Ciekawostki statystyczne – 14 grudnia

ciekawostki statystyczne

Charlotte Bobcats 90:113 Atlanta Hawks

  • Hawks wygrali jedenasty spośród 13 ostatnich meczów i zrównali się z Heat na szczycie Dywizji Południowo-Wschodniej, gdzie na przedostatnim miejscu (choć Wizards to póki co bardziej NBADL – taki słaby żarcik) znajdują się ich dzisiejsi rywale, Charlotte Bobcats, którzy przegrali dziesiąty kolejny mecz i „gonią” Wizards.
  • Co do bezpośrednich starć Bobcats i Hawks – było to siódme kolejne zwycięstwo Atlanty (trzecie w tym sezonie).
  • 113 punktów Atlanty to ich najlepszy wynik w tym sezonie, podobnie jak 20 punktów dla Devina Harrisa, który w 24 minuty trafił dziś 7 z 11 rzutów w tym cztery trójki. Aż 11 punktów zdobył w drugiej kwarcie (4-5 FG). Harris został pierwszym rezerwowym Hawks, który zdobył w pierwszej połowie +15 punktów na skuteczności 80% (Ira Newble, 2003).
  • Hawks w pierwszych trzech kwartach zdobyli aż 91 punktów (spójrzcie, ile Cats mieli w całym meczu) na skuteczności 62,5%, trafiając wtedy aż 13 z 24 trójek. W całym meczu Jastrzębie miały skuteczność 57,3% z gry i 14-29 zza łuku – taka liczba celnych trójek to także ich rekord sezonu. Rozdali łącznie 28 asyst. Wypadałoby wspomnieć także o 13-23 FT, ale jeśli wygrywa się +23, nie jest to takie ważne.
  • Bobcats trafili 43% rzutów z gry i tylko 6 z 21 trójek.
  • 18 punktów (8-12 FG) w niecałe 30 minut zdobył Josh Smith, 13 punktów (5-7 FG) w 21 minut dodał Kyle Korver, 11/3/3 i 3 bloki zanotował Al Horford (koniec 7-meczowej serii z double-double), a trzy trójki i siedem zbiórek na swoim koncie miał DeShawn Stevenson. Świetnie spisali się rezerwowi Hawks, którzy dostarczyli aż 56 punktów – w tym 20 Harrisa, 16 Ivana Johnsona (8 zb, 5-5 FG w drugiej połowie) i 13 Lou Williamsa (9 ast – wyrównany rekord kariery). Lou-Will aż sześć asyst rozdał w drugiej kwarcie, gdy Hawks na 11 celnych rzutów z gry asystowali aż dziewięciokrotnie.
  • Dobry mecz rozegrała także ławka Charlotte (50 pkt), z Geraldem Hendersonem (17 pkt) i Ramonem Sessionsem (16 pkt) na czele. Obaj byli zresztą najlepszymi strzelcami Cats w tym meczu. 13 punktów i 6 asyst miał Kemba Walker (6-15 FG, 0-5 3pt), 12 oczek dodał Jeff Taylor. Michael Kidd-Gilchrist dorzucił 8 punktów i 6 zbiórek.
  • W punktach z pomalowanego (38-34 dla Hawks) i z kontrataków (22-18) nie widać zbyt dużej różnicy, ale ta pojawia się wraz z rzutem oka na statystyki z pierwszej połowy – do przerwy Rysie rzuciły tylko 8 punktów z pola trzech sekund (Hawks 20) oraz zdobyli 6 szybkich punktów (Atlanta 18).
  • Symbolem nieskuteczności Bobcats w pierwszej połowie może być statline Byrona Mullensa. BJ trafił tylko jeden rzut, do przerwy pudłując wszystkie siedem (cała drużyna Bobcats – 14-39 FG, 43 pkt). W pierwszej kwarcie nie trafił żadnego z pięciu (Bobcats 6-20 FG).
  • John Jenkins trafił swoją pierwszą trójkę w karierze.
  • Bobcats po raz kolejny ponieśli porażkę „dzięki” swojej defensywie. Na 10 spotkań tej serii w dziewięciu Rysie straciły +100 punktów (108.2 ppg w streaku).
  • Hawks są 4-0 w drugich meczach back-to-back.
  • 500. rzut z gry w 569 meczu trafił DeSagana Diop.
  • All-time: Bobcats 16-19 Hawks

Los Angeles Lakers 107:116 New York Knicks

  • Patrząc na wynik, nie można stwierdzić, jak duży łomot dostali Lakers w pierwszej połowie tego meczu. Knicks w pewnym momencie wypracowali sobie 26-punktową przewagę, w pierwszej kwarcie zdobyli 41 punktów (zaraz do tego przejdziemy), a do przerwy 68 (mogło być 70, ale Felton nie zmieścił się w czasie ze swoim szczęśliwym rzutem). Pod koniec Lakers trochę postraszyli Knicks, ale ci zdołali obronić prowadzenie i wygrać kolejny mecz u siebie (9-0). Ich bilans wynosi 17-5 (najlepszy na Wschodzie), a ta wygrana była ich ósmą w dziewięciu ostatnich meczach oraz trzecią z rzędu. Lakers z kolei przegrali czwarty kolejny mecz (2-8 poza domem, 4-9 z D’Antonim).
  • Jak ktoś nie widział tego spotkania, zachęcam do obejrzenia – w szczególności pierwszej kwarty, gdzie Knicks zdobyli 41 punktów. Carmelo Anthony, najlepszy w lidze strzelec w 1Q, w pierwszych 12 minutach zdobył aż 22 punkty (8-9 FG) i był nie do zatrzymania – tak grający Melo to przyszły MVP, bez dwóch zdań. Potem Anthony trochę zwolnił, a w trzeciej kwarcie zszedł z parkietu. W całym meczu zdobył jednak 30 punktów (10-15 FG) w 22 minuty i jest pierwszym od 17 lat graczem z takim osiągnięciem (David Robinson). Ostatnim Knickerbockerem, który dokonał tej sztuki, był Johnhy Green w 1964 roku (33 pkt, 22 min). Uwaga, statystyka – w dwóch ostatnich meczach Melo zdobył 75 punktów, nawet mimo kontuzji. Został t
  • Prowadzeni przez Anthony’ego Knicks trafili 23 z 31 pierwszych rzutów z gry, zaczynając także od 8-10 zza łuku. W całym meczu trafili 53,2% rzutów przy 41,7% Lakers. Obie ekipy miały po 12 celnych trójek, przy czym Lakers próbowali aż 37 razy przy 25 rzutach NYK. Słynący dotychczas ze słabego procentu trafionych osobistych Lakers mieli dziś skuteczność 25-29 (tak, też o tym pomyślałem: Howard 4-6). Knicks na linii trafili tylko dwie trzecie rzutów (20-30). Poza tym, Jeziorowcy wygrali tablice 44-33 (12-4 w ataku), ale wymusili tylko 6 strat (popełnili 14).
  • Nie tak pewnie wyobrażał sobie swój powrót do Nowego Jorku obecnie trener Lakers, Mike D’Antoni. Tymczasem Mike Woodson, obecny coach Knicks, wygrał na tym stanowisku 20 z 21 meczów w Madison Square Garden. Niezbyt dobry mecz przeciwko swojej byłej drużynie rozegrał Chris Duhon (1-6 FG).
  • Kobe Bryant zdobył 31 punktów (10-24 FG), 10 zbiórek i 6 asyst. W ostatnich 13 minutach gry zdobył 14 punktów, ale przedtem spudłował dziewięć kolejnych rzutów. W całym meczu popełnił 5 strat, a bilansu Lakers w meczach z +30 punktami od Bryanta nie będę już nawet przytaczał. Dwight Howard zdobył 20 punktów (8-11 FG) i miał 7 zbiórek, Metta World Peace rzucił 23 punkty (6 zb). Bardzo aktywny był rezerwowy Devin Ebanks (15 pkt), Jodie Meeks rzucił 12 oczek, ale spudłował 8 z 11 rzutów z gry i 7 z 9 trójek.
  • Knicks poza 30 punktami Melo dostali także 19 od Raymonda Feltona (8 ast), który oddał aż 26 rzutów (trafił 9) – więcej miał tylko raz, pięć dni temu przeciwko Bulls Felton miał 30 prób. 18 punktów miał Tyson Chandler (5-5 FG, 8-14 FT) oraz JR Smith (7-14 FG) z ławki. Cztery trójki trafił Steve Novak. Jason Kidd tym razem nie miał sześciu trójek i game-winnera, ale dołożył 5/9/5. Rasheed Wallace zdobył 8 punktów w 12 minut, przekraczając próg 16000 punktów jako 94. gracz w historii NBA.
  • Knicks po przełamaniu dziewięciomeczowej serii porażek wygrali dwa kolejne mecze z Lakers, notując pierwszą serię zwycięstw z nimi od 2007 roku.
  • Lakers mają bilans 9-14. Po raz ostatni mieli o pięć porażek więcej niż zwycięstw na końcu sezonu 2004/05 (34-48), co daje nam zakończoną już serię 580 meczów. To był trzeci najdłuższy trwający streak w lidze. Spurs nie spadli poniżej pięciu od 1996/97 (draft Duncana), a Nuggets – od lutego 2005.
  • All-time: Lakers 163-113 Bulls

San Antonio Spurs 90:98 Portland Trail Blazers

  • Tony Parker zdobył 21 punktów i rozdał 5 asyst, ale przegrał starcie z rewelacyjnym debiutantem Damianem Lillardem, który zdobył 29 punktów (najlepszy wynik rookie w tym sezonie, 11-22 FG), 7 zbiórek i 6 asyst. W drugiej i trzeciej kwarcie Lillard miał łącznie 22 punkty (8-15 FG). Co on wyprawia. Na marginesie – był to jego 13. w tym sezonie mecz z +20 punktami. W 22 meczach zdobył łącznie 416 punktów i 141 asyst. Tylko trzech graczy zanotowało 400/100 szybciej (Oscar Robertson 1960 – po 17 meczach, Isiah Thomas 1981 i Allen Iverson 1996 – po 21).
  • Spurs przegrali drugi kolejny mecz w b2b, czwarty z 15 wyjazdowych w tym sezonie. Po raz piąty w tych rozgrywkach rzucili nie więcej niż 90 punktów. Był to jednak ich piąty mecz w ostatnich siedmiu dniach, a nie wypadało wysyłać starterów do domu.
  • Ostrogi popełniły aż 19 strat, Blazers zamienili je na 17 punktów. Skuteczności z gry obu drużyn były podobne (45,5% POR, 45,8% SAS), ale Portland miało o 16 rzutów więcej.
  • Poza Lillardem najwięcej punktów dla Blazers zdobył LaMarcus Aldridge (22 pkt, 10-16 FG, 6 zb, 5 TO), 12/12 zanotował JJ Hickson, 11 punktów (4-11 FG, 1-6 3pt) i 8 asyst uzbierał Nicolas Batum. „Aż” 24 punkty zdobyli rezerwowy PTB, połowa z nich należała do Luke’a Babbitta. 6 punktów i 4 przechwyty (wyrównany rekord kariery, po raz pierwszy od 2007 roku) miał Sasha Pavlovic, Meyers Leonard zebrał 8 piłek.
  • Tony Parker zdobył 21 punktów, ale popełnił aż 4 straty przy tylko 5 asystach. 16 punktów i 6 zbiórek zanotował Tim Duncan. Po 12 punktów z ławki dodali Manu Ginobili (7 ast, 6 zb, 4 TO) i Tiago Splitter (7 zb). Gary Neal zgromadził 6 punktów i tyle samo zbiórek, ale spudłował 8 z 10 rzutów.
  • Zarówno dla Spurs, jak i dla Blazers nie był to najlepszy mecz jeśli chodzi o trafianie trójek. San Antonio miał 6 celnych rzutów zza łuku na 19 prób, Blazers 7-27. Portland zakończyło serię 24 spudłowanych trójek (w poprzednim meczu 0-20).
  • Była to ósma porażka Spurs w Rose Garden w dziewięciu ostatnich starciach.
  • Sasha Pavlovic zanotował 500. asystę w karierze.
  • All-time: Spurs 74-73 Blazers