EB: Podsumowanie trzeciego dnia – grupa B

Po trzech dniach w grupie B wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Teoretycznie jeszcze każda reprezentacja ma szanse na awans. Jak dla mnie w grze pozostają jeszcze 4 drużyny: Serbia, Litwa, Łotwa i Macedonia. Bardzo ważną wygraną zaliczyła reprezentacja Macedonii, która w razie przegranej z Serbami mogłaby juz się pakować.

 

Czarnogóra 70:76 Bośnia i Hercegowina

Dla Bośniaków był to mecz o wszystko w perspektywie dalszej walki a awans, bowiem przegrana praktycznie wyeliminowałaby ich z dalszej gry. Obie ekipy rozpoczęły od wysokiego C. Od samego początku spotkania wiele do roboty mieli gracze podkoszowi, którzy zarówno w zespole Czarnogóry, jak i Bośni byli głównymi opcjami ofensywnymi. Tym razem dobrze celownik ustawił jedyny reprezentant Bośni w NBA – Mirza Teletović, który zaczął od dwóch celnych trójek.

Czarnogórcy dzięki dobrej obronie i szybkim wyprowadzeniu piłki uruchomili swoja kontrę, która przyniosła im aż 12 punktów. Do tego zebrali aż o 22 piłki w ataku, po których do swojej zdobyczy dorzucili 21 oczek.

Po zmianie stron lepszy fragment zaliczyli podopieczni Luki Pavicevica, którzy wypracowali sobie rekordową w tym meczu, dwunastopunktową przewagę.

Z początkiem czwartej odsłony spotkania Mirza Teletović swoją kolejną celną trójką dał swoim kolegom sygnał do ataku. Zaledwie 4 minuty wystarczyły „gościom”, aby z -12 przejść do minimalnego, pierwszego od dłuższego czasu prowadzenia(64:63). Na parkiecie brylował wtedy duet Gordić-Djedović, ale kawał dobrej roboty w samej końcówce „odwalił” Elmedin Kikanović, który najpierw zaliczył potężny blok na Suadzie Sehovićiu, a następnie trafiając z dalekiego półdystansu dał swojej drużynie pięciopunktową przewagę nad rywalami.

Na 17 sekund przed ostatnią syrenę rzut na wagę zwycięstwa przestrzelił rozgrywający bardzo dobre spotkanie Suad Sehović i to Bośniacy cieszyli się ze swojego pierwszego zwycięstwa.
->BOXSCORE<-

 

Łotwa 59:67 Litwa

Podobnie jak wczorajszego wieczora w szeregach Litwinów wyróżniał się przede wszystkim najlepszy gracz młodego pokolenia – Jonas Valanciunas. Ponownie dominował w „pomalowanym” zarówno rywali jak i swoim. Łotysze praktycznie przez całą pierwszą kwartę oddali tylko jeden rzut z pola trzech sekund przeciwników!

Litwini w ataku dynamicznie poruszali się po obwodzie, aby w końcu wykreować pozycję dla Valanciunasa czy Motiejunasa na wysokości low-post. W obronie natomiast stosowali wysoki pressing, naciskając na rozgrywającego rywali jeszcze na jego połowie.

Reprezentacja Łotwy swoje próby oddawała przede wszystkim zza linii 6.75 m. O dziwo forsowanie rzutów dystansowych przynosiło dość dobry skutek. Łotysze utrzymywali kontakt z rywalem przez całą pierwszą kwartę.

Po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania swój prywatny serial punktowy 6:0 zanotował ex gracz Asseco – Donatas Motiejunas. Po celnej trójce Maciulisa na tablicy widniał wynik 21:31 na korzyść „gości”.

Od początku drugiej połowy do odrabiania strat rzucili się podopieczni trenera Bagatskisa. Blums do spółki z Janicenoksem byli głównymi sprawcami scoring runu 14:4, po którym znów mieliśmy remis. Niestety dla Łotyszów przez ostatnie 3 minuty trzeciej ćwiartki punktowali tylko rywale i znów tracili blisko 10 punktów.

Przez ostatnie 10 minut Litwini skutecznie bronili się przed naporem przeciwników i nie pozwolili odrobić im straty oscylującej ciągle w okolicach sześciu punktów.
->BOXSCORE<-

 

Macedonia 89:75 Serbia

Mecz już od samego początku nie układał się dla Serbów pomyślnie. Dzieki trafieniom Antića i Stojanovskiego Macedończycy szybko zbudowali sobie kulkupunktową przewagę, którą z biegiem czasu powiększali. Podopieczni Alesa Pipana narzucili wysokie tempo, któremu sprostać nie mogli Serbowie. Bo McCalebb dzięki swoim agresywnym penetracjom „łapał” sporą ilość punktów z linii rzutów wolnych.

Ponownie dobrego rytmu nie mógł znaleźć Nenad Krstić a spore problemy ze skutecznością mieli Nedović i Bogdanović. Serbowie również dość znacznie przegrywali walkę o zbiórki.

Reprezentacja Serbii obudziła się dopiero w czwartej kwarcie. Wygrywjąc ostatnią część spotkania 30:19 uniknęli kompletnego blamażu.

Macedonia dzieki wygranej wciąż liczy się w walce o awans do drugiej rundy. Przed nimi pojedynki z teoretycznie najsłabszymi przeciwnikami, które muszą rostrzygnąć na swoja korzyść.
->BOXSCORE<-