Play-offs 2013 – dzień dwudziesty

ciekawostki statystyczne

MIAMI HEAT 104:94 CHICAGO BULLS (2-1)

– Seria przeniosła się do Chicago, ale Bulls nie byli w stanie powstrzymać rozpędzonych w czwartej kwarcie Heat. Przed ostatnią ćwiartką meczu był remis, ale goście rzucili w 4Q aż 34 punkty przy 70 w trzech poprzednich odsłonach. LeBron James po pierwszej połowie miał zaledwie 8 punktów, ale po przerwie dołożył ich 17, w tym 12 w czwartej kwarcie. W całym meczu miał 25 punktów przy tylko 6-17 z gry, ale udało mu się trafić wszystkie 11 rzutów wolnych. Heat trafili 50% rzutów z gry (53% w 4Q), 40% trojek i 26 z 30 rzutów wolnych. Nieznacznie, ale wygrali zbiórki 39-37. Co ciekawe, we wszystkich trzech meczach tej serii wygrywała drużyna, która zaliczyła więcej zbiórek.

– Bardzo dobrze spisał się Chris Bosh, który zdobył 20 punktów i zebrał 19 piłek. Tylko jeden gracz w historii organizacji Heat w play-offach wykręcił takie liczby – Shaquille O’Neal w 2006 roku. Doskonale tamte PO pamięta Dwyane Wade, który dziś zdobył tylko 10 punktów (5-7 FG). Kolejny świetny mecz rozegrał rezerwowy Norris Cole, który dziś rzucił 18 punktów w 24 minuty przy 6-7 z gry i 3-3 za trzy. W całej serii trafił 16 z 20 rzutów z gry oraz wszystkie osiem trójek. Został pierwszym graczem, który w trzech kolejnych meczach jednej edycji play-offs trafił min. osiem rzutów za trzy na 100% skuteczności. Sam zdobył dziś ponad dwa razy więcej punktów, niż cała dwuosobowa (Mohammeda nie liczyłem) ławka rezerwowych Bulls (8 pkt). Bykom po prostu brakuje zdrowych, zdolnych do gry koszykarzy.

– W siedmioosobowej rotacji Chicago ktoś musi te punkty zdobywać i dlatego każdy gracz pierwszej piątki gospodarzy zanotował min. 15 punktów. Najwięcej miał Carlos Boozer (21 pkt, 10-16 FG, 29 min), ale mimo to nie był on raczej najlepszym graczem Bulls w tym meczu. Jimmy Butler, dla którego 17 minut odpoczynku w Game 2 to jak dwutygodniowe wczasy, po raz czwarty w pięciu ostatnich meczach rozegrał pełne 48 minut. Zdobył 17 punktów (6-12 FG), tak jak Nate Robinson, na którego postawiłem w Drive to the Finals i był to całkiem dobry wybór (6 zb, 7 ast). 16 punktów i 6 asyst, ale też 6 fauli skompletował Marco Belinelli. Bulls popełnili 30 przewinień, Heat 20. Większej różnicy w rzutach wolnych nie było, 30-25 na korzyść ostatecznych zwycięzców z Miami.

Joakim Noah zdobył 15 punktów, zebrał 11 piłek (7 w ataku!), rozdał 4 asysty i zaliczył po dwa przechwyty i bloki. To pierwszy statline 15/11/4/2/2 w play-offs dla gracza Bulls od 1997 roku (Jordan).

SAN ANTONIO SPURS 102:92 GOLDEN STATE WARRIORS (2-1)

– Podobny scenariusz, jak w Chicago-Miami, Spurs zostali ofiarą zbyt długiego odpoczynku po sweepie w pierwszej rundzie. W Game 1 z Warriors wygrali dopiero po dwóch dogrywkach, G2 przegrali, ale w trzecim meczu serii pokazali, kto tu jest tak naprawdę faworytem. Warriors, grający u siebie przy wsparciu wspaniałych kibiców znacznie lepiej, tym razem trafili tylko 39,3% rzutów z gry oraz 6 z 19 trójek. Choć aż sześciu graczy gospodarzy przekroczyło prób double-digits, żaden z nich nie rzucił więcej niż 17 punktów. Klay Thompson po rewelacyjnym G2 trafił tylko 7 z 20 rzutów i zdobył 17 punktów. Stephen Curry miał o punkt mniej, przy 5-17 z gry. Jarrett Jack zdobył 11 punktów z ławki na 5-12 FG, ale też miał najgorsze w zespole -19. 14 punktów i 7 zbiórek zanotował Carl Landry, 11/12 miał Andrew Bogut, a 12/8 – Harrison Barnes.

– Curry w dzisiejszym meczu trafił tylko 1 z 7 rzutów z gry (0-3 3pt), będąc krytym przez Danny’ego Greena. W całej serii Curry przeciwko Greenowi trafił tylko 2 z 20 z gry (0-9 3pt). Przy innych obrońcach Spurs jego skuteczność wynosi 53,8% z gry oraz 11-20 za trzy.

Tony Parker zdobył 32 punkty, trafiając 13 z 23 rzutów z gry (5 zb, 5 ast). Co więcej, w samej pierwszej połowie miał aż 25 oczek na koncie przy skuteczności 11-14 z gry! To jego 14. występ na poziomie 30 punktów w play-offs, a Spurs są w tych meczach 12-2. 141. play-offowe double-double w karierze zanotował Tim Duncan, który wrócił z 23 punktami i 10 zbiórkami. Na swoim koncie ma o osiem double-double w PO więcej niż wszyscy gracze Konferencji Zachodniej pozostali w tegorocznych play-offs. 15 punktów (5-7 FG) i 9 zbiórek zanotował Kawhi Leonard, Manu Ginobili miał 12/5/4 (4-11 FG). Spurs trafili 50,6% rzutów z gry i doprowadzili do pierwszej domowej porażki Golden State w tych PO.