Zapowiedzi spotkań – 18 stycznia

Autorzy: Mateusz Król & Enbiejowy

Mecz Wieczoru: San Antonio Spurs (9-5) @ Orlando Magic (10-3)

San Antonio Spurs wygrywali wczoraj z Miami Heat po pierwszej połowie 14 punktami, ale ostatecznie przegrali ponad 20 oczkami. Jak to się stało? Heat trafili aż 16 trójek i dzięki nim odrobili stratę oraz wyszli na prowadzenie. Dzisiaj o 1:00 w nocy „Ostrogi” spotkają się z ekipą, która już od samego początku będzie atakowała właśnie z dystansu, bo chyba każdy wie jak dobrze zawodnicy Stana Van Gundy’ego potrafią rzucać za 3.

Magic trafiają na drugiej najlepszej skuteczności za 3 w lidze wynoszącej 41% a trzecie miejsce w tej klasyfikacji zajmują właśnie Spurs. Orlando jednak jest znacznie lepsze w perimeter defense i utrzymują przeciwników na skuteczności 33% zza łuku, co jest jednym z lepszych wyników w lidze. Obie drużyny lubią i umieją rzucać z dystansu i z rozwijającym się Kawhi Leonardem Spurs mają w tym meczu duże szanse na zwycięstwo.

Godne Uwagi: Denver Nuggets (9-5) @ Philadelphia 76ers (10-3)

Sixers po porażce z Knicks równo tydzień temu notują kolejną serię zwycięstw, która wynosi już 3 kolejne wygrane spotkania i wyglądają bardzo dobrze. Zeszłoroczna porażka w pierwszej rundzie z „Żarem” wiele nauczyła Lou Williamsa (16 punktów na mecz) i Jrue Holiday’a (15 punktów na mecz), którzy prowadzą „Szóstki” do najlepszego sezonu od lat. Sam Jrue Holiday wie, że kibicom Sixers nie przysłoni Iversona, ale nie przeszkadza mu to notować kolejnego przełomowego sezonu.

2010/11 35.4 minut 14 punktów 6.5 asyst 4 zbiórki 1.5 przechwytów 44% z gry 36% za 3

2011/12 35.5 minut 15 punktów 4.4 asyst 3.1 zbiórek 1.9 przechwytów 45% z gry 37% za 3

To są średnie tego 22-letniego rozgrywającego z UCLA. Jego dzisiejszym rywalem będzie również zaliczający fenomenalny sezon combo guard, Ty Lawson. Zdecydowanie najlepszy match-up tego meczu i nie bez powodu został uznany jako godny uwagi.

Godne Uwagi: Portland Trail Blazers (8-5) @ Atlanta Hawks (10-4)

Josh Smith notuje średnio 17.1 punktów w tym sezonie i zbiera najwięcej piłek w całej swojej karierze (9.2). Dwa dni temu przeciwko Toronto zdobył bardzo solidne double-double – 28 punktów i 15 zbiórek na bardzo dobrej skuteczności 68%. Sezon 2011/12 jest dla Josha przełomowy również jeśli chodzi właśnie o skuteczność z gry – po raz pierwszy w swojej karierze utrzymuje sie ona na poziomie 51% co jest jego najlepszym wynikiem w ciągu 8 sezonów na parkietach NBA.

Blazers tymczasem złapali zadyszkę i po 3 kolejnych porażkach z Orlando, San Antonio i Houston w końcu wrócili do wygrywania, kiedy w poniedziałek pokonali New Orleans Hornets. Przed nimi ta lżejsza część terminarza, więc będzie czas odpoczynku dla ekipy z Oregonu.

Godne Uwagi: Dallas Mavericks (8-6) @ Los Angeles Clippers (7-4)

Mistrzowie NBA jadą do LA, by zmierzyć się z Clippers, których szanse na zwycięstwo w tym meczu zależą od jednego gracza – Chrisa Paula, ale nie od tego, jak zagra, ale czy w ogóle zagra. Paul czyni z Postrzygaczy jedną z najlepszych drużyn Zachodu samą swoją obecnością na parkiecie. W ostatnim meczu przeciwko Jazz go zabrakło, w efekcie Clipps od razu przegrali i to dość znacznie.

Jak w każdym meczu Dallas otrzymają pewnie dużo punktów z ławki, ale dzisiaj będzie potrzebne trochę więcej punktów od Dirka Nowitzkiego. To nie będzie mecz z Pistons, gdzie po 20 minutach można usiąść na ławce i przesiedzieć mecz do końca, bo wszystko już przecież wiadomo. Dziś Dirk stanie przeciwko Blake’owi Griffinowi, żaden z nich nie jest wybitnym obrońcą, ale w ataku są graczami bardzo dobrymi. Pod nieobecność Paula to Griffin będzie musiał wziąć na swoje barki odpowiedzialność zdobywania punktów. Ostatnio przeciwko Utah mu to nie wyszło.

Bez Paula faworytami są Mavs. Z nim – Clippers. Prosta sprawa.

 

Pozostałe Mecze:

Oklahoma City Thunder (12-2) @ Washington Wizards (1-12) – Najlepsi zmierzą się z najgorszymi. Goliat będzie dziś górą. Warto poobserwować bezpośrednie starcie Westbrook-Wall, ale jeśli opuścicie ten mecz, to raczej nic ciekawego Was nie ominie. No, chyba, że jesteście wielbicielami blow-outów.

Toronto Raptors (4-10) @ Boston Celtics (4-8) – Skłania do refleksji nad przemijaniem – Celtics mają w swoim składzie Wielką Trójkę, a i tak w starciu z Raptors nie są jednoznacznymi faworytami. Pewnie wygrają. Z drugiej strony – ile przegrali już meczów, które powinni wygrać? Z którego miejsca, jeśli w ogóle, Celtics dostaną się do PO? Czy Danny Ainge wymieni siebie samego?

Golden State Warriors (5-8) @ New Jersey Nets (3-11) – Nets nie wygrali jeszcze meczu u siebie. Na Brooklynie będzie lepiej, bo gorzej być nie może. Jeden z najgorszych meczów dziś.

Phoenix Suns (4-9) @ New York Knicks (6-7) – Amare gości swoich dawnych kolegów w Nowym Jorku. Przy okazji Steve Nash może da się namówić, by nie wracać już do Phoenix. Warte obejrzenia: match-up Gortata z Amare i Chandlerem.

Memphis Grizzlies (6-6) @ New Orleans Hornets (3-10) – Za dużo coś ostatnio tych meczów Grizzlies-Hornets, nie sądzicie? Niedźwiedzie będą potrzebować jeszcze wielu spotkań z nimi, żeby podreperować swój bilans.

Detroit Pistons (3-11) @ Minnesota Timberwolves (5-8) – Ricky Rubio vs. Brandon Knight, Kevin Love vs. Greg Monroe. Tyle.

Indiana Pacers (9-3) @ Sacramento Kings (4-10) – Jeśli Pacers wygrają, znów wskoczą na ex aequo drugie miejsce na Wschodzie. Nie znalazłem w rosterze Pacers Reggiego Millera.