Big Al po raz pierwszy, LBJ po raz szósty!

Carmelo Anthony znów obszedł się ze smakiem. Melo zdobywa ważne punkty, sporo rzuca, wygrywa mecze a mimo tego drugi tydzień z rzędu nie jest w stanie dostać wyróżnienia przy wyborze Gracza Tygodnia. Patent na nie ma natomiast główny faworyt do nagrody MVP bieżących rozgrywek, uważany przez wielu za najlepszego koszykarza globu, LeBron James.

Miami Heat

James już 6 raz sięgnął po ten zaszczyt i dzięki trzem bardzo dobrym występom znów zasłużył na uznanie. W poprzednim tygodniu jego team odnotował bilans 4-1, a sam Król zanotował m.in.: 17 finałowych punktów przeciwko Nets, a mecz zakończył ze zdobyczą 37 oczek. Następnie dublet na poziomie 27pkt i 11zb dał Heat ważną wygraną na Bulls. W końcu, minionej nocy, 32pkt pozbawiły szans na awans do play offs Rockets.

LBJ wyprzedził w głosowaniu na Wschodzie: Kevina Serphina, Johna Walla (obaj ograli Bulls i Heat) i w/w Carmelo Anthony’ego.

Utah Jazz logo

Na Zachodzie największe uznanie zdobył natomiast Al Jefferson z Utah Jazz i zostawił w polu Ty’a Lawsona, Chrisa Paula oraz Manu Ginobiliego. Big Al w tym okresie poprowadził team Ty’a Corbina do trzech wygranych w serii oraz pozwolił Utah Jazz na awans na 8 pozycję w konferencji.

28pkt i 26zb (wyrównanie rekordu kariery) przeciwko Dallas Mavericks, w meczu z potrójną dogrywką było jego popisową partią. 21pkt i 10zb przeciwko Orlando Magic pozwoliło wygrać kolejne w tym tygodniu spotkanie po dogrywce. Dzięki Jeffersonowi Utah Jazz może po roku przerwy ponownie awansować do play offs, a jedyną przeszkodą ich zostaje team Marcina Gortata.