NBA Today! – 4 marca

New York Knicks 111:115 Boston Celtics

Miami Heat 83:93 Los Angeles Lakers

Golden State Warriors 75:83 Toronto Raptors

New Jersey Nets 104:101 Golden State Warriors

Chicago Bulls 96:91 Philadelphia 76ers

Los Angeles Clippers 105:103 Houston Rockets

Sacramento Kings 88:96 Phoenix Suns

Denver Nuggets 99:94 San Antonio Spurs

MVP: Deron Williams (NJN) – 57 pkt, 7 ast, 6 zb, 21-21 FT, 16-29 FG

Ok, może Rajon Rondo zasługiwał na tę nagrodę bardziej, ale on miał w swojej drużynie Paula Pierce’a, który tak naprawdę uratował Celtics ten mecz. Ale o tym zaraz.

Deron Williams rzucił wczoraj w najnudniej zapowiadającym się spotkaniu Nets-Bobcats aż 57 punktów, oczywiście to rekord kariery, ale też rekord całej organizacji oraz rekord tego sezonu w całej lidze. Wysłał tym samym wiadomość do Dwighta Howarda, że zaproszenie do Nets jest nadal aktualne. Deron był dziś po prostu nie do zatrzymania, ale jego koledzy, mówiąc delikatnie, „nie poszli za ciosem”. Nie chce mi się wymieniać znów całego statline’u D-Willa, ale zdobył on ponad połowę wszystkich punktów NJN w dzisiejszym meczu, który rozstrzygnął się dopiero w końcówce i, co najśmieszniejsze, Bobcats prowadzili w nim aż 16 punktami. Potem przyszła trzecia kwarta, przyszedł Deron, rzucił 22 punkty i wcale nie poszedł. I strach pomyśleć, co by było bez niego. Przyjście Howarda oczywiście odmieniłoby tą ekipę, ale bez odpowiedniego supportu będziemy oglądać tylko nabijanie statystyk przy pick’n’rollach. No i najpierw trzeba tego Dwighta jakoś sprowadzić i nie oddać przy tym wszystkiego, co się ma, poza Deronem.

Drugie miejsce: Rajon Rondo (BOS) – 18 pkt, 17 zb, 20 ast

Celtics są jedną z najgorzej zbierających ekip, ale mają graczy, którzy potrafią trafić po podaniu, przede wszystkim trzech przyszłych HoF’erów. Idealna sytuacja dla Rajona Rondo, który punktuje, zbiera i asystuje. Dla niektórych (w tym dla mnie) występ RR9 był bardziej spektakularny, ale to może zasługa tego, że C’s grali z Knicks w najlepszym meczu tego wieczoru, transmitowanym na całe Stany, a gdy Paul Pierce trafił trójkę przy wyciągniętych rękach Imana Shumperta, wstałem z krzesła.

Niemniej jednak to, co zrobił wczoraj Rondo, to historyczny wyczyn, coś niesamowitego. Raz, że rzadko widzi się tak dobrze zbierającego guarda, a dwa, że w ostatniej modzie na PG w stylu Derricka Rose’a i Russella Westbrooka gdzieś zaginął „first-passing”, który właśnie reprezentuje Rondo. Dlatego 20 asyst nie w ASG ani „wyrobach podobnych” to wielki wyczyn.

Rondo oczywiście „zeżarł” Jeremy’ego Lina, który popełniał stratę za stratą i generalnie zagrał bardzo słabo. Knicks pozostało tylko liczyć na Anthony’ego i na to, że Pierce nie trafi kolejnej trójki przez 65 par rąk.

A poza tym – podobno D-Will „natchnął” się występem Rondo i stąd jego 57 punktów.

Żeby nie było, że tylko powielam to, co zostało już napisane – Rondo rozdał aż 8 asyst do Pierce’a właśnie. Po cztery do Bassa i Garnetta, 3 do Allena, jedną do Pietrusa. I muszę się doczepić – to oznacza, że rozdał 15 asyst do Wielkiej Trójki. I to też ma znaczenie. Ale koniec czepiania się – Rondo zagrał wielki mecz, Pierce zagrał wielki mecz, Celtics zagrali wielki mecz.

Trzecie miejsce: Paul Pierce (BOS) – 34 pkt, 7 zb

Najlepszy przegrany: LeBron James (MIA) – 25 pkt, 13 zb, 7 ast

LBJ miał najlepszy statline, ale jemu i Heat w meczu z Lakers w ogóle nie poszło. Widać było, że chcą dogonić Jeziorowców, ale nie umieją tego zrobić. Dwyane Wade złapał 6 fauli z czego 4 ostatnie z tego, co pamiętam, w dość krótkim odstępie czasowym (2 faule w ataku, jeden przy wyprowadzaniu akcji przez Kobe’go, jeden na Bynumie przy put-backu), Chris Bosh znów był poza grą z powodu rodzinnej tragedii. LeBron został sam. Z Joelem Anthonym, z Udonisem Haslemem, z Juwanem Howardem, z Shanem Battierem. Sprawdźcie sobie ich skuteczność, razem mieli 5-27.

Spodziewałem się więcej emocji w tym meczu i trochę się zawiodłem, nie trochę, bardzo się zawiodłem. Jeśli ogląda się ten mecz tuż po thrillerze w TD Garden, nie można nie być rozczarowanym. Chyba, że lubi się Rona Artesta.

Drugie miejsce: Tony Parker (SAS) – 25 pkt, 7 ast, 10-16 FG

Lubię „drugi garnitur” Spurs, w szczególności Bonnera i Neala, lubię Tony’ego Parkera i Tima Duncana i trzymam za nich kciuki, by po powrocie Manu zaczęli walkę w swoim „ostatnim dańcu” (chociaż tego nigdy nie będę pewny), ale – dzisiaj Nuggets swoją głębią składu naprawdę ich poharatali. Znamy wszyscy statystycznego gracza Nuggets i dziś również nie obyło się bez imponujących liczb, np. prawie-triple-double Ty Lawsona. Ten sam Ty trafił także nad wspomnianym Parkerem rzut na 11 sekund do końca. Gary Neal w przyszłości może zostanie Robertem Horry’m, ale dzisiaj spudłował trójkę, która dałaby SAS mniej więcej to samo, co 3pt Pierce’a w TD Garden.

O Parkerze chcę napisać w najbliższym czasie jakiś bardziej obszerny artykuł. Stay tuned.

Trzecie miejsce: David Lee (GSW) – 22 pkt, 12 zb, 9-13 FG

Warriors po cichu marzą w tym roku o play-offach, ale dla mnie drużyna, która przegrywa z Raptors bez Bargnaniego, nie zasługuje na PO. No, chyba, że trafi do niej Dwight Howard. Nie wiem, czy są jakieś szanse na jego transfer, ale powiem szczerze, że chciałbym to zobaczyć. Na pewno bardziej niż trade do Nets. Przynajmniej w Oakland przez chwilę coś by się działo.

Sixth-man: Thaddeus Young (PHI) – 17 pkt, 9 zb

Drugie miejsce: Kawhi Leonard (SAS) – 13 pkt, 6 zb

Trzecie miejsce: Iman Shumpert (NYK) – 14 pkt, 5 zb, 6-9 FG

Nie było dzisiaj spektakularnych występów z ławki, po prostu dobra, solidna gra, czasem jakiś świetny wsad (Iman) I kto wie, czy może to nie lepiej, bo osobiście wolę takie 17/9 od Younga na wysokiej efektywności niż niepotrzebne forsowanie rzutów w stylu wczesnego JR Smitha. Z drugiej strony – przy takich występach jak Younga nie ma generalnie o czym pisać.

Rookie: Kawhi Leonard (SAS) – 13 pkt, 6 zb

Drugie miejsce: Iman Shumpert (NYK) – 14 pkt, 5 zb, 6-9 FG

Los chciał, że dwóch z trzech najlepszych sixth-manów to debiutanci.

Trzecie miejsce: Nikola Vucevic (PHI) – 14 pkt, 8 zb, 21 min

International Player: Tony Parker (SAS )- 25 pkt, 7 ast

 

Drugie miejsce: Samuel Dalembert (HOU) – 17 pkt, 12 zb

Trzecie miejsce: Marcin Gortat (PHX) – 14 pkt, 17 zb, 7-11 FG

A Suns idą po play-offy. Palec do góry, kto się tego spodziewał?

All-NBA 1st team: (stosuję podział G/F/C)

  • Rajon Rondo
  • Deron Williams
  • Paul Pierce
  • LeBron James
  • Andrew Bynum

All-NBA 2nd team:

  • Derrick Rose
  • Ty Lawson
  • Metta World Peace
  • David Lee
  • Samuel Dalembert

Najlepsi

punkty: Deron (57)

zbiórki: Noah (18)

asysty: Rondo (20)

przechwyty: Garnett, Allen, MWP (4)

bloki: Bynum, Bass (4)

straty: Davis, Lin (6)

3pt: Deron, Pierce, Rose, Chalmers, Novak (4)

FT: Deron (21)