Rozkład jazdy, dzień siódmy: Howard wraca do LA! Dziś jednak przeciwko Clippers.

Mecz wieczoru: Houston Rockets (3-0) – Los Angeles Clippers (2-1) – godz. 4.30

To jeden z tych niewielu momentów w sezonie, kiedy kibice Lakers mogą kibicować swoim rywalom zza miedzy. A wszystko dlatego, że do Los Angeles po raz pierwszy jako zawodnik Houston Rockets przybędzie Dwight Howard, który latem przeniósł swoje talenty do Teksasu.

Center Rakiet te rozgrywki zaczął bardzo dobrze. Widać, że jest już zdrowy i wrócił do formy sprzed operacji pleców. Jest pierwszym zbierającym ligi ze średnią 17 zbiorek na mecz, zdobywa 15 punktów na 50 proc. skuteczności i wrócił do tego w czym jest najlepszy, czyli dobrej defensywy. Z nim w składzie Houston tracą 93,7 punktów na mecz, co jest 6 wynikiem w lidze, a do tego pozawalają przeciwnikom na trafianie z zaledwie 38,7 proc. skutecznością. Tylko Pacers są lepsi od Rockets w tym przypadku.

Ciekawe jak Howard zaprezentuje się dziś naprzeciwko drużyny z LA. W poprzednim sezonie, jeszcze w barwach Lakers rzucał im średnio 19 oczek na 60 proc. skuteczności z gry i blokował 3 rzuty. Wszystkie te spotkania Jeziorowcy jednak przegrali.

Clippers z kolei poza falstartem na starcie sezonu, kiedy dali się ograć Lakers prezentują się równie dobrze. Rzucają najwięcej punktów w NBA – średnio 113 na mecz, na 49,6 proc. skuteczności – 4 miejsce, 39,7 proc. za trzy – 7 pozycja.

Tą ofensywą świetnie dyryguje Chris Paul, który ma znakomity początek sezonu – średnio 27,7 punktów na mecz (trzecie miejsce), 12 asyst (lider) i 3,6 przechwytów (trzecie miejsce). Do tego ma najwyższy PER w lidze – 37,66.

Mankamentem Clippers jest tylko to, że tracą najwięcej punktów całej NBA – średnio 110,7 na spotkanie i jeśli chcą wyjść z pojedynku z Rakietami zwycięsko nie mogą sobie dzisiaj pozwolić na zbyt dużą nonszalancję w obronie. Docu Riversie, musisz coś z tym zrobić.

Liderzy zespołu (średnie na mecz): 

Punkty: James Harden (26) – Chirs Paul (27,7)

Zbiórki: Dwight Howard (17) – DeAndre Jordan (12)

Asysty: James Harden (4,3) – Chirs Paul (12)

Przechwyty: James Harden (2,7) – Chirs Paul (3,7)

Bloki: Dwight Howard (1,7) – DeAndre Jordan (2)

Ostatnie spotkaia:

Rockets: Bobcats (Z), Mavericks (Z), @Nets (Z)

Clippers: @Lakers (P), Warriors (Z), @Kings (Z)

Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd

Pozostałe spotkania:

Minnesota Timberwolves (3-0) – Cleveland Cavaliers (1-2) – godz. 1.00

Koledzy z redakcji podsumowali dziś pierwszy tydzień 68. Sezonu NBA. Prawie jednogłośnie jako MVP wybrali Michala Cartera-Williamsa z Philadelphii 76ers. Dla mnie jednak najlepszym zawodnikiem tego pierwszego tygodni jest bez wątpienia Kevin Love. Skrzydłowy Wolves wrócił po kontuzji, w końcu jest zdrowy i gra fantastycznie. 29,7 punktów na mecz – lider NBA, 14,7 zbiórek – wicelider, 50 proc. skuteczność z gry, w tym 38 proc. za trzy. Love pokazuje, że jest jednym z najlepszych zawodników w tej lidze i co ważne poprowadził Minnesotę do najlepszego startu sezonu od 12 lat. Poza tym, jeśli największy kibic przeciwnej drużyny przybija ci piątkę po akcji, która przesądza o zwycięstwie twojego zespołu to znaczy, że rządzisz.

Golden State Warriors (2-1) – Philadelphia 76ers (3-0) – godz. 1.00

Tak a propos tankowania Sixers.

michael carter williams

Boston Celtics (0-3) – Memphis Grizzlies (1-2) – godz. 2.00

Jeśli Celtics dziś przegrają zanotują najgorszy początek rozgrywek od 1969 roku, kiedy to na starcie tamtego sezonu również przegrali cztery pierwsze mecze. I tylko szkoda Geralda Wallace’a, jednemu z nielicznych w Bostonie, któremu się chce. Zasługuje na występowanie w zespole walczącym o coś więcej niż jak najsłabszy bilans na koniec sezonu. Choć oficjalnie oczywiście nikt o tym głośno nie powie.

Komentarze do wpisu: “Rozkład jazdy, dzień siódmy: Howard wraca do LA! Dziś jednak przeciwko Clippers.

    1. A ja postawię trochę na przekór Houston, bo Clippers grają jeszcze trochę słabo w defensywie, oczywiście Wolves, bo to mój ulubiony zespół w pierwszym tygodniu rozgrywek, Sixers – niech to szaleństwo trwa nadal i również Grizzlies – Boston ssie na początku sezonu i tak będzie dalej.

  1. w przypadku meczu lac-hou najlepiej postawić over na ilość punktów bo żaden wynik nie będzie wielką niespodzianką To samo w meczu min-phi Kiedyś seria 76 musi się skończyć no ale uwalili mi kupon z bullsami więc nie chcę znów się nadziać na niespodziankę Mem powinni spokojnie poradzić sobie z bostonem no a min też pownna dać rade z cavs chociaż tego nie stawiam
    P.s. pomysł z typowaniem bardzo fajny

Comments are closed.