Kwalifikacje do Euroligi (dzień II)

Bez niespodzianek obyło się podczas drugiego dnia turniejów kwalifikacyjnych w Wilnie i Charleroi. Awans do kolejnej rundy eliminacji uzyskali faworyci, a dla nas nie było niespodzianki w postaci awansu do drugiej fazy turnieju Turowa Zgorzelec. Jutro dalszą grę o dwa premiowane awansem miejsca poprowadzą odpowiednio w parach: chorwacka Cibona z Lietuvosem Rytas Wilno, turecki Galatasaray z francuskim Asvelem oraz niemiecka Alba z belgijskim Belgacom Spirou i rosyjskie Chimki Moskwa z czeskim CEZ Nymburk.

Oto komplet wyników:

PAOK Saloniki – Galatasaray Stambuł 64:77 (18:15, 14:19, 19:26, 13:17)

Tylko pierwsza kwarta była udana w wykonaniu Greków. W ich składzie nie błysnął formą ex gracz Asseco Prokomu – J.R. Giddens (0/4 z gry). Turcy prowadzeni przez uczestników Eurobasketu – Songalia (6pkt) i Arslan (14) – umiejętnie przejmowali kontrolę nad spotkaniem z każdą następną minutą (po drugiej kwarcie), wymuszając 18 strat rywali (11 własnych). Lepiej też gracze trenera Oktaya egzekwowali rzuty z gry (50-42% z pola). 14 oczek w samej czwartej odsłonie zdobył dla teamu Galaty – Amerykanin Gordon.

Punktowali: Goree 17, Kalampokis 16, Wright 11, Dikoudis 10 oraz Gordon 21, Andrić 15, Arslan 14, Aldemir 11

ASVEL Villeurbanne – Gravelines Dunkierka 80:72 (19:14, 14:19, 27:19, 20:20)

Bratobójczy pojedynek dwóch francuskich ekip rozpoczął się udanie dla ekipy Asvelu. To gracze trenera Vincenta przejęli kontrolę nad pierwszą kwartą, głównie za sprawą doskonale znanego kibicom AZSu Koszalin – Phila Gossa. Bolączką Gossa jednak okazały się straty w dalszej fazie gry – aż 6 – które pozwoliły rywalom na dogonienie teamu z Villeurbanne przez rywali z Dunkierki. Po przerwie jednak wspomniany Amerykanin wraz z min. Hiltonem Armstrongiem (8pkt i 4zb) wrócili do dobrej gry, przede wszystkim skuteczniej trafiając do kosza (kluczowe dla losów meczu okazały się rzuty wolne 85-68%).

Punktowali: Goss 25, Tillie 17, Jackson 10, Thompson 10 oraz Albicy 13, Edwards 13, Johnson 13, Bokolo 11

Chimki Moskwa – PGE Turów Zgorzelec 74:67 (15:13, 16:16, 27:16, 16:22)

Nie udał się premierowy bój graczy ze Zgorzelca o awans do koszykarskiego raju. Faworyzowana ekipa rosyjska, mimo ubytków w składzie (Matt Nielsen i Zoran Planinić) pokazała naszej eksportowej drużynie różnicę klas min. w obronie. Witalij Fridzon i Chris Quinn rozpoczęli trzecio-kwartowy szturm zakończony stanem 14-2, a po nim gracze trenera Winnickiego nie byli już w stanie wrócić do wyrównanej walki.  Turów uległ w walce na tablicach (33-39) oraz nie potrafił się wstrzelić w kosz rywali (41-45%). Zbyt mało dostał też zespół od swoich playmakerów – Litwina Gustasa i Amerykanina Moore’a (łącznie 1/11 z gry!)

Punktowali: Loncar 16, Quinn 15, Fridzon 12 oraz Jackson 20, Wysocki 14, Cel 13, Kickert 10

CEZ Nymburk – Banvit BK 69:57 (19:12, 15:9, 19:19, 16:17)

Do drugiej fazy udało awansować się Mistrzowi Czech. Ich awans został podparty świetną defensywą na przestrzeni pierwszej połowy, kiedy to ich tureccy rywale zdobyli ledwie 21 oczek! Skutecznie prezentowali się w ataku amerykańscy liderzy Nymburka – Simmons i Wilson (obaj po 19 oczek). Gracze reprezentacyjnego trenera Orhuna Ene trafili tylko trzy rzuty zza łuku i nie mogli za bardzo liczyć na skuteczność swoich liderów – Erdogana czy Ermisa (1/5 z gry każdy z nich).

Punktowali: Simmons 19, Wilson 19, Pumprla 12 oraz Davis 15, Bajramović 10