Nate Robinson dołem, ale jednak górą

Dość nietypową jak na Nate’a Robinsona akcję mogli wczoraj zobaczyć kibice w Phoenix. Znany z niesamowitego wyskoku rozgrywający tym razem sam dał się przeskoczyć, a dzięki uchyleniu się przed obrońcą miał otwartą drogę do kosza. Zaiste przebiegłe. Podpatrzone na blogu TBJ.