5on5: Głos w ręce fanów

Postanowiliśmy zmienić trochę formułę dzisiejszego 5on5 i tym razem pięciu fanów otrzyma po jednym konkretnym pytaniu. Kibice Raptors, Bulls, Lakers, Suns i Spurs – znajdziecie coś dla siebie.

Dzisiejszy zestaw pytań:

1) Dominik: Jak oceniasz ostatnie ruchy transferowe Raptors i czy w Toronto dojdzie jeszcze do jakiś wymian przed trade deadline?

2) Paweł: Czy Suns powinni już tankować i rozglądać się za wymianami by zgromadzić draftowe wybory (J. O’Neal) i/lub zwiększyć elastyczność budżetową?

3) Woy: Co byś zrobił na miejscu GMa Bulls wiedząc, że w tym sezonie Rose może jeszcze nie zagrać – czy szukałbyś dalszych oszczędności via plotki z Boozerem i szykował się na sezon 2013/2014?

4) Dawid: Czy Lakers powinni jeszcze handlować przed trade deadline, czy może potrzeba im teraz już tylko spokoju?

5) Mateusz: Czy Spurs powinni handlować i spróbować ściągnąć Jeffersona lub Smitha żeby być poważnym kandydatem do tytułu?

Jak oceniasz ostatnie ruchy transferowe Raptors i czy w Toronto dojdzie jeszcze do jakiś wymian przed trade deadline?

Dominik (Bargnani): Nie mam wątpliwości, że transfer za Rudy’ego Gay’a to jeden z 3 najlepszych ruchów Bryan’a Colangelo odkąd został on GM’em Raptors. Nie uważam Gay’a za franchise playera, ale jest to gracz, który może wciągnąć Raptors o ten jeden brakujący poziom, który przy odpowiednim wsparciu (a to już wg mnie jest: DeRozan, Lowry, Valanciunas) może wreszcie przywrócić play offy Toronto. Oczywiście wielka szkoda poświęcać tak znakomitego kreatora jak Jose Calderon czy bardzo obiecującego Eda Davisa, ale kiedy wreszcie pojawiła się szansa na pozyskanie gracza takiego formatu to sentymenty odchodziły na bok. Raptors przed transferem przegrali 4 mecze jednym punktem i 5 innych po dogrywkach. Tych, w których było mniej niż 5 pkt różnicy nie chciało mi się liczyć. Gołym okiem widać w czym tkwi problem i oglądając te mecze uwidoczniało się to w naturalny sposób jeszcze bardziej. Odpowiedź – Rudy w przeciągu 2 tygodni od przybycia rzucił 2 game winnery, a Raptors są 5-2 i po drodze ograli Nuggets i Knicks. Osobiście mam nadzieję, że to początek nowej ery w Toronto. Oprócz wizji i zdolnej młodzieży zespół ma wreszcie lidera.

Czy dojdzie jeszcze do jakiejś wymiany? Tak. A gdyby do niej nie doszło byłbym w dużym szoku. Bargnani jest na wylocie i w sumie nic dziwnego. Szkoda, bo po zeszłym sezonie kiedy zaczął naprawdę niesamowicie wydawało się, że zdrowy może być jednym z czołowych strzelców całej ligi. W tym sezonie poza tragiczną skutecznością zanotował jeszcze ogromny regres na tablicach, a Raptors bez niego radzili sobie o wiele lepiej. Być może transfer i praca z odpowiednim trenerem wyjdzie mu na lepsze. Szczegóły? Ciężko wróżyć z fusów. Kto mógłby zostać dodanym do wymiany? Spoglądając na log jam na pozycjach 2/3 stawiałbym na Alana Andersona (jego wartość znacznie wzrosła w tym sezonie) lub Mickaela Pietrusa.

Czy Suns powinni już tankować i rozglądać się za wymianami by zgromadzić draftowe wybory (J. O’Neal) i/lub zwiększyć elastyczność budżetową?

Paweł Panasiuk: Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że Phoenix Suns są teraz bardzo słabą drużyną, bardzo… Są na ostatnim miejscu zachodniej konferencji. I właśnie teraz jest idealny czas na tzw. tankowanie. I nie mówię tylko o zawodnikach, Lindsey Hunter to nie jest trener, który zostanie w Suns na dłużej. Potrzebują teraz kogoś doświadczonego, który od następnego sezonu weźmie się za nich, kogoś, kto wie jak prowadzić drużynę, a nie się uczy. Tym kimś może być Avery Johnson.

Ten sezon już jest stracony, więc Suns powinni liczyć na pick z przynajmniej pierwszej piątki draftu. Miejmy tylko nadzieję, że wykażą się większym rozsądkiem i tym razem wybiorą kogoś, kto wniesie więcej do drużyny. Kendal Marshall i Markieff Morris nimi nie są, obaj wybrani z 13 numerem, przez kilka lat gry, wyszli w pierwszej piątce tylko 11 razy.

Suns teraz mogliby być zupełnie inna drużyną, jeśli przystaliby w 2009 na wymianę zaproponowaną przez Danny’ego Ainge’a – Ray Allen i Rajon Rondo za Amar’e Stoudemire’a i Leandro Barbosę. Gdzie jest teraz STAT i Leandrinho? No właśnie. Pomijam to, że Suns oddali wydraftowanego przez siebie Rondo dużo wcześniej za kilka picków z pierwszej rundy. Trzymam kciuki za Suns bo szkoda mi też samego Marcina, który przecież w Suns, razem ze Stevem Nashem, rozpoczął na poważnie swoją karierę.

Co byś zrobił na miejscu GMa Bulls wiedząc, że w tym sezonie Rose może jeszcze nie zagrać – czy szukałbyś dalszych oszczędności via plotki z Boozerem i szykował się na sezon 2013/2014?

Woy: Wydaje mi się ,że Bulls zagrali celowo ze słowami Rose’a , iż nie zagra już w tym sezonie. Najpierw podano nam przecież informację, że Derrick jest blisko powrotu. Uważam, że te słowa miały zmobilizować kolegów do gry i rzeczywiście to pozytywnie zadziałało na zespół. Następnie, kiedy Derrick zaczął poważniejsze treningi z zespołem, ściągnięto presję z gracza (właściwie zrobił to on sam) i zapowiedziano, że nie wiadomo czy wróci w tych rozgrywkach. Tymczasem od wczoraj w sieci przewija się informacja, iż Derrick już podjął gierki 5 na 5 i trenuje na pełnych obrotach. Osobiście stawiam ,że w połowie marca wybiegnie on na parkiet w meczu oficjalnym.

Jeśli chodzi o temat Boozera, to jestem przeciwnikiem wymiany doświadczonego i zgranego z zespołem podkoszowego. Znamy wady i zalety Carlosa, wiemy też jednak, że w minionym okresie prezentował się najrówniej w obozie Bulls. Chyba tylko Nate Robinson i Jimmy Butler zostawiali lepsze – bo niespodziewane dobre – wrażenie. Jeśli mówimy o wirtualnej wymianie z Toronto na włoskiego Andreę Bargnaniego to jestem przeciwnikiem tego transferu i nie widzę żadnej korzyści w tej wymianie, poza obniżeniem pułapu płac.

Jeśli Bulls mieliby kogoś oddać lub pozyskać to wymiana Richarda Hamiltona lub Marco Bellineliego na JJ Redicka, i byłaby ona wzmocnieniem składu. Chicago cierpią na brak rasowego shootera. Podsumowując rozważania, trzeba podkreślić, iż mimo problemów z kontuzjami Denga, Boozera, Noaha , Hinricha i oczywiście Rose’a team z Windy City radzi sobie naprawdę dobrze i ustawia się na pozycji numer 4-5 na Wschodzie. Przed sezonem, podobny wynik bez Rose’a, kupiliby fani Chicago w ciemno. Patrząc na dyspozycję Noaha, Gibsona, Boozera, Robinsona, Butlera i coraz lepsze występy zmienników można zaryzykować stwierdzenie ,że Bulls są w stanie powalczyć o półfinał konferencji z powracającym Derrickiem Rosem.

Czy Lakers powinni jeszcze handlować przed trade deadline, czy może potrzeba im teraz już tylko spokoju?

Dawid Ciepliński: Żadna wymiana do 21 lutego nie powinna być w ogóle brana pod uwagę. Lakers i tak mają dużo problemów na głowie, a dodatkowe zmiany w składzie, kiedy ważą się losy wejścia do play off, mogą spowodować, że ich szanse jeszcze zmaleją, a nie wzrosną. Zanim nowi zawodnicy wpasują się do rotacji może być już za późno.

Jeziorowcy powinni grać dalej to, co prezentowali przed All Star Game. 8 z 12 wygranych spotkań od 25 stycznia może nastrajać pozytywnie kibiców Los Angeles przed decydującą częścią sezonu, a dodatkowym bodźcem, który może podziałać mobilizująco na ich postawę na boisku będzie śmierć Jerry’ego Bussa. Nie zdziwię się, jeśli w szatni padną słowa, że gramy dla Jerry’ego, nie zawiedźmy go i awansujmy do play off. Być może w tej trudnej chwili dla całej organizacji, jaką niewątpliwie jest śmierć właściciela Lakers, zawodnicy zjednoczą się i zaczną grać jeszcze lepiej.

Wzmocnieniem na pewno będzie też powrót Pau Gasola, który dalej powinien zaczynać spotkania z ławki rezerwowych. Kluczem będzie tylko, żeby zaakceptował swoją rolę nową rolę i nie marudził, że uważa się za gracza z pierwszej piątki, tzn. oczywiście, że jest takim zawodnikiem, ale więcej korzyści dla zespołu przynosi jego gra z ławki. Ponadto Lakers mogą jeszcze zatrudnić kogoś pod kosz do końca sezonu, ponieważ mają przyznany im przez ligę wyjątek od kontuzji, po urazie Jordana Hilla, który pozwala im zatrudnić gracza za więcej niż minimum dla weteranów. Plotkuje się, że są zainteresowani Lou Amundsonem, zwolnionym niedawno przez Minnesote Timberwolves. Ciekawą opcją mogłoby być również zatrudnienie Kenyona Martina.

Czy Spurs powinni handlować i spróbować ściągnąć Jeffersona lub Smitha żeby być poważnym kandydatem do tytułu?

Mateusz Babiarz: Przede wszystkim uważam, że plotki transferowe na linii Spurs – Jazz i Spurs – Hawks w dużej mierze były wyssane z palca. Dziennikarze opierali się na tym, że między zarządami tych drużyn, a decydującymi w San Antonio panują bardzo dobre kontakty (zarówno Lindsey jak i Ferry wywodzą się z organizacji SAS).

Chodziło więc głównie o zwiększenie zainteresowania danymi graczami nie patrząc do końca na to, że Spurs w zasadzie nie mają kogo oferować w zamian. Big Three jest nie do ruszenia. Kawhi’ego Leonarda nikt w SAS nie odda. Tiago Splitter (z wygasającym kontraktem i oczekujący sporej podwyżki) i kończąca się umowa S-Jaxa nie powinny skusić ani Hawks, ani Jazz bo będą de facto osłabieniem się przed ew. playoff.

Powiem więc tak, chciałbym zobaczyć jednego z nich w San Antonio, bo wiem że bez solidnego wzmocnienia SAS znów może trochę zabraknąć by dostać się do upragnionych finałów. Wydaje mi się jednak, że na poważniejsze zmiany przyjdzie czas dopiero latem, gdy negocjowane będzie przedłużenie umowy z Ginobilim (o ile nie zakończy kariery).

Będąc jednak realistą, bardzo bym chciał żeby zarząd Spurs w zamian za Blaira i Neala pozyskał Eda Davisa z Grizzlies. Memphis dostaliby tak potrzebnego im strzelca rozciągającego grę przy okazji mając przyzwoity backup za plecami Gasola i Z-Bo, a SAS jeszcze poprawiliby się pod koszem.