Phillips bohaterką, Kobryn punktuje.

Początek play off!

Koszykarki Seattle Storm od mocnego uderzenia rozpoczęły drogę do obrony mistrzowskiego tytułu. W swoim pierwszym meczu podopieczne Briana Aglera ograły pewnie Phoenix Mercury. Zdecydowanie więcej emocji było w pierwszym starciu w Konferencji Wschodniej, gdzie Fever we własnej hali wygrały z Liberty.

Problemy Mercury rozpoczęły się już przed meczem, gdy okazało się, że kontuzja kostki eliminuje z gry podstawową środkową Nakię Sanford. Jako że w trakcie sezonu oddano Karę Braxton, w pierwszej piątce na pozycji środkowej pojawiła się… DeWanna Bonner. Podkoszową strefę zatem podopieczne Briana Aglera wykorzystywały do perfekcji od samego początku meczu. Jako że dodały do tego znakomitą grę w defensywie, wynik końcowy mógł być tylko jeden.

Znakomite zawody w KeyArena rozegrała Tanisa Wright, autorka 21 punktów. Przy wysokim prowadzeniu szkoleniowiec Storm mógł oszczędzać natomiast swoje liderki. M.in. dlatego Lauren Jackson spędziła na parkiecie zaledwie 19 minut, a w tym czasie uzbierała 13 oczek, 6 zbiórek i 3 bloki. Fakt ten wykorzystała Ewelina Kobryn, która dostała swoje minuty, a w statystykach zapisała 3 punkty i zbiórkę.

Po stronie Mercury do gry wróciła Penny Taylor i okazała się najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu. Niestety dla teamu z Arizony jej powrót nie pomógł w nawiązaniu walki z obrończyniami mistrzowskiego tytułu. Fatalnie tego dnia pudłowała przede wszystkim Diana Taurasi, która trafiła zaledwie 3 razy na 11 oddanych rzutów. W sobotę Mercury gościć będą Storm we własnej hali i chcąc pozostać w grze, muszą zagrać o niebo lepiej.

Wielkie emocje towarzyszyły drugiej czwartkowej konfrontacji, w której losy meczu rozstrzygnęły się dopiero na 1,5 sekundy przed końcem. Wtedy właśnie kluczowe punkty zdobyła Erin Phillips, a jej Indiana Fever wygrała dzięki temu mecz z New York Liberty.

Erin trafiła w sytuacji, gdy broniła przeciwko niej jedna z najlepszych zawodniczek w tej lidze, jeśli chodzi o defensywę – skomentował akcję australijskiej rzucającej John Whisenant, szkoleniowiec Liberty. – Erin trafiła niesamowicie trudny rzut, który niestety odebrał nam szansę na zwycięstwo.

Phillips w całym meczu uzbierała na swoim koncie 6 oczek. Rywalki z Nowego Jorku miały jeszcze swoją szansę, ale rzut z dalekiego dystansu Cappie Pondexter okazał się nieskuteczny, co zaowocowało euforią radości po stronie gospodyń, wśród których brylowała tego wieczoru Katie Douglas.

Wyniki:

Indiana Fever – New York Liberty 74:72 (28:16, 16:18, 18:24, 12:14)
Punkty: Katie Douglas 25, Tamika Catchings 15, Tammy Sutton-Brown 14 oraz Cappie Pondexter 18, Nicole Powell 12, Kia Vaughn 10

Seattle Storm – Phoenix Mercury 80:61 (19:19, 21:12, 29:11, 11:19)
Punkty: Tanisha Wright 21, Camille Little 17 (11 zb), Lauren Jackson 13 oraz Penny Taylor 13, Diana Taurasi 11, DeWanna Bonner 10

Źródło informacji: SportoweFakty.pl

Komentarze do wpisu: “Phillips bohaterką, Kobryn punktuje.

  1. Ale Liberty spaprało sprawę to masakra. Cały mecz goniły, na 22 sekundy do końca Douglas nie trafiła, mogły spokojnie rozegrać akcję, ale Pondexter się zachciało szybkiej kontry i dała sobie piłke wybić. Brawo, miałyście Fever na widelcu, nawet komentatorzy mówili że Fever sie gotuje i chyba to przegra……

Comments are closed.