Kolejna porażka Wilków

Minnesota Timberwolves przegrali piąty mecz z rzędu ulegając tym razem na własnym parkiecie Los Angeles Clippers 90-96. Po raz kolejny drużynę z Californii do zwycięstwa poprowadził Blake Griffin notując 26 puntków i 13 zbiórek.

 

Pierwszą kwartę koszykarze Clippers zaczęli dość niemrawo, przez pierwsze 6 minut różnica oscylowała w granicach 6 punktów na korzyść Wolves. Piękną asystą popisał się Ricky Rubio podając piłkę pomiędzy swoimi nogami do AK47. Obie ekipy trafiały na dość wysokim procencie (LAC 56% MIN 65%), a 12 punktów uzbierał Griffin.

W drugiej ćwiartce doszło do spięcia na linii Barnes – Stiemsma. Matt Barnes zamiast postawić zasłonę na graczu Wilków to wbiegł w niego, w wyniku czego doszło do przepychanek. Skrzydłowy LAC został ukarany faulem niesportowym typu 2, po czym musiał opuścić Target Arena. Co ciekawe kilka minut później poszkodowany Greg Stimesma odegrał się na Grancie Hillu odpychając go w walce „na desce”. Od razu na Grega rzucili się Caron Butler i  Ronny Turiaf. Wszyscy trzej panowie zostali ukarani odpowiednio faulem niesportowym typu 1 i przewinieniami technicznymi. W przeciwieństwie do pierwszych 12. minut obie ekipy raziły nieskutecznością. Wolves trafili jedynie 7 razy przy 24 próbach. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 52-48 dla Clippers

W trzeciej odsłonie koszykarze z Los Angeles starali się powiększyć zdobytą po pierwszej połowie 6-cio punktową przewagę, jednak skutecznie przeszkadzali im w tym Ricky Rubio i Luke Ridnour, którzy razem zdobyli 12 z 23 punktów w trzeciej kwarcie. 5 przechwytów miał już na swoim koncie Eric Bledsoe.

Ostatnia, czwarta część rozpoczęła się prowadzeniem Clips 76-71. Po słabej dyspozycji rzutowej w poprzednich odsłonach do gry w końcu dołączył się Jamal Crawford, który jest na trzecim miejscu w całej lidze w zdobyczach punktowych w 4q (wyprzedzają go tylko Kevin Durant  i Kobe Bryant). 3 minuty przed końcową syreną po trafieniu spod kosza Nikoli Pekovicia goniący od dłuższego czasu wynik Wilki wyszli na minimalne prowadzenie 88-87. Jednak radość nie trwała zbyt długo. Po „trójce” Butlera i jednym celnym osobistym Crawforda Clippers wyszli na 3 punktowe prowadzenie na lekko ponad 2 minuty przed końcem. W kolejnych akcjach nie udało się zapunktować zablokowanemu przez DeAndre Jordana Ricky’iemu Rubio, jak i również swój rzut przestrzelił Andrei Kirilenko. 30 sekund przed końcem spotkania gospodarzy dobił dość akrobatycznym, trzypunktowym zagraniem (które zobaczycie poniżej) najlepszy strzelec meczu, Blake Griffin.

Los Angeles Clippers 96-90 Minnesota Timberwolves

B. Griffin (26 pkt. 13 zb.), C. Butler (19 pkt.), D. Jordan (16 pkt. 12 zb.), E. Bledsoe (10 pkt. 6 prz.), Jamal Crawford (17 pkt.)

N. Pekovic (17 pkt. 12 zb.), J. Barea, A.Kirilenko (14 pkt.), A.Shved (12 pkt.)