Euroliga: zapowiedź IV dnia rozgrywek

Dziś i jutro przed nami kolejne euroligowe emocje. Nas będzie interesowało jak poradzi sobie dziś wieczorem Mistrz Polski, Asseco Prokom w konfrontacji z Unicsem Kazan. W rosyjskiej ekipie prym na początku sezonu wiedzie niesamowity strzelec, Henry Domercant, a ponadto do Polski zawita dobrze znany kibicom rodzimej ligi, Lynn Greer. Mecz naszej eksportowej drużyny już dziś o godz. 20:45 Ozdobą tej całej kolejki będzie jednak jutrzejsza konfrontacja (21:00) na szczycie grupy B, pomiędzy dwoma niepokonanymi ekipami, Panthinaikosu Ateny i CSKA Moskwa. A oto jak zapowiada nam się środowy i czwartkowy wieczór:

Union Olimpija (1-2) – Galatasaray (1-2) godz. 19.00

Player Gallery

20% szans ma ekipa Saso Filipovskiego, mimo wygrania przed tygodniem swojej pierwszej euroligowej potyczki w tym sezonie. Dlaczego? dotychczasowy bilans teamu ze stolicy Słowenii w konfrontacji z tureckimi klubami to 2:8.. 

Fanów najbardziej będzie ekscytował match up dwóch graczy na sinusoidzie skuteczności. Zarówno Danny Green jak i Jaka Laković przeplatają dobre występy z dużo słabszymi. W ostatnim tygodniu błyszczał Green a pudłował Laković. Jak będzie tym razem? Laković potrzebuje 6 przechwytów by stać się 8. w historii Euroligi, który przekroczy granicę 200 ukradzionych piłek.

Bennet Cantu (2-1) – Olympiakos (1-2) godz. 20.45

Player Gallery

Historyczne bo pierwsze spotkanie obu ekip na tym poziomie rozgrywek w Europie. Siła Włochów to zespołowość (18 as na mecz) oraz skuteczność zza łuku (40%). Grecy jak na razie grają poniżej oczekiwań własnych fanów i spekuluje się już o przyszłości trenera Ivkovića i niektórych graczy..

Spotkanie to poprowadzi nasz eksportowy arbiter Tomasz Trawicki.

Wiele może zależeć od włoskiego weterana Gianluci Basilego, który przed tygodniem osiągnął granicę 2000 oczek w Eurolidze. Kluczowe dla Cantu będzie zatrzymanie najlepszego strzelca gości Greka Spanoulisa (ponad 16 oczek na mecz).

Bizkaia Basket (1-2) – Fenerbahce (1-2) godz. 20:45

Bardzo ważne spotkanie dla obu ekip, a wygrany ma szansę na odbicie się od przecietności w tej grupie. Kolejne spotkanie, które poprowadzi nasz arbiter – Jakub Zamojski.

Po stronie baskijczyków obejrzymy Janisa Blumsa, D’Ora Fischera czy Marko Banića (19pkt na mecz;5 .strzelec E-ligi), ale już nie Olivera Stevića (z którym nie przedłużono miesięcznej umowy). Za sprawą Raula Lopeza grają bardzo zespołowo (17 podań na mecz).  Drugą stronę poprowadzi duet wszechstronnych: Emir Preldzić i Thabo Sefolosha. Naturalizowany Słoweniec rozdaje blisko 7 podań na mecz, a Szwajcar jest podstawą ataku zespołu (14 oczek) oraz podporą defensywy (6.3 zbiórki). Spodziewam się bardzo wyrównanego spotkania. 

Unicaja (2-1) – KK Zagreb (0-3) godz. 20.45 

Szykuje nam się konfrontacja czołowej ekipy grupy B z outsiderem rozgrywek. Będzie to trzeci mecz środowego wieczoru z polskim akcentem sędziowskim w osobie Marcina Kowalskiego.

Po stronie teamu z Malagi obejrzymy czołową postać kadry brytyjskiej, będącego w wysokiej dyspozycji w lidze hiszpańskiej, notującego blisko 15 oczek na spotkanie – Joela Freelanda. Ponadto pod koszem dużą siłę gospodarzy stanowi Luka Zorić (7.7 zb na mecz). Po drugiej stronie przeciwstawić się spróbują, znany z NBA Sean May (60% z gry) oraz Chorwat Mario Kasun (7 zbiórek w meczu).  Freeland i Zorić to jedna z topowych par tegorocznej edycji Euroligi a dzięki nim zespół średnio notuje 40 odskoków. Po przeciwnej stronie wysoką skutecznością zza łuku imponuje Damir Mulaomerović (57%). Mimo jego godnej uwagi statystyki Chorwaci nie imponują na obwodzie notując 41% z gry i rzucając 58 punktów na spotkanie..

 Asseco Prokom (0-3) – Unics (1-2) godz.20.45

Po odejściu Alonzo Gee wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na porażkę Polaków. Zespół jest o dwa kroki od najgorszego osiągnięcia z zeszłych rozgrywek podczas, których przegrał pierwsze 5 spotkań. Wiele w tym spotkaniu spadnie na barki Litwina Motiejunasa oraz Amerykanina Lafayette’a . Niespodziewanie ten drugi jest punktowym liderem gdynian ze średnią 13 oczek na mecz. Ex gracz Partizana trafia z 47% skutecznością, ale dziś będzie miał za przeciwnika Lynna Greera. Kluczowe dla miejscowych będzie zatrzymanie 'strzelby’ gości – Henry’ego Domercanta (18 pkt i 40% za trzy).

CZWARTEK:

Zalgiris (0-3)  – Brose Baskets (1-2) godz. 18.45

Mantas Kalnietis, Sonny Weems i Marko Popović postarają się o pierwszą wygraną w konfrontacji z Mistrzem Niemiec. Przeciwko Bambergowi Mistrz Litwy będzie musiał się sporo naprawcować w obronie, gdyż podopieczni Chrisa Fleminga szczycą się w Eurolidze najmniejszą liczbą strat w meczu tj. 8-mioma.

Słaby punkt Niemców to zbiórki na poziomie tylko 27 na mecz i tutaj otwiera się zadanie na min. Robertasa Javtokasa.  

Kluczowe dla losów potyczki mogą być dokonania czwartego strzelca obecnego sezonu w Europie – Amerykanina Weemsa (19.3 pkt). Również trzeba uważać na Chorwata Popovića, który w ostatnich 25 spotkaniach trafił co najmnej raz za trzy punkty, a jak ma swój dzień to potrafi trafiać seryjnie.

Anadolou Efes (2-1) – Maccabi Electra (2-1) godz. 20.00

Player Gallery

Ozdobą tego spotkania będzie konfrontacja dwóch niedawnych kolegów z Nets a wcześniej z Lakers – Jordana Farmara (MVP III kolejki) oraz Sasho Vujacića. Miejscowi liczą na swojego reprezentanta Ersana Ilyasovę , a także Serba, Dusko Savanovića. Ponadto Kerem Tunceri potrzebuje 11 asyst by osignąć magiczną granicę 400. A jego vis-a-vie Tal Burstain z kolei musi zdobyć 7 podań by dojść do poziomu 300 w euroligowej karierze.

Wśród gości prym powinni wieść również David Blu i Lior Eliyahu. Jeśli obaj 'zaskoczą’ i odpowiednio wyregulują celowniki powinni odnieść znaczącą wygraną w stolicy Turcji.  Na pewno emocji w tym spotkaniu nie zabraknie!

 Belgacom Spirou (1-2) – Armani Olimpia (1-2) godz. 20.30

Do bardzo ciekawej i wg mnie wyrównanej konfrontacji dojdzie w grupie C. Ofensywnie grający Mistrzowie Belgii (ponad 80 oczek na mecz) podejmą zespół, którym w poprzednim tygodniu znów mógł liczyć na swojego olbrzyma Iannisa Bourousisa (w dwóch kolejkach I i III zanotował double-double). Drugim graczem, którego musi powstrzymać Spirou to Danilo Gallinari a to będzie zadanie dla pary Justin Hamilton ( 6 asyst na mecz byłego obrońcy Asseco Prokomu) oraz Jiri Welsch.  Ponadto coraz lepiej w szeregach ekipy z Włoch prezentuje się inny z Greków – Antonis Fotsis.

Akcje miejscowych napędza czołowa strzelba Euroligi – Demond Mallett – notujący średnio 20 oczek w meczu. Jeśli goście powstrzymają jego ofensywne zapędy powinni wygrać to spotkanie. Sergio Scariolo ma w ręce więcej asów i gwiazd, ale zespołowość Belgów to siła Spirou.

SLUC (1-2) – Caja Laboral (3-0) godz. 20.45

Po jednej stronie szalejący w lidze francuskiej Nicolas Batum, któty miał okazję zostać wyróżnionym nagrodą gracza II tygodnia w Eurolidze, a naprzeciwko niego Mirza Teletović czyli specjalista od rzutów za trzy punkty.  Bośniaka wesprzeć powinien rodak Batuma – Kevin Seraphin – zwłaszcza w walce pod koszami. Ponadto dobrze dysponwany jest Serb Nemanja Bjelića. Dodając do tych gwiazd europejskiego basketu Pablo Prigioniego i Fernando San Emeterio to ujrzymy znacznie więcej atutów w zespole Dusko Ivanovića.

Jednakże może znajdzie się zawodnik, który pokusi się o podobny wyczyn jak Victor Samnick ze SLUC, mający przed tygodniem okazję ustanowienia własnego rekordu strzeleckiego w postaci 24 oczek. Atutem Francuzów jest wysoka skuteczność w rzutach zza łuku (42.7%) z kolei Hiszpanie tracą mało piłek (11 na mecz). Kto wygra tym razem i czy Caja Laboral zostanie nadal niepokonana po wizycie nad Sekwaną?

Partizan (1-2) – Real (2-1) godz. 20.45 

Druga ofensywna siła Euroligi (89.0 na mecz) jedzie na trudny bój do Belgradu. Gracze z Hiszpanii będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po zeszłotygodniowej i pierwszej porażce z liderem grupy Maccabi. Goście będą znów opierać swój atak na Amerykaninie Jaycee Carrollu (17.7 pkt na mecz) i Rudym Fernandezie (trafił co najmniej 1 raz za trzy punkty swoich 19 ostatnich meczach; liczone są też potyczki sprzed jego przejścia do NBA).  

Ozbodą meczu będą podkoszowe potyczki bałkańskich graczy i dojdzie niemal do bratobójczych batalii. Dla Partizana o zbiórki powalczą: Kecman i Peković a dla Królewskich: Mirotić i Begić. Faworytem są goście, ale na gorącym terenie nigdy nic nie wiadomo jak się potoczy spotkanie. Na pewno kluczowa będzie defensywa miejscowych, zwłaszcza na obwodzie.

 Barcelona (3-0) – Montepaschi (3-0) godz.20:45

Player Gallery

Dwie niepokonane ekipy ’polskiej grupy’ ale w bezpośrednim pojedynku faworyt jest tylko jeden – gospodarz. W tym meczu będziemy świadkami kilku bardzo ciekawych match-upów: Huertas vs. McCalebb, Navarro vs. Kaukenas, Lorbek vs. Stonerook czy Perović vs. Andersen. Navarro jeśli trafi dwie trójki to wskoczy na drugie miejsce w historii euroligowych strzelców zza łuku a przed nim jest J.R. Holden.

Ponadto osobną sprawą będzie ważny pojedynek rezerowych. Barca ma u siebie: Sadę, N’Donga, Vasqueza i Mickela a Montepaschi: Lavrinowicza, Zisisa oraz Rakocevića.

W historii pojedynków na przestrzeni ostatnich trzech lat, Barca wygrała z Monte 4 razy, podczas gdy Włosi tylko 2 razy. Obie drużyny słyną jednak z pięknego ataku (89.0 oczek Hiszpanów a 87.00 Włochów). Gracze trenera Pianignianiego imponują bardzo w rzutach zza linii 6,75m (48%!). czy defensywa miejscowych narzuci swój styl gry i zatrzyma włoskie natarcie?

W stolicy Katalonii pojawi się czwarty nasz międzynarodowy arbiter Grzegorz Ziemblicki. 

Panathinaikos (3-0) – CSKA (3-0) 21.00

Na główne danie 4. kolejki spotkań czeka nas starcie gigantów. W drugiej potycze czwartkowego wieczoru, w której zmierzą się kolejne dwie niepokonane ekipy czeka nas partia wielkich szachów z trenerami Obradovićem i Kazlauskasem w rolach głównych. Diamantidis kontra Siskauskas, Sato kontra Khryappa oraz Smith kontra Kirilenko to kluczowe konfrontacje tej bitwy.

Gdzieś w tym wszystkim znajdzie się mniejsza bądź większa rola dla naszego Amerykanina Davida Logana.

’Pana’, która słynie od zawsze z rządów twardej ręki Obradovića w tym sezonie ma okazję również prezentować wyśmienity atak i w tym momencie najlepszą euroligową ofensywę (91.0 na mecz). Wydarzeniem meczu również okazać się może powrót na parkiet niedawnego rywala z czasów gry dla Olympiakosu – Milosa Teodosića.