Rockets ponownie lepsi od Warriors

houston-rockets-logogolden_state_warriors_logo27 punktów Jamesa Hardena pomogło Houston po raz drugi w przeciągu tygodnia pokonać zespół Golden State, dla których była to już piąta porażka z rzędu, co jest ich najgorszą serią w bieżących rozgrywkach

Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu Rockets na nieco ponad 3 minuty do końca meczu wyrównali rekord, należący wcześniej do Orlando Magic, w ilości trafionych trójek w jednym spotkaniu. Rockets mieli później jeszcze szansę go pobić, ale trener Mark Jackson kazał swoim zawodnikom celowo faulować graczy Houston, by ci nie pobili rekordu, a jeden z zawodników Golden State wyleciał za dość ostre przewinieni z boiska.

Cała sytuacja nie spodobała się oczywiście graczom Houston, którzy specjalnie się z tym nie kryli, a Warriors zostali dodatkowo wybuczeni przez kibiców w Toyota Centere.

Andrew Bogut i David Lee mówili po meczu, że do zobaczenia za tydzień. Odgrażanie się nic jednak nie dało, ponieważ Warriros ponownie ulegli zespołowi z Teksasu schodząc z boiska na tarczy już 5 mecz z rzędu, co jest ich najgorszą taką serią w tym sezonie.

Przegrali kolejno z Rocekts, Thunder, Grizzlies i Mavs na wyjeździe i ponownie z Rockets u siebie, tracąc średnio aż 118 punktów, podczas gdy sami rzucali 99,6.

Spotkanie było bardzo wyrównane, szczególnie w pierwszej połowie, a jeśli któraś z drużyn osiągała kilkupunktową przewagę, ta natychmiast została niwelowana i oscylowała w granicach jednego lub dwóch posiadań.

W połowie trzeciej kwarty Houston po punktach Jeremy’ego Lina wyszło na prowadzenie, którego nie oddało już do końca meczu, a ostatecznie o ich zwycięstwie przesądził rzut zza łuku Jamesa Hardena na niecałe dwie minuty do zakończenia spotkania. Po tym rzucie Rockets osiągnęli najwyższą w meczu 13-punktową przewagę i Warriors już się nie podnieśli.

Harden w całym meczu zdobył najwięcej punktów – 27, ale na dość kiepskiej skuteczności. Trafił tylko 7 z 22 prób z gry, w tym 2 z 8 za trzy. Był za to bezbłędny na linii rzutów osobistych – 11/11.

Kibice Houston przeżyli jednak chwilę grozy w trzeciej kwarcie, kiedy ich najlepszy zawodnik przechwycił piłkę, pognał na kosz przeciwników i przy próbie zdobycia łatwych punktów nadepnął na stopę Lee podkręcając prawą kostkę.

Po tym zdarzeniu Harden udał się do szatni, jednak po chwili wrócił na parkiet i poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Wspierali go w tym Lin, autor double-double na poziomie 14 punktów (3/11 z gry) i 10 asyst oraz Chandler Parsons, który flirtował z triple-double zdobywając 21 oczek, zbierając 8 piłek i rozdając 9 asyst.

Oprócz wyżej wymienionej trójki jeszcze 4 graczy zapisało na swoim koncie podwójną zdobycz punktową. Omer Asik zdobył 13, do których dodał 15 zbiórek, Patrick Patterson i Marcus Morris po 12, a Carlos Delfino 10.

W szeregach Golden State najwięcej rzucił Stephen Curry – 27, a 22 dodał Jarret Jack, który powrócił do składu gospodarzy po trzy meczowej absencji spowodowanej urazem prawe ramienia. 22 dołożył również Klay Thompson, a kolejne 33 już double-double w sezonie zaliczył David Lee zdobywając 12 punktów i 12 zbiórek. 12 zbiórek miał również na koncie Bogut, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Nie byli oni jednak w stanie uchronić Warriors przed porażką.

Dla Golden State jest to ostatni mecz przed rozpoczynającym się w piątek Weekendem Gwiazd, a ponadto po raz pierwszy od 9 sezonów przegrali swoje ostatnie spotkanie przed All Star Game.

Rocekts z kolei kolejny mecz zagrają już dzisiaj z Los Angeles Clippers.

Houston Rocket – Golden State Warriors 116:107 (30:34, 27:22, 31:23, 28:28)

Liderzy zespołów:

Punkty: Harden 27 – Curry 27

Zbiórki: Asik 15 – Lee, Bogut 12

Asysty: Lin 10 – Curry 6

Przechwyty: Harden 3 – Green 2

Bloki: 3 graczy po 1 – 6 graczy po 1