Warriors przerwali serię sześciu porażek, z Suns.

Golden State Warriors pokonali 108-98 Phoenix Suns, którzy prawdopodobnie ostatni raz wystąpili w takim składzie. Świetny strzelecki dzień miał Klay Thompson, którzy rzucił 28 punktów. Niestety, kolejny raz słabe spotkanie rozegrał Marcin Gortat, który w 25 minut zanotował tylko 8 punktów i 4 zbiórki.

phoenix-suns-logo1

Nastroje w Phoenix wydają się być mocno napięte, a kilku graczy zdających sobie sprawę z tego, że są na „wylocie” myśli chyba bardziej o ewentualnej przeprowadzce, niż o graniu. Od kilku tygodni dochodzą do nas przeróżne plotki na temat transferów z udziałem zawodników Suns, a w przededniu Trade Deadline pojawiła się cała masa rumorów, wysyłających między innymi Marcina Gortata do Oklahomy razem z P.J.Tuckerem w zamian za Kendricka Perkinsa i Jeremy’ego Lamba. Póki co nie wiemy jeszcze nic pewnego, ale niewątpliwie możemy spodziewać się pewnych ruchów w organizacji z Arizony, które zapoczątkowało pozyskanie brata Markieffa Morrisa, Marcusa. Ale to za kilka godzin, a tymczasem „Słońca” nie były sobie w stanie poradzić z taktyką Warriors.

Po świetnym, aczkolwiek nieco zaskakującym początku sezonu w wykonaniu Warriors, ekipa z Oakland ostatnimi czasy znacznie obniżyła loty, czego skutkiem ostatnie sześć porażek. Podopieczni Marka Jacksona wyszli na parkiet przeciwko Suns wyraźnie skupieni, grając swoją ulubiona koszykówkę, która nie pozwoliła rywalom na objęcie ani jednego prowadzenia, poza 2-0 na samym początku meczu. Klay Thompson rzucił w całym meczu 28 oczek, z czego 14 w samej pierwszej kwarcie, w której trafił 6 z 7 rzutów z gry, a napędzający atak Warriors Stephen Curry do spółki z Davidem Lee rozdali w tym czasie 10 asyst, a ich zespół prowadził 33-26.

To właśnie Curry (20 pkt, 11 ast) razem z Jarretem Jackiem (21 pkt, 4 ast) w drugiej połowie przejęli pałeczkę od Thompsona i, mimo że Suns zbliżali się kilkukrotnie na 3-4 punkty, nie oddali prowadzenia. Steph trafił daggera za trzy na 99-90, kiedy do końca meczu pozostawało 3:25.

Suns nie mogli znaleźć odpowiedzi na szybkie dzielenie się piłką Warriors, którzy zanotowali 29 asyst przy 42 trafieniach oraz oddali 10 celnych rzutów zza łuku, wykorzystując błędy w rotacji zawodników Lindsey’a Huntera. Marcin Gortat, który w ostatnich pięciu meczach notuje fatalne 6,4 punkty, 5,6 zbiórek, 1,2 blok i trafia 44% rzutów z gry, tym razem nie był w stanie poradzić sobie z Andrew Bogutem (7 pkt, 11 zb, 5 ast) i Davidem Lee (19 pkt, 11 zb, 5 ast). Jeszcze gorszą wiadomością dla Polaka jest fakt, że jego zmiennik, Jermaine O’Neal spisywał się o niebo lepiej, kończąc mecz z dorobkiem 17 punktów i 12 zbiórek w 23 minuty.

Po trafieniu rezerwowego środkowego Suns na pięć minut przed końcem meczu, przewaga Warriors zmalała do zaledwie 4 oczek (90-94) i zapowiadało się, że w Oracle Arena w końcówce możemy mieć jeszcze sporo ciekawych wydarzeń. Wtedy jednak do gry wkroczył Steph Curry, rzucił 5 punktów z rzędu i było po meczu.

Suns popełnili 15 strat, z których Warriors zdobyli 14 punktów, a 17 dołożyli z szybkiego kontrataku. Najlepszym zawodnikiem Suns był Słoweniec Goran Dragic, który zanotował 20 punktów, 10 asyst, 5 przechwytów  i 4 zbiórki, a 14 punktów i 10 zbiórek dołożył Luis Scola.