Ciekawostki statystyczne #51

W sobotę odbyły się tylko cztery mecze, ale nie zabrakło w nich ciekawostek, o których moglibyśmy napisać.


– Nets pokonali Bulls 97-85 po wcześniejszych ośmiu porażkach z rzędu. „Byki” z kolei miały przed tym spotkaniem najlepszy (25-7) bilans w lidze. Okazało się, że nie było jeszcze w historii NBA drużyny, która wygrałaby z zespołem dysponującym na dany moment najlepszym bilansem w lidze po tak długiej serii porażek.

– Grizzlies wygrali z Warriors, a ich najlepszym strzelcem był Rudy Gay, który rzucił 19 punktów. Wśród „Wojowników” najskuteczniejsi byli: Stephen Curry i Monta Ellis, notując kolejno 36 i 33 oczka. Tylko dwa razy wcześniej zdarzyło się, że zespół, w którym żaden z zawodników nie rzucił przynajmniej 20 punktów, przegrał z ekipą, gdzie dwóch graczy przekroczyło 30 pkt. Poprzednio takie zdarzenie miało miejsce: w 1982 roku, kiedy Kings pokonali Jazz (Adrian Dantley 34 pkt, Rickey Green 34 pkt) i w 2007, gdy Nuggets (Carmelo Anthony 34 pkt, Allen Iverson 34 pkt) nie dali rady Blazers.

Gary Neal trafił najpierw rzut za trzy dający remis i dogrywkę na 5.7 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry w meczu Spurs – Clippers, a następnie oddał zwycięski rzut zza łuku w dogrywce. Ostatnim graczem, który trafił decydujące rzuty w ostatnich 30 sekundach zarówno w regulaminowym czasie, jak i dogrywce był Kobe Bryant w 2004 roku w Portland.

– Bulls przegrali dopiero drugie spotkanie z drużyną mającą bilans poniżej 50% wygranych. Wcześniej „Byki” zostały pokonane tylko przez Warriors.

– Zespół z Chicago ma bilans 7-3 grając bez Derrcka Rose’a w tym sezonie.