftu, który jest w posiadaniu Jazz to wybór Golden State- racjonalnie zakładając będzie to wybór w okolicach 22 miejsca, który dałby szanse pozyskania Jamesa McAdoo (wg obecnych mock draftów).

Jednak, mając tak potężny zbiór drugorundowych picków szybko chwyciłbym za telefon i wykręcił numer do Los Angeles Clippers, którzy mając zapchany budżet na najbliższe 100 lat mogliby być zainteresowani przejęciem dwóch/trzech drugorundowych picków za swój tegoroczny pierwszorundowy, wszak gracz z końca trzeciej dziesiątki draftu nie wydaje się być im niezbędny, a zawsze to zaoszczędzone kila milionów dolarów przy nowym CBA. Zakładam, że wybór Clippersów byłby w okolicach 23 miejsca.

W ten sposób mając 2 wybory z trzeciej dziesiątki draftu zastosowałbym manewr dobrze znany w Salt Lake City, który został już wykorzystany zarówno w przypadku Derona Williamsa  jak i Treya Burke’a. Spróbowałbym wymienić te dwa picki na 1 ale wyższy. Do kogo bym więc zadzwonił? najpewniej do Los Angeles Lakers, którzy powinni dysponować wyborem w okolicach 12 miejsca, które rysowałoby przede mną świetne perspektywy dając (prawodpodobnie) szanse na pozyskanie Dario Saricia. Oczywiście z Lakersami byłoby trudniej dobić targu niż z Clippersami gdyż ich przyszłoroczne salary  będzie czyste jak Joanna D’Arc  jednak zakładam, że oczy Kuptchaka będą bardziej skierowane w stronę wielkich gwiazd dostępnych a nie zawodników z draftu, stąd taki deal mógłby dojść do skutku.

Gdyby jednak Lakersi nie chcieli się bratać z Jazz, trzeba by było wykonać telefon do Detroit/ Charlotte (Bobcats otrzymają pick jeśli będzie poza top8) i oprócz picków GS i LAC dorzuciłbym własny pierwszorundowy z przyszłego draftu- o ile byłby to wybór w okolicach 8-10 miejsca. Interesującym kierunkiem mogłoby być również Sacramento (pick chroniony w top12- inaczej ląduje w Cleveland). 3 picki pierwszorundowe za 1? nie ma GM’a w NBA, który odrzuciłby propozycję bez dokładnego przeanalizowania.

Optymistycznie zakładam, że udaje mi się uzyskać wybór w top8 draftu. Dałoby mi to szanse na pozyskanie Montrezla Harrella drugoroczniaka grającego na pozycjach PF/C- który byłby dobrym backupem dla Favorsa/Kantera- ja jednak od razu chciałbym wygrywać i mimo pozyskania Exuma/Smarta wciąż miałbym sporą dziurę na pozycji niskiego skrzydłowego. W składzie nie mam zbyt wielu wartościowych zawodników, których mógłbym dorzucić do wymiany, a czołówka draftu jest na tyle utalentowana, że mało kto chciałby handlować za przyszłoroczne wybory. Mam jednak mój wybór w top8 i Burke’a, który rozgrywa solidny sezon jako rookie, a także trochę wolnego miejsca w salary na przejęcie niekorzystnego kontraktu…

  Dalsza część zabawy jest zależna od tego jaka drużyny zakończą sezon, jednak pakiet Burke+pick#8 za pick#4 plus zły kontrakt wydaje się być kusząca dla kilku zespołów.

Ja w ten sposób miałbym okazję pozyskać Exuma (3) i Parkera (4) Parkera(3) i Smarta(8), czy też Exum(3) i Harrella/Robinsona(8)- oczywiście cały mój misterny plan mógłby pójść w pizdu wiele zależałoby bowiem od losowania w drafcie i wyborów drużyn przede mną, niemniej ten draft zapowiada się na tyle wyjątkowo, że warto podjąć ryzyko i iść na całość żeby pozyskać brakującą kartę.

Wskazówki dla Lindsaya:

1)wymienić 2rundowe picki Jazz 2014 Warriors 2016 i 2017 na na 1rundowy Clippersów

2)wymienić pierwszorundowe 2014 Warriors i Clippersów oraz Jazz 2015 na TOP8 2014- z Sacramento, Detroit bądź Lakers

3)Wymienić pick w TOP8 i Burke’a na TOP4

4)Pozyskać dwóch z czwórki Exum, Wiggins, Parker, Smart

Co myślicie o takim planie? wydaje się wam realny czy to jednak bajkopisarstwo? a gdybyście wy pełnili rolę GM’a Jazz jaką obralibyście drogę rozwoju?

W następnym odcinku New York Knicks, hej!

 

Komentarze do wpisu: “A gdybym był GM’em #1 Poker Jazz

  1. Qcin,moją wiedzę o nba w stosunku do twojej porównałbym do Einsteina vs. Natalia Siwiec( oczywiście jesteś Einsteinem:). Ja lakonicznie; skopiowałbym twoje działania co do polepszenie dalszego picka.Różnica jest taka,że wylosowałbym 1 pick i zgarnął Wigginsa( a co…),a następny wybór próbował kupic od Atlanty,bądz Cleveland. Zaryzykowałbym i wybrał potworka,którym może okazać się Joel Embiid,utalentowany center. Po roku pohandlowałbym Kanterem i pickami,kimś z dwójki Burke,Hayward i zapolował na klasowego PG,bądz SG…P.S.Czy o Portland też napiszesz?

  2. Z tą Atlantą to mnie poniosło; w końcu mają pick od nets i nie będzie za wysoki…zgadzam się,artykuł palce lizać

  3. Dzięki chłopaki za miłe słowa, postaram się trzymać poziom ;)
    @Amon- W planach mam zabawić się w 30 menadżerów więc i Portland nie zabraknie zwłaszcza, że dość często ich oglądam i są w TOP5 moich ulubionych drużyn ;)

  4. Warto również dodać,że na tą chwilę Jazz na przyszły sezon,mają tylko 16 mln. $ gwarantowanych kontraktów.Zapewne przedłużą Favorsa,plus kasa na pierwszoroczniaków,ale nadal zostanie całkiem sporo aby poszaleć na rynku wolnych agentów.Super artykuł,czekam na następne :)

    1. Favors już podpisał przedłużenie (49/4) – zapewne podpiszą też z Marvinem i Rushem- ale wątpię by szaleli na rynku, bo priorytetem zdaje się być Hayward (mają możliwość wyrównania każdej oferty) a do tego za rok kończy się też umowa Kantera i będzie trzeba również jemu zaproponować podobne pieniądze co Favorsowi i Haywardowi. Z wolnych agentów podpiszą pewnie 2-3 rolsów- SF, PF i jeśli nie zgarną żadnego rozgrywającego w drafcie to na pewno będzie trzeba tę pozycję wzmocnić :)

  5. Przy obecnej cba bardzo trudno będzie przesuwać się w górę draftu.

  6. Blazers.pun.pl masz na myśli wschodnią konferencję.?Ale Jazz są na zachodzie i większość meczów będą (prze)grywać z drużynami zachodu…szanse są.A Bucks pograją wzajemnie z Sixers,Magic,Bobami itp… Ciekawostka;Interesuję się też ligą NHL,i tam jest podobnie, większość czołówki to zachód i góra 3 teamy ze wschodu. Nie wiem,co jest przyczyną

  7. Pośpiesznie zinterpretowałem wpis o cba,jako dawną,słabszą ligę; pewno chodzi o porozumienie władz ligi z zawodnikami,prawda??:) Zapomniałem,że to się tak nazywa:)Pozdrawiam blazer.pun.pl’a

  8. Mam pytanko, na jakiej zasadzie przebiegają wymiany w noc draftu z udziałem graczy? Chodzi mi tu o hipotetyczną sytuację: 76ers losują „1”, wybierają np. Wigginsa i inny klub chce go przechwycić poprzez wymianę gracz za gracza. Kogo w takiej sytuacji musiałby taki klub oddać? Chodzi mi tu o salary… Strony mają wolną rękę w dogadywaniu się (np. „oj, damy wam Chrisa Bosha” – „nom, nom, pasuje nam”), czy raczej salary musi się zgadzać ? czyli drugi klub musiałby dać kogoś o zarobkach porównywalnych z zarobkami wybranego w drafcie gracza? zawsze mnie to ciekawiło…

    PS. nazwiska dałem byle jakie, więc komenty w stylu „to by nie przeszło” itp nie na miejscu

    1. Gracz wybrany w drafcie nie obciąża salary cup. To tylko wybór. Kontrakt pojawia się w chwili podpisania. Oczywiście przy wymianie reszta puzzli, czyli uwzględnienie salary cup musi się zgadzać.

  9. Panowie,patrząc na pierwsze mecze NBA jak dla mnie nuerem 1 z tegorocznego draftu bedzie Jabari Parker. Z tego gościa może być mocniejsza fizycznie wersja Duranta. A Wiggins przypomina raczej chociażby T-Maca.
    Po drugie Parker wydaje się bardziej rozgranięty po kilku wywiadach, których widziałem na jutubie.
    Dla Jazzmanów dodatkowym atutem Parkera będzie to, że jest on Mormonem i myślę , że mając pierwszy wybór Utah zdecydowała by się wziąśc właśnie jego.
    Trzeba pamiętać jednak o tym, że mając nawet najgorszy bilans w NBA – szansa wylosowania nr 1 to bodajże 25% czy coś koło tego. Pozro

    1. i Parker jest właśnie #1 dla Jazz (Lindsey strasznie się na niego nakręcił)- ale gdybym ja miał dokonywać wyboru to jednak wolałbym Exuma/Smarta- choć nie powiem, zaczynam przekonywać się co do Burke’a i kto wie czy nie okaże się rozgrywającym na lata dla Jazz, hej;)

Comments are closed.