NBA Today! – 7 marca

Dziś szybko, bo chcę też uczestniczyć w dyskusji live na naszym blogu. Ale też nie aż tak szybko, by nic nie napisać.

Houston Rockets 98:116 Toronto Raptors

Boston Celtics 71:103 Philadelphia 76ers

Los Angeles Lakers 101:106 Washington Wizards

Utah Jazz 99:93 Charlotte Bobcats

Atlanta Hawks 86:89 Miami Heat

Los Angeles Clippers 100:101 New Jersey Nets

Chicago Bulls 106:104 Milwaukee Bucks

Phoenix Suns 104:115 Oklahoma City Thunder

Portland Trail Blazers 94:106 Minnesota Timberwolves

New York Knicks 105:118 San Antonio Spurs

Cleveland Cavaliers 100:99 Denver Nuggets

New Orleans Hornets 98:99 Sacramento Kings

Memphis Grizzlies 110:92 Golden State Warriors

MVP: Al Jefferson (UTAH) – 31 pkt, 9 zb, 5 ast, 33 min

Jazz nie mieli dzisiaj zbyt trudnych rywali, Charlotte Bobcats bez Michaela Jordana na parkiecie nie są przeciwnikami na wysokim poziomie, ale po ostatnim meczu z Orlando Magic (odrobili -20, wygrali +16 – BIYOMBO!!)  byli w stanie sprawić kolejną niespodziankę. Dziś w meczu z Jazz znów musieli wracać z 20 punktów, ale tym razem come-back im się nie udał, choć czwartą kwartę Rysie wygrały 29:19.

W meczu z Orlando furorę zrobił właśnie Bismack Biyombo, który naprawdę zachwycił, stawiając skuteczny opór Howardowi. Dzisiaj jednak po raz pierwszy w karierze uzbierał 6 fauli, co i tak jest zaskakujące, bo myślałem, że tak dobrze blokujący gracz musi czasem o jeden raz za dużo trafić rywala w rękę zamiast w piłkę. Rzut oka na statystyki – Biyombo ma w tym sezonie 61 bloków przy 76 faulach – to daje nam bardzo dobry wynik (jak na rookie) 0,8 bloku na faul. Dziś jednak nie miał żadnego bloku, a mimo to wyfaulował się. Co to ma do Jeffersona? Otóż to on wymusił min. 2-3 faule na Kongijczyku i nie dał się zatrzymać.

Nie byłbym sobą – ostatnim graczem, który zrobił 31/9/5 w 33 minut, był Rajon Rondo (2009). Ostatnim podkoszowym, który tego dokonał, był Chris Webber (2002).

Drugie miejsce: Russell Westbrook (OKC) – 31 pkt, 10 ast, 4 stl & James Harden – 30 pkt, 8-12 FG & Kevin Durant – 30 pkt, 10-27 FG & Serge Ibaka – 18 pkt, 20 zb

Podpiąć czterech zawodników do jednego miejsca – to mój osobisty rekord. Ale skoro Big Three zdobywa 91 punktów (kiedyś uzbierali tyle sami Durant z Westbrookiem, ale nie czepiam się), a Iblocka dokłada 18/20 i 9 zbiórek w ataku – to jest wyjątkowa sytuacja, przy której 28/11 Gortata to z całym szacunkiem – pan Pikuś.

To dopiero drugi raz w historii NBA, gdy trzech zawodników z jednej drużyny zdobywa po 30 punktów, a czwarty dokłada do tego 20 zbiórek. Ale tacy są Thunder – jeśli już biją rekordy, to te wielkie. Dołączyć do kwartetu Mike Davis (40 pkt) – Gus Johnson (30) – Earl Monroe (30) – Wes Unseld (23 zb), którzy jako jedyni wcześniej tego dokonali (1969r., Baltimore Bullets), to naprawdę wielki zaszczyt.  Tylko pierścienia jeszcze brak. Ale – wszystko w swoim czasie.  Nie wiem jak to możliwe (nie oglądałem tego meczu), ale Suns prowadzili w tym spotkaniu aż 16 punktami.

Aha, 30 punktów Hardena to jego season-high. W tych rozgrywkach ma już 10 20-punktowych występów i tylko dwukrotnie nie przekroczył progu 10 punktów. Sixth man of the year – dla mnie już nim jest.

Trzecie miejsce: Derrick Rose (CHI) – 30 pkt, 11 ast, 8 zb

Rose miał 7-21 z gry przed oddaniem ostatniego rzutu.

Ta akcja najlepiej ukazała różnicę między Rose’m a Jamesem (dobra, jeszcze lepsze jest to) oraz to, dlaczego ten drugi niekoniecznie musi zostać MVP tego sezonu. Rose po All-Star Break wygrał Bulls już cztery spotkania i prowadzi Bulls do najlepszego bilansu Wschodu, który znacznie podbuduje jego reputację obrońcy tytułu Most Valuable Player. Byki wygrały ósmy mecz z rzędu. Ten gość jest po prostu niesamowity.

Najlepszy przegrany: Ersan Ilyasova (MIL) – 32 pkt, 10 zb, 14-18 FG

Najlepszy występ dzisiejszej nocy w ogóle, najbardziej efektywny. Niestety, to jego Bucks byli dziś rywalami Bulls, a co za tym idzie – kolejną ofiarą D-Rose’a.

O Ersanie pisałem już dość często, ale nie poruszyłem dotąd jednej, bardzo ważnej kwestii – co zrobi latem? Po tym sezonie kończy się jego kontrakt z Bucks, a jego występy (29/25 albo dzisiejszy rekord kariery – 32 pkt) naprawdę zasługują na lepsze pieniądze i lepszą drużynę. Macie propozycje, gdzie Turkowi byłoby najlepiej?

Drugie miejsce: Blake Griffin (LAC) – 28 pkt, 17 zb

Kolejny świetny występ silnego skrzydłowego. Kolejna porażka po ostatniej akcji.

Trzecie miejsce: Chris Paul (LAC) – 22 pkt, 10 ast, 6 zb, 5 stl, 7-11 FG

On także zagrał bardzo dobrze, był bardziej efektywny od Derona Williamsa (ech, te match-upy..), ale niespodziewanie nóż w plecy jego zespołu wbił.. zmiennik D-Willa. Chodzi o akcję powyżej oczywiście.

Sixth-man: James Harden (OKC) – 30 pkt, 8-12 FG

Drugie miejsce: Kevin Seraphin (WAS) – 14 pkt, 9 zb, 7-8 FG

Lakers po raz kolejny przegrali ze wschodnią drużyną z dolnej półki. Jak w Pistons bohaterem był Stuckey, tak tu, w Wizards, bohaterów było kilku. Roger Mason, Trevor Booker i właśnie Seraphin.

Trzecie miejsce: Jordan Farmar (NJN) – 16 pkt, 19 min

Wiecie już, za co.

Rookie: Kyrie Irving (CLE) – 18 pkt, 8 ast, 5 zb, 3 stl

Kolejny game-winner? Oczywiście:

Drugie miejsce: Chandler Parsons (HOU) – 19 pkt, 6-9 FG

W moim prywatnym rankingu Chandlerów Parsons jest już tylko za Tysonem:)

Trzecie miejsce: Kemba Walker (CHA) – 19 pkt, 5 zb, 3 stl

Jak nie Kemba, to Bismack, jak nie Bismack, to Kemba..

International Player: Ersan Ilyasova (MIL) – 32 pkt, 10 zb, 14-18 FG

Drugie miejsce: Tony Parker (SAS) – 32 pkt, 6 ast, 12-19 FG

Trzecie miejsce: Marcin Gortat (PHX) – 28 pkt, 11 zb

Trzeba promować swoich.

All-NBA 1st team:

  • Derrick Rose
  • Russell Westbrook
  • Ersan Ilyasova
  • Blake Griffin
  • Al Jefferson

All-NBA 2nd team:

  • James Harden
  • Chris Paul
  • LeBron James
  • Kevin Love
  • Marcin Gortat

All-NBA 3rd team:

  • Tony Parker
  • Jose Calderon
  • Rudy Gay
  • Antawn Jamison
  • Joakim Noah

Najlepsi

punkty: Jamison (33)

zbiórki: Ibaka (20)

asysty: Nash (13)

przechwyty: Paul (5)

bloki: Mullens (5)

straty: Bynum, Lawson (7)

3pt: Foye (5)

FT: Rose (14)