Ciekawostki statystyczne – 10 stycznia

ciekawostki statystyczne

Philadelphia 76ers 72:90 Toronto Raptors

– Raptors wygrali właśnie ósmy z dziesięciu ostatnich meczów. Dzisiaj odnieśli zwycięstwo z drużyną, której z kolei wiedzie się ostatnio, powiedzmy, średnio. Sixers przegrali piąty mecz z rzędu, a od początku grudnia do dziś wygrali tylko 5 z 21 spotkań (od tamtej pory 2-12 na wyjeździe). Co jest najgorsze? Że dzisiaj Philly w ogóle nie była blisko wygranej.

  • 72 punkty to season-low dla Sixers. Raptors już raz zatrzymali rywala na takiej liczbie punktów (7-0, gdy poniżej 90 punktów).
  • Raptors wygrali z Sixers po trzech kolejnych porażkach z nimi. To ich pierwsze zwycięstwo nad Filadelfią w meczu u siebie od listopada 2010. Tylko raz w starciu z Raptors Szóstki zdobyły tak mało punktów (70 – 2002).
  • Gospodarze z Kanady wygrali drugą połowę 48:32. Nie mam pytań.

Landry Fields wrócił do gry, wrócił do pierwszej piątki i od razu zanotował double-double, bijąc rekordy sezonu w punktach (10) i zbiórkach (11). Może coś jeszcze z niego będzie w Toronto?

– Raptors po raz jedenasty w swojej historii wygrali mecz, w którym trafili nie więcej niż jeden rzut za trzy (dziś 1-11).

Utah Jazz 112:102 Charlotte Bobcats

– Charlotte Bobcats udało się niedawno przełamać niepokojąco rosnącą serię porażek, ale u siebie wciąż przegrywają. Dzisiejsza porażka z Jazz była ich 12. kolejną porażką w Charlotte. Do wyrównania „rekordu” organizacji brakuje im tylko dwóch przegranych – da się zrobić. Jazz wygrali cztery z pięciu ostatnich meczów oraz siódmy kolejny z Bobcats (all-time 11-5).

– Jazz odnieśli to zwycięstwo dzięki dwóm elementom:

  • Trójki. Utah miało na koncie 10 trafień za trzy przy 22 próbach, mając o sześć celnych trójek więcej od Bobcats, którzy potwierdzili, że są najgorzej broniącą obwód drużyną w lidze. W ostatnich dziesięciu meczach po raz piąty rywale rzucili im +10 trójek. Cats „tracą” aż 9,4 trójki na mecz, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Skuteczność 3pt ich przeciwników to 38,9%. Tylko Suns pozwalają na lepszą (39,4%).
  • O tym, jak ważny jest to element i że trzeba to poprawić, jeśli Bobcats chcą wygrywać, jest fakt, że w meczach przegranych pozwalali na 10,6 trafienia zza łuku na mecz, z kolei w zwycięstwach – 6,1. Jest różnica, prawda? Jeszcze większa występuje w porównaniu skuteczności – rywale Bobcats w zwycięstwach nad nimi trafiają 42,7% trójek, z kolei w porażkach – 27,1%.
  • Front-court. Nie od dziś wiadomo, że Jazz są w posiadaniu jednego z najlepszych w lidze duetów podkoszowych. Dzisiaj Al Jefferson i Paul Millsap wykorzystali szansę potwierdzenia tego faktu. Big Al zanotował 26/8, z kolei Sap – 19/5/5 z trzema blokami. Razem trafili 19 z 27 rzutów z gry. Z ławki, po cichutku, Derrick Favors zdobył 10 punktów na stuprocentowej skuteczności 5-5.
  • Dla porównania, startujący duet podkoszowy Charlotte – Biyombo, Thomas – nie zdobył dziś ani jednego punktu.

– Cats, na pocieszenie, wygrali i to zdecydowanie starcie ławek rezerwowych. Zmiennicy Utah zdobyli 39 punktów – całkiem nieźle, ale rezerwowi Charlotte dostarczyli aż 67 punktów. Niestety dla nich, istnieje jeszcze coś takiego jak pierwsza piątka – i tu Jazz (a właściwie Jefferson i Millsap) wypracowali przewagę, która pozwoliła im wygrać.

Atlanta Hawks 83:99 Cleveland Cavaliers

– Oho, i to jest niespodzianka, nawet jeśli dla Hawks była to już czwarta kolejna porażka. Ale jeśli Kyrie Irving i Alonzo Gee rzucają po pięć trójek, a obrona Cavaliers zatrzymuje rywali na 83 punktach.. Cleveland wygrało ten mecz 16 punktami różnicy – od momentu Decyzji LeBrona Cavs nie odnieśli lepszego zwycięstwa.

  • Szczególnie Irving dzisiaj sobie poszalał. Zdobył 33 punkty (18 w trzeciej kwarcie). Przekroczył granicę trzydziestu w trzech na cztery ostatnie mecze. Dzisiaj trafił 11 z 15 rzutów (5-6 3pt, 6-6 FT). LeBron James jako Kawalerzysta miał także jeden taki występ (33 pkt na 73% z gry).
  • On i Gee trafili dzisiaj po pięć trójek. Dla tego drugiego to rekord kariery. To pierwszy duet Cavs z takim osiągnięciem od 2009 (Mo, LeBron).

Josh Smith zablokował sześć rzutów, to rekord sezonu dla Hawks.

– Atlanta oddała dzisiaj tylko pięć rzutów osobistych. Hawks wyrównali rekord organizacji istniejącej od 1949 roku (jeszcze jako Tri-Cities Hawks). Co więcej – trafili tylko dwa z nich. Tylko cztery razy w historii NBA zdarzyło się, by drużyna trafiła w jednym meczu mniej FT.

– Póki co, niespodziewanie, w starciu sezonowym prowadzą Cavaliers, 2-1. Ostatni mecz – dopiero 1 kwietnia.

Phoenix Suns 79:87 Boston Celtics

– Celtics rzucili w drugiej kwarcie tego meczu 30 punktów, by w całej drugiej połowie mieć tylko o cztery więcej. Na szczęście – bronili jeszcze lepiej, dzięki czemu odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Dla Suns była to z kolei czwarta kolejna porażka oraz 10. w 11 ostatnich meczach.

  • To także jedenasta z rzędu przegrana na wyjeździe (w sezonie 2-16 poza domem). To najdłuższa taka seria dla nich od 1996 roku. Rekord to 17. wyjazdowych porażek z rzędu (1974).
  • 2000. zwycięstwo wciąż czeka na Suns i chyba jeszcze sobie poczeka. A play-offs uciekają.
  • Słońca prawie odrobiły 14-punktową stratę, ale w czwartej kwarcie trafili tylko 3 z 18 rzutów z gry. Tak nie można. W całym meczu Phoenix trafili 39% rzutów z gry oraz tylko dwa na dwanaście rzutów za trzy. W dwóch ostatnich meczach w Bostonie Celtics stracili łącznie 154 punkty.

Jared Sullinger zdobył 12 punktów, zbierając także 16 piłek, co jest jego nowym rekordem kariery oraz rekordem sezonu dla Bostonu.

  • Ostatnim rookie Celtics, który miał w jednym meczu 16 zbiórek był Ryan Gomes (2006). Sullinger jest także pierwszym od 1979 debiutantem Bostonu, który dokonał tej sztuki jako rezerwowy (Rick Robey).

Marcin Gortat zdobył 12 punktów, zebrał 14 piłek i zablokował pięć rzutów. To do niego należały wszystkie bloki Suns. Polak miał ich tyle samo, co Celtics. Był to dla niego piąty w tym sezonie mecz, w którym zablokował +5 rzutów. Tylko Sanders, Ibaka i Hibbert mają więcej takich występów.

Jason Terry szybko pokochał Boston i to do tego stopnia, że poza nim gra nieporównywalnie słabiej. Po trafieniu 28,5% rzutów z gry w poprzednich czterech meczach dzisiaj Jet zrobił 13/5/5 i 6-8 z gry. Póki co Terry w meczach u siebie trafia ponad połowę prób z gry i 43% trójek. Poza domem – 36,8% z gry i niecałe 30% za trzy.

– Celtics mają w tej chwili bilans lepszy niż 50% zwycięstw po raz pierwszy od Christmas Day. Wracają do gry. Suns? Zostawmy ten temat.

Milwaukee Bucks 104:96 Chicago Bulls

– Pamiętacie, jak 26 listopada Bucks odrobili w United Center 27 punktów straty i wygrali? Dzisiaj także zwyciężyli, odrabiając 15 punktów. Bulls przełamali swoją serię trzech zwycięstw, Bucks po czterech kolejnych porażkach wygrali po raz drugi z rzędu – oba mecze z Jimem Boylanem na ławce trenerskiej.

  • Kozły rzuciły +100 punktów poza Milwaukee po raz pierwszy od 12 listopada (nie licząc 106 z Heat po dogrywce).
  • Bucks wygrali dwa kolejne mecze w Chicago po raz pierwszy od 2001 roku.

Brandon Jennings spudłował pięć pierwszych rzutów, po czym.. zdobył 35 punktów (12-19 FG). 20 z nich rzucił w decydującej dla losów meczu trzeciej kwarcie. Bucks trafili w niej aż pięć trójek (Jennings 4). 35 punktów to jego nowy rekord sezonu, ale na pewno nie kariery.

  • Był to 22. kolejny mecz, w którym Jennings trafił trójkę. To najdłuższa taka seria w jego karierze.

– Bucks, najlepiej blokująca drużyna w lidze, dzisiaj poszli na całość, blokując aż 15 rzutów rywali. 27% pudeł Bulls to właśnie bloki. Siedem z nich należało do – a jakże – Larry’ego Sandersa.

  • Nie znalazłem w bball-ref meczu Bucks, w którym zablokowali 15 rzutów. Ostatnią drużyną, która w regulaminowym czasie uzbierała tyle bloków, byli Magic w 2010 roku.
  • Sanders atakuje broni – w pięciu ostatnich meczach miał łącznie 25 bloków, w każdym z nich min. cztery. Bucks nie mieli takiej serii na pewno w ostatnich 27 latach.

– Było o Bucks, czas na wrzutę o Bulls – Carlos Boozer zanotował 22/11, kręcąc szóste double-double z rzędu. To dla Chicago najdłuższa taka passa od 2009 roku, gdy także 6 DD. pod rząd zanotował Joakim Noah. Dla C-Booza było to czwarte z rzędu 20/10 – od 1980 roku tylko jeden gracz Bulls miał taką passę (Pippen 1995).

Houston Rockets 79:88 New Orleans Hornets

– Houston Rockets, najlepsza ofensywa ligi, która już nieraz w tym sezonie rzucała rywalom po 110, 120, 125 punktów, dzisiaj zdobyła w czwartej kwarcie 10 punktów (4-19 FG, 4 TO). Hornets – o 19 więcej.

  • Dla Hornets była to trzecia wygrana z rzędu (rekord sezonu). Wszystkie zwycięstwa odnieśli z drużynami ze swojej Dywizji (Mavs, Spurs, Rockets). Przed tą passą NOH byli 0-5 w tych meczach. Teraz – mają lepszy dywizyjny bilans od Rockets (3-6), którzy świetnie radzą sobie w meczach ze Wschodem, ale przeciwko zachodnim ekipom wygrali tylko 7 z 20 meczów.
  • Ta porażka zakończyła pięciomeczową serię zwycięstw Rockets. Wciąż trwa jednak Houstonowa seria dwunastu porażek wyjazdowych z ekipami Dywizji.
  • 79 punktów to nowy season-low Rockets.

– Bohaterem czwartej kwarty był Roger Mason, który zdobył 15 punktów w czwartej kwarcie. Znacząco przyczynił się do zbudowania runu 22-2, dzięki któremu Hornets odebrali Rakietom to zwycięstwo.

  • 17 punktów, jakie zdobył w całym meczu, dało mu nowy rekord sezonu.
  • Poza nim 17 punktów mieli Jason Smith (10 zb, 6 w ataku – season-highs) i Greivis Vasquez (11 ast). Dzięki nim Hornets zwyciężyli mimo tylko 5 punktów, jakie dostarczyli dwaj najlepsi strzelcy zespołu. Właśnie tyle na koncie miał Eric Gordon (2-12 FG), Ryan Anderson (0-7 FG) nie zapunktował w ogóle. PPG tej dwójki po zsumowaniu wynosi ok. 35.
  • Jeszcze wracając do Vasqueza – po raz dziesiąty w tym sezonie Wenezuelczyk uzbierał 10 punktów, 10 asyst i jedną trafioną trójkę. Został czwartym graczem z takim osiągnięciem w historii Hornets (Baron Davis, Kenny Anderson, Chris Paul).

James Harden zdobył tylko trzy punkty w czwartej kwarcie, ale i tak udało mu się dobić do progu 25 punktów po raz czternasty z rzędu. Jest już właścicielem rekordu organizacji pod tym względem. Popełnił jednak siedem strat (rekord kariery).

Los Angeles Lakers 105:108 San Antonio Spurs

– Spurs prawie stracili całą 16-punktową przewagę w czwartej kwarcie, ale udało im się przetrwać i wygrać jedenasty z rzędu mecz w San Antonio. Fajna seria, w przeciwieństwie do pięciu kolejnych porażek Lakers (najdłuższa passa od 2007), którzy w tym roku nie wygrali jeszcze meczu.

  • Dwa sezony temu Spurs wygrali 22 kolejne mecze u siebie. Teraz są w połowie drogi do wyrównania tego rekordu.

– Lakers wciąż grają bez Howarda, Gasola i Hilla, ale dziś niespodziewanie 22/13 na 9-12 z gry zrobił Earl Clark. Wow. Wszystko to w 27 minut. Ostatnim graczem, który miał taki występ jako rezerwowy, był Jerome Williams w 1997 roku. Clark w końcówce trafił trójkę, która zbliżyła Lakers do Spurs na trzy punkty, a w ostatniej akcji zebrał piłkę po pudle Bryanta i znów spróbował, ale tym razem mu się nie udało. Mimo to jego dzisiejsza dyspozycja to zaskoczenie chyba dla wszystkich. Tego mogło brakować Lakersom, którzy zamiast o walce o mistrzostwo powinni zacząć myśleć raczej o samym awansie do play-offs, bo na tę chwilę są poza ósemką i jeśli nic się w ich grze nie zmieni, nie wskoczą do niej. To by dopiero było zaskoczenie.

  • Formalność – Clark, który trafił w 12 dotychczasowych meczach tego sezonu 5 z 17 rzutów, pobił rekordy kariery w punktach, zbiórkach i trafieniach z gry. Jego poprzedni strzelecki career-high to 14.
  • Pod nieobecność podkoszowych znów błysnął Metta World Peace – po 24 punktach w poprzednim meczu z Rockets dzisiaj MWP dołożył 23. Zebrał także 8 piłek i przechwycił 7 – najwięcej od 2006. Jego career-high w stealach to osiem. Ostatnim Lakerem z tyloma przechwytami w jednym meczu był Kobe (2006). W ostatnich 15 latach to dla LAL trzeci taki występ (jeszcze Smush Parker 2005).

– Spurs popełnili 39 strat w dwóch ostatnich meczach, w tym pięć w ostatnich 6:15 tego meczu. Lakers w tym czasie przeprowadzili run 20-7.

Tim Duncan w dwóch ostatnich meczach na 27 rzutów trafił tylko dziewięć. W 9 poprzednich spotkaniach trafił 69 z 121 rzutów, w każdym spotkaniu notując min. 50% skuteczności.

– Spurs wyrównali stan rywalizacji all-time (74-74), która jest remisem po raz pierwszy od 1985 roku.

Minnesota Timberwolves 84:106 Oklahoma City Thunder

– Thunder udał się rewanż za ostatnią porażkę w Minnesocie. Po pierwszej kwarcie był remis 16:16, ale pozostałych 36 minutach OKC eksplodowali i zdobyli 90 punktów. Faktem jednak jest, że Wolves są w tej chwili mocno osłabieni (Love, Barea, Budinger Adelman + wiadomo, Roy). W pierwszych sześciu minutach meczu trafili 5 z 9 rzutów, zdobywając 11 punktów. Od tamtej pory do końca meczu uzbierali tylko 73 (41% FG).

– Thunder w tym sezonie wygrali siedem z ośmiu meczów następujących po porażce. W ostatnich trzech sezonach Grzmot wygrał 42 z 52 takich meczów.

Aleksiej Szwed zdobył 18 punktów i był najlepszym strzelcem zespołu (ale dopiero 4. strzelcem meczu). Popełnił jednak aż siedem strat. To oczywiście nowy rekord jego młodej kariery, a także season-high dla Minnesoty. Rosjanin dołączył do 30 innych graczy, którzy w tym sezonie mieli już mecz  z +7 TO.

– OKC mają już bilans 15-3 w meczach u siebie. Zdobywają w nich średnio 107,4 punkta na mecz (102,4 ppg na wyjeździe), tracąc 96,3. Thunder są drugą najlepszą ofensywą ligi, ustępują tylko Rakietom.

– Timberwolves nie wygrali w Oklahomie od 2008 roku. Odnieśli wówczas jedyne zwycięstwo na terenie OKC.

Orlando Magic 105:108 Denver Nuggets

– Wszystko idzie zgodnie z planem. W drodze po 25% szans na jedynkę podczas Loterii Orlando Magic przegrali dziesiąty mecz z rzędu. Podczas tej serii tylko w jednym przypadku różnica była większa niż 10 punktów (cztery razy wynosiła max. trzy punkty). Nuggets przedłużyli swoją serię zwycięstw do trzech.

– Magic nie wygrali w Denver od 2009 roku.

Kenneth Faried uzbierał po 19 punktów i zbiórek, co zdarzyło mu się po raz pierwszy w karierze. Jest też drugim najmłodszym Nuggetem z takim osiągnięciem (Danny Fortson).

Arron Afflalo, który przed przybyciem do Orlando grał właśnie dla Nuggets, z okazji powrotu na stare śmieci zdobył 12 punktów (4-14 FG) i opuścił parkiet za faule.

Nikola Vucević kontynuuje z kolei swoją świetną formę na tablicach. Dzisiaj zebrał 14 piłek. Od początku grudnia na 20 meczów w piętnastu miał dwucyfrową liczbę zbiórek (trzykrotnie 9). W ostatnich pięciu meczach jego RPG wynosi 17,2.

– Magic popełnili aż 27 fauli przy tylko siedmiu przewinieniach Nuggets. Gospodarze oddali 36 rzutów osobistych, goście 10.

  • 20 fauli różnicy to rekord sezonu dla całej NBA. To drugi taki mecz w ostatnich 13 latach. Rok temu Magic również brali udział w takim meczu, ale wtedy byli w roli częściej faulowanych. W ostatnich 27 latach to 10. taki przypadek i tylko jeden zakończył się zwycięstwem faulującej drużyny.

Dallas Mavericks 93:99 Los Angeles Clippers

– Staples Center wciąż niezdobyte. Dobra, Lakers można pominąć. Clippers wygrali dziś 13. z rzędu mecz u siebie. To już jest rekord organizacji. Mavericks nie wygrali z Clippers w LA od kwietnia 2011. Latem tamtego roku do Miasta Aniołów przybył Chris Paul, dzięki któremu Clipps dzisiaj zwyciężyli.

  • CP3 zdobył dziś 19 punktów i rozdał rekordowe w tym sezonie 16 asyst. W trzech ostatnich meczach notował 25.3 ppg i 12.7 rpg. W tym i poprzednim spotkaniu trafił 18 z 25 rzutów z gry, rozdając 25 asyst przy trzech stratach. Zdążył też ostatnio rzucić 30 punktów Lakersom.

– Swego czasu był to bardzo popularny bilans. Clippers są 19-0, gdy Matt Barnes zdobywa dwucyfrową liczbę punktów z ławki. Dzisiaj trafił pięć trójek, miał 19 punktów i 7 zbiórek.

Vinny del Negro wygrał 100. mecz jako coach LAC. Zrobił to w 184. meczu, najszybciej w historii organizacji. Poprzedni rekord należał do Jacka Ramsaya (223).

– Blake Griffin i DeAndre Jordan popełnili razem 11 strat. Dla tego pierwszego 6 TO to wyrównany rekord kariery.

– Mavericks mają w tej chwili bilans 13-23. To pierwszy raz od marca 2000 roku (dwa miesiące po przybyciu Cubana), gdy liczba porażek Dallas jest większa od liczby zwycięstw o dziesięć. Dzisiaj przegrali czwarty mecz z rzędu (trzy na wyjeździe, poza domem mają bilans 5-16).

Memphis Grizzlies 94:87 Golden State Warriors

Zach Randolph zdobył 19 punktów i zebrał 12 piłek. Było to jego 23. double-double w tym sezonie. Z-Bo jest pod tym względem najlepszym graczem w lidze.

– Grizzlies wygrali wszystkie spotkania w krótkiej, trzymeczowej serii wyjazdowej. Odnieśli także ósme kolejne zwycięstwo nad Golden State Warriors. To najdłuższa taka seria w historii ich rywalizacji. Wojownicy, jedna z rewelacji sezonu, dopiero po raz drugi w tym sezonie przegrali dwa mecze z rzędu.

– Obie drużyny miały bardzo podobną skuteczność, ta była nawet lepsza u GSW (46,5% – 45,5%). Grizzlies odrobili to jednak, oddając aż 17 rzutów więcej dzięki ofensywnym zbiórkom (13-6, MEM 7 zb w ataku w 4Q) i stratom (10-15). Dla Memphis był to siódmy kolejny mecz, w których zatrzymali oni rywali na mniej niż 90 punktach. Dłuższą serię mieli tylko raz (8 w 2005).

– Grizzlies trafili tylko 2 z 17 rzutów za trzy. Niecałe 12% skuteczności to season-low zarówno dla Memphis, jak i dla rywala Warriors.

– Był to dla Marka Jacksona setny mecz na ławce trenerskiej. Wygrał 45 z nich – wszystkie z Golden State.