Ciekawostki statystyczne – 19 marca

ciekawostki statystyczne

– Sixers wygrali u siebie z Blazers 101:100, po raz pierwszy od półtora miesiąca zwyciężając w dwóch meczach z rzędu. Jrue Holiday miał 27 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. Aż pięciu graczy Philadelphii przekroczyło próg 10 punktów. Dla Blazers LaMarcus Aldridge zdobył 32 punkty i zebrał 14 piłek, a Damian Lillard dołożył 27/7/7 (5-7 za trzy), ale poza nimi żaden gracz Portland nie miał choćby dziesięciu punktów. Sixers trafili dokładnie połowę rzutów z gry przy 42% skuteczności Blazers – to czwarty mecz z rzędu, w którym Szóstki mają lepszy procent FG% od rywali. W takich meczach mają bilans 24-7 (w pozostałych 2-33). Holiday trafił 11 z 21 rzutów, Spencer Hawes (18/13) – 9 z 14, Thaddeus Young (19/3/5/4/2) – 9 z 15, a Damian Wilkins – 6 z 8. Spośród starterów tylko Evan Turner (1-8 FG) nie trafił min. połowy rzutów. To pierwszy od 2009 roku mecz, w którym aż czwórka starterów Philadelphii (warunek – 6 celnych rzutów) ma skuteczność na poziomie 50%.

– Washington Wizards radzą sobie dobrze, ale tylko na własnym parkiecie. Dziś przegrali w Charlotte 114:119 i przerwali serię trzech zwycięstw. Gerald Henderson zdobył 27 punktów, ale próg double-digits przekroczyło łącznie aż siedmiu graczy Cats. Po stronie Wizards 25 punktów zdobył John Wall, a 21/7/7 (9-11 FG) – Nene. Henderson trafił aż 10 z 11 rzutów wolnych. Bobcats oddali w sumie 33 osobiste, w tym 14 w czwartej kwarcie. Wizards mieli 29 prób, ale tylko cztery w 4Q. Rysie ustaliły rekordy sezonu w liczbie punktów, skuteczności (53,2%) i liczbie asyst (32). Henderson wyrównał rekord kariery z 8 asystami, Byron Mullens – z pięcioma asystami, a Garrett Temple – z 17 punktami. Bobcats przerwali serię 26 porażek w meczach, w których stracili 110 punktów. Teraz najdłuższy aktywny streak tego typu należy do Orlando Magic (21).

– Indiana Pacers pewnie pokonali Cavaliers w Cleveland 111:90. David West opuścił to spotkanie, ale dwóch silnych skrzydłowych Indiany – Tyler Hansbrough, Jeff Pendergraph – dostarczyło razem 29 punktów, 18 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki w 48 minut. Do tego 20 punktów z ławki rzucił Gerald Green. Cavaliers także mieli swoją strzelbę, CJ Miles miał 21 punktów w 27 minut. Tristan Thompson dostarczył 20 punktów i 11 zbiórek, ale zabrakło Kyrie’go Irvinga i Cavaliers są już 0-3 z Pacers. Hansbrough miał dokładnie 18 punktów i 11 zbiórek w 23 minuty i 25 sekund gry. Ostatnim graczem Pacers z takimi liczbami w czasie krótszym niż 25 minut był Rik Smith (24/13) w 1998.

– Dallas Mavericks wygrali w Atlancie 127:113. Hawks rozegrali najgorszy defensywnie mecz w tym sezonie. 127 punktów, 68 w pierwszej połowie (rekordy także dla Mavericks), 57,3% z gry oraz 33 asysty to najlepsze wyniki osiągnięte przeciwko nim. Darren Collison zdobył 24 punkty (10-14 FG), poza nim jeszcze ośmiu graczy Dallas trafiło min. połowę rzutów. Dirk Nowitzki dostarczył 22/6/5, trafiając 7 z 11 rzutów. Co ciekawe, Hawks także mieli dziewięciu graczy ze skutecznością +50% z gry, ale żaden nie przekroczył progu 20 punktów – poza tym Jastrzębie trafiły 8 z 21 trójek przy 13-22 Dallas. Przede wszystkim jednak Mavs oddali o 14 rzutów z gry więcej. Hawks są drugą drużyną w ostatnich 20 sezonach, która przegrała mecz bez dogrywki u siebie przy ośmiu graczach z min. 10 punktami. Suns w 2005 roku przegrali w taki sposób z Kings. To pierwsza taka porażka w historii organizacji z Atlanty.

– Brooklyn Nets wygrali w Detroit 119:82. Pistons przegrali dziewiąty mecz z rzędu. W trakcie tej serii porażek ich rywale trafili 51,2% rzutów – Nets dzisiaj mieli skuteczność 54,2%. Deron Williams zdobył 31 punktów w 28 minut. Trafił cztery trójki z ośmiu prób – drużyna Pistons na 18 rzutów za trzy miała tylko jedno trafienie (Villanueva). 37-punktowa porażka to dla nich najgorszy rezultat w tym sezonie, Nets mieli już wyższe zwycięstwo – +39 z Magic, także na wyjeździe. Przed sezonem 2011/12 nie wygrali tak wysoko meczu na wyjeździe od 1975 roku (ABA). W serii meczów z Detroit prowadzą 3-0.

– Miami Heat pokonali na wyjeździe Boston Celtics 105:103, wygrywając po raz 23. z rzędu. C’s w 2008 roku byli drużyną, która przerwała wspominaną ostatnio często serię Houston Rockets, ale dzisiaj LeBron James dostarczył 37 punktów, 7 zbiórek i 12 asyst, przede wszystkim jednak trafiając rzut na zwycięstwo. Dzięki niemu Heat oficjalnie są w posiadaniu drugiej najdłuższej serii zwycięstw w historii NBA. Celtics prowadzili już 17 punktami, a na 8 minut do końca meczu Heat mieli aż 13 oczek straty. Miami nie odrobiło tak dużej straty w tak krótkim czasie od 2001 roku. C’s zakończyli pierwszą kwartę runem 17-0. Ostatnią drużyną, która przeciwko Miami rzuciła tak dużo punktów bez odpowiedzi, byli Cavs w sezonie 2010/11. Tylko jedna drużyna w tym sezonie przegrała, choć w pierwszej kwarcie przeprowadziła run 17-0. Chodzi o… Celtics, którzy w grudniu przegrali z Bucks, choć zdobyli 17 pierwszych punktów spotkania. Dziś mecz życia rozegrał Jeff Green (43 pkt, 14-21 FG, 5-7 3pt, 10-13 FT, 7 zb, 4 blk). Aż 26 punktów zdobył w pierwszej połowie, czternaście w 1Q i dwanaście w 2Q. Ostatnim Celtem, który w dwóch pierwszych kwartach zdobył po 12 punktów, był Raef LaFrentz w 2005 roku. Heat wygrali pierwszy mecz RS w Bostonie od 2007 roku.

– Denver Nuggets mają i pecha, i szczęście. Pecha, bo ich 12-meczowa seria zwycięstw ze względu na historyczny streak Heat jest trochę pomijana, a szczęście, bo gdyby nie kontrowersyjny gwizdek w końcówce dzisiejszego meczu z Bulls (119:118), ich passa wygranych byłaby już przeszłością. Wilson Chandler zdobył 35 punktów (career-high) i 9 zbiórek z ławki Denver, która łącznie dostarczyła aż 71 punktów. 34 punkty dla Chicago zdobył Nate Robinson (6-8 3pt). Nuggets, wygrywając 12 meczów z rzędu, wyrównali rekord organizacji w NBA. Gdy Denver grali jeszcze w ABA, wygrali raz aż piętnaście kolejnych spotkań. Chandler został pierwszym rezerwowym w historii Nuggets (także w NBA), który miał w jednym meczu 35 punktów i 9 zbiórek. W ostatnich sześciu sezonach w lidze były tylko dwa takie występy, oba.. przeciwko Samorodkom – Al Harrington dokonał tej sztuki w 2009 roku, Samuel Dalembert w lutym.

– Memphis Grizzlies pokonali Minnesotę Timberwolves 92:77. To dziesiąta wygrana Grizz nad Wolves z rzędu. Dla Memphis to najdłuższa seria zwycięstw przeciwko jednej drużynie w historii organizacji. Mike Conley miał 20 punktów, 6 asyst i dwa przechwyty – pobił tym samym swój własny rekord klubu w liczbie steali w jednym sezonie (146, poprzedni rekord – 144). Grizzlies mają w tej chwili bilans 45-21. Rekord organizacji w liczbie zwycięstw w jednym RS to 50. Wolves przegrali ósmy wyjazdowy mecz z rzędu i 16. z ostatnich 17. Tayshaun Prince miał 12 punktów i 14 zbiórek. Był to jego 749. start w karierze z pozycji skrzydłowego, ale dopiero dziewiąty z min. 12 zbiórkami (1,2% startów). To najgorszy taki procent wśród graczy, którzy w ostatnich 40 latach dołączyli do NBA i wyszli min. 700 razy w S5 jako skrzydłowi. Drugi wynik to 1,4% Clifforda Robinsona.

– Golden State Warriors po 30-punktowym zwycięstwie nad Rockets dziś wygrali w Nowym Orleanie 93:72. Szybko poszło – Stephen Curry zdobył 30 punktów (6-9 3pt, GSW 10-19 3pt), David Lee miał 20 oraz 11 zbiórek. Warriors po raz pierwszy w historii wygrali dwa kolejne mecze wyjazdowe różnicą min. 20 punktów.

– Los Angeles Lakers niespodziewanie (choć Kobe pauzował) przegrali w Phoenix 76:99. Czwarta kwarta to podobno czas mistrzów, Suns wygrali ją 28:10. Luis Scola zdobył wtedy wszystkie 14 swoich punktów. Sam miał w 4Q nie tylko więcej punktów niż wszyscy Lakers, ale też sam wygrał z nimi tablice (8-7). 76 punktów Lakers to rekord sezonu dla obrony Phoenix. Suns są 71-1, gdy zatrzymują swoich rywali poniżej 80 punktów. Nash i Howard zdobyli 35 punktów, ale tylko 9 po przerwie. Aż czterech rezerwowych Słońc dostarczyło 10 punktów i 5 zbiórek. To drugi taki przypadek w tym miesiącu (wcześniej – 1 marca z Hawks). Przed tym spotkaniem żadna drużyna w NBA od 2010 roku (Rockets) nie dokonała tej sztuki.

– Utah Jazz też przegrali, 83:90 z Knicks u siebie. Goście przystąpili do tego meczu jako do ostatniego starcia w pięciomeczowej serii wyjazdowej – cztery pierwsze spotkania przegrali. Poza tym wciąż w ich szeregach brakuje Carmelo Anthony’ego i Tysona Chandlera, o Stoudemirze nie wspominając. Jak się jednak okazało, Knicks potrafią bronić – w drugiej połowie Jazz trafili niecałe 29% rzutów, w trzeciej kwarcie – mniej niż 24%.