Ku pamięci Dick’a Harter’a

W wieku 81 lat z tego świata odszedł były trener drużyn z NCAA jak i NBA, Dick Harter. Znany głównie ze swojej żelaznej defensywy i z tego, że podczas pracy z młodymi aspirantami do NBA przerwał bardzo długą serię, 98 zwycięstw u siebie, drużyny UCLA Bruins trenowanych przez legendarnego Johna Wooden’a. Był pierwszym trenerem w historii organizacji Charlotte Hornets.

Urodził się 14 października 1930 roku w Pottstown, Pensylwanii. Uczęszczał tam na uniwersytet, ale nie wybił się w drużynie, będąc tylko rezerwowym obrońcą. Dużo lepiej szło mu w zawodzie trenerskim.

W NCAA prace rozpoczął w wieku 35 lat, jako head coach drużyny Rider Broncs, ale utrzymał się tylko rok. Następnie przeniósł się do Penn Quakers, gdzie udało mu się awansować dwa razy do NCAA Tournamentu. W sezonie 70-71 drużyna była sklasyfikowana na 3 miejscu w kraju. Przygodę z Penn Quakers skończył bilansem 88-44 co pomogło mu w trafieniu w 1993r. do Hall of Fame Big 5 z Filadelfii. Po 5 latach dotarł do Oregonu. Tam też święcił spore sukcesy i został nawet mianowany trenerem roku ’71 konferencji Pacific-12. Harter najwięcej czasu poświęcał defensywie, uważając, że dzięki temu, uda się odnosić sukcesy. Żelazna obrona była tak charakterystyczna, że trenowana przez niego drużyna Oregon Ducks otrzymała własny przydomek: ‘Kamikaze Kids’. W obronie robili wszystko, a byli zawodnicy mówią, że nawet trener Wooden po cichu przeklinał Hartera za jego świetną robotę. Szczególnie musiał to robić po tym pamiętnym meczu, kończącym wspaniałą serię UCLA, przegranym przez jego drużynę 65-45. Wtedy wszyscy usłyszeli i na zawsze zapamiętali nazwisko Dick’a. Niestety, Harter’owi nie udało mu się wprowadzić tej drużyny do March Madness i musiał trzykrotnie zadowolić się turniejem NIT (zajął trzecie miejsce w ’75). Przygodę w Oregonie zakończył bilansem 113-82, po 6 sezonach na plusie i przeniósł się do drużyny Penn State. To był jego ostatni przystanek na drodze do NBA. W 18 sezonach w NCAA dorobił się bilansu 295-196.

Na dzień dobry pracy w najlepszej koszykarskiej lidze świata przygarnęli go Detroit Pistons, gdzie został asystentem trenera Chuck’a Daly’ego. Jego zadanie było proste, defence defence defence i jeszcze raz defence. W 1986 roku przeszedł do Indiany Pacers, gdzie również w roli asystenta odpowiadał za defensywę. Wreszcie, w 1988 roku dostał pracę jako pierwszy trener, w nowopowstałej drużynie Charlotte Hornets i dzięki temu zapisał się w historii jako pierwszy trener tej drużyny w dziejach. Miał przyjemność trenować Muggsy’ego Boguesa, czy Dell’a Curry’ego. Niestety, wydaje się, że były to dla niego za wysokie progi. W pierwszym sezonie zajął ostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej z bilansem 20-62, aHornets byli drugą najgorszą drużyną w lidze, tuż przed Miami Heat. W swoim drugim sezonie został zwolniony po starcie 8-32. Po nieudanej przygodzie, wrócił do tego, co wychodziło mu najlepiej. Skupił się na asystowaniu i przygotowywaniu drużyn w defensywie. Ponownie trafił do Indiany Pacers z którą doszedł do finału NBA w 2000 roku . Dalej był w sztabie trenerskim drużyn z  Nowego Jorku, Portland i Bostonu. Ostatnim przystankiem przed emeryturą była jakże mu bliska Filadelfia, miejsce, w którym dorobił się największych sukcesów.

Reggie Miller, podobnie jak Larry Bird czy Danny Granger, powiedział, że był zaszczycony tym, że mógł trenować z jednym z najwybitniejszych defensywnych umysłów w NBA.

Jeff Foster powiedział, że to Harter miał największy wpływ na jego grę.

Zmarł w poniedziałek w swoim domu, po długiej walce z rakiem. W zawodzie był aż przez 57 lat, zostawiając za sobą wiele śladów swojej działalności.

 

Przepraszam za książkowość i schematyczność tej biografii, ale to moja pierwsza przygoda z tekstem takiego typu i  mam nadzieję, że jako tako wyszło. Zapraszam także na swojego autorskiego bloga, www.nevilshed.blogspot.com