Carmelo 'is on fire’. Knicks z 10. z rzędu wygraną.

Po 50-punktowym występie przeciwko osłabionym Miami Heat, nie zwalnia tempa lider nowojorskich Knicks. Minionej nocy w pojedynku przeciwko Atlancie Hawks, Carmelo Anthony trafił 17 z 27 rzutów z gry i uzyskał 40 oczek, zapewniając swojej drużynie 48. zwycięstwo w sezonie.

Graczom Mike’a Woodsona pozostało 8 gier do końca i mogą być spokojni, że uda im się nawiązać do sezonu 1999-2000, kiedy to również, ostatni raz, osiągnęli pułap 50. wygranych w sezonie.

Konfrontacja numer dwa pomiędzy obiema drużynami w 67. sezonie znów dla Knicks. Kiedy Anthony zbliżał się do magicznej liczby 40 tłum w Phillips Arena w Atlancie skandował : „MVP!MVP!!”. Lekarstwa na skrzydłowego gości nie znalazł Josh Smith, wyglądający bardzo przeciętnie na tle gwiazdy gości i trafiający 5 z 13 rzutów z gry oraz notujący 7 niecelnych rzutów z linii (wszystkie próby zakończyły się pudłami).

Nie tylko J-Smoove zawodził formą miejscowych fanów, równie nieskutecznie prezentowała się druga gwiazda Hawks, Al Horford. Podkoszowy nie radził sobie z wracającym do formy Tysonem Chandlerem i trafił tylko 4 z 10 rzutów z gry, co przełożyło się na słabe 9pkt. Dla Najlepszego Obrońcy NBA 2012 roku był to drugi mecz po kontuzji (2pkt i 4zb w 23min).

Anthony już do przerwy meczu z Jastrzębiami zanotował 26 oczek i kontynuował grę na wysokiej skuteczności, podobną do tej z Miami. Jak się okazało na koniec spotkania liderowi Knicks zabrakło trzech punktów by wyprzedzić Stephena Curry’ego – rekordzistę tego sezonu pod względem sumy punktów dwóch kolejnych spotkań. Między 26 a 27 lutym obrońca Warriors zanotował 92 punkty, natomiast Carmelo skończył swój wynik na 90-tce. Ponadto punkt mniej, w dwóch kolejnych meczach rzucił od Anthony’ego Kevin Durant.

Forma Anthony’ego – przy pomocy JR Smitha (19pkt) i Ray’a Feltona (14pkt) była najbardziej przydatna podczas runu gości w czwartej kwarcie wygranej 27-14. Na przestrzeni czwartej odsłony – za sprawą swoich najlepszych strzelców i jedynych graczy ze zdobyczami powyżej 10 oczek – Knicks zanotowali zryw 19-5. To wystarczyło do odniesienia 10. kolejnej wygranej, bowiem po trzech kwartach był remis (po 68).

Miejscowym nie do końca pomogła wysoka dyspozycja Kyle’a Korvera, trafiającego 6 trójek i nie pudłujący zza łuku podczas 69. kolejnych spotkań. Ex gracz Chicago zakończył mecz z 25 pkt na koncie. Hawks porażką numer 34 w tym sezonie oddalili się od czwartego miejsca na Wschodzie, przed play offs.

Podsumowując: Wydaje się, że Anthony nieco pozazdrościł zdobyczy i formy swojemu koledze JR Smithowi, który z kolei ma w swoich nogach najlepszy tydzień w karierze ze średnią na poziomie 35 pkt. Przypomnijmy tylko, że czołowy rezerwowy NBA został w ostatnich dniach wybrany graczem tygodnia w konferencji wschodniej. Spotkanie było ważnym wydarzeniem również dla trenera Knicks, Mike’a Woodsona, bowiem szkolniowiec wygrał swój pierwszy mecz dla N.Y. w Atlancie. Wcześniej pracował jako opiekun Hawks..

\

Wynik: 95-82 dla N.Y. Knicks
Strzelcy: Anthony 40, Smith 19, Felton 14 oraz Korver 25, Teague 15 i Smith 10.