EB: Podsumowanie szóstego dnia – Grupa B

Dzień szósty, a zarazem ostatni w grupowych poczynaniach. Choć dziś w większości ulegali faworyci to skład awansujący do drugiej rundy od wczoraj się nie zmienił. Zimną krwią wykazali się Litwini, którzy o mały włos nie stracili prawa udziału w kolejnej rundzie. Formalności dokonały Łotwa i Serbia.

Łotwa 76:66 Macedonia

Łotysze nie pozostawili swoim rywalom złudzeń i w zaledwie 3 minuty po trafieniach Berzinsa i Bertansa zanotowali serial punktowy 12:0 i pozostawili przeciwników daleko za swoimi plecami. Podopieczni trenera Bagatskisa bawili się jak mogli w polu trzech sekund rywali. Dzięki 41 zbiórkom, z czego aż 12 stanowiły „deski” ofensywne, zaliczyli 14 punktów drugiej szansy.

Macedończycy mieli ogromne problemy z obroną akcji 1 na 1. Defensywna niemoc „gości” aż zapraszała graczy rywali do mocnych penetracji w stronę kosza. Łotysze z zaproszenia skorzystali i ponad połowa zdobytych przez nich punktów została zdobyta po indywidualnych wejściach.

 

Podopieczni Alesa Pipana dość niepewnie czuli się w rzutach półdystansowych. Podobnie jak ich rywale agresywnie atakowali w stronę kosza, dzięki czemu wykonali aż 33 rzuty za 1 punkt, skąd zdobyli 26 punktów.

Odpocząć mógł Bo McCalebb, który z pewnością odczuwał już trudy tegorocznego Eurobasketu. Pero Antić natomiast pokazał, że kondycyjnie jest świetnie przygotowany na wyjazd za ocean. 31 latek mimo tego, że na parkiecie znajdował się średnio 35 minut w każdym meczu, walczył o zwycięstwo do samego końca.

Łotwa w przypadku awansu Litwy i Serbii przystąpi do kolejnej rundy z bilansem 0:2

Litwa 72:78 Bośnia i Hercegowina

Bośniacy nie zachwycali od samego początku tegorocznego Eurobasketu. Mirza Teletović choć był najlepszym strzelcem swojego zespołu nie błyszczał w defensywie, a jego ospałość na atakowanej połowie nie była strasznie widoczna.

Aktualny gracz Nets pokazał chyba maksimum swojego strzeleckiego talentu, kiedy podopieczni trenera Petrovića wyczuli choć cień szansy na awans dzięki wygranej z Litwą przynajmniej różnicą 10 oczek.

Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. O dziwno obie drużyny nie ograniczyły swoich ofensywnych poczynań w większości do szukania podkoszowych w okolicach low-postu. Gra była dynamiczna. Zawodnicy szybko wymieniali się piłką po obwodzie, chętnie próbując akcji indywidualnych i rzutów dystansowych.

Od końca trzeciej kwarty swój popis strzelecki rozpoczął wspominany wcześniej Teletović, który akcja po akcji niszczył psychikę Linasa Kleizy trafiając mu kilka trójek sprzed nosa. Kiedy różnica punktowa wynosiła już 16 punktów na korzyść Bośniaków, do głosu doszli Litwini. Najpierw 4 punkty z rzędu zdobył Lavrinović, a następnie Kleiza odegrał się na przeciwniku trafiając 2 arcyważne rzuty trzypunktowe.

Najważniejszy rzut meczu przestrzelił jednak Mirza Teletović oddając go z około 9 metrów i to Litwa cieszyła się z awansu.

 

Czarnogóra 83:76 Serbia

Mecz o przysłowiową pietruszkę. Nawet wysoka wygrana podopiecznych Petrovića nie dawałaby możliwości awansu do kolejnej rundy.

Serbowie rozpoczęli spotkanie od agresywnej i konsekwentnej gry ofensywnej. Słabo poczynająca Czarnogórska obrona dała sobie rzucić w pierwszym fragmencie gry aż 25 puntków, dzięki którym gracze Serbii zdołali „odskoczyć” od rywali na nawet 11 punktów. Bardzo dobrze wtedy spisywał się Rasko Katić, który na ponad 80% skuteczności w pierwszej kwarcie zdobył 11 oczek.

Czarnogórcy wykorzystali nieobecność Nenada Krstića i swoich zdobyczy punktowych szukali w grze wewnętrznej. Dobra współpraca na linii Rice – Bjelica – Dubljević przyniosła reprezentacji Czarnogóry aż 52 punkty zdobyte w „pomalowanym”.

Świetnie 4q rozpoczął Tyrese Rice. Amerykanin zdobywając 7 punktów z rzędu dał swoim kolegom znak do ataku. Czarnogórcy notując serial punktowy 17:4 „odjechali” rywalom na 9 punktów, które wystarczyły im, aby „dowieźć” zwyciestwo do końcowej syreny.

Serbowie dzięki zwyciestwom nad Litwą i Łotwą zawitali w drugiej rudznie z bilansem 2:0, a reprezentacja Czarnogóry żegna się z tegorocznym Eurobasketem zajmując 5 miejsce w grupie B.