FIBA Americas: Pierwsza wygrana Kanady

Pierwsze zwycięstwo na Mistrzostwach Ameryki 2011 odniosła Kanada. 5 trójkami popisał się w tym meczu Andy Rautins, nie było to jednak najlepsze osiągnięcie tego dnia. O jedną trójkę więcej, a łącznie 36 punktów zdobył Enrique Javier Martinez. Jego Paragwaj przegrał jednak z Panamą i ma na koncie 3 porażki będąc o krok od odpadnięcia z turnieju.

Grupa A:

Wenezuela – Kuba (106-69)
Drużyna Greivisa Vasqueza wreszcie zwycięska w tym turnieju. Trzeba jednak przyznać, że Kubańczycy znacząco im w tym pomogli kompletnie zapominając o defensywie. W samej pierwszej kwarcie dali sobie rzucić 34 punkty i nie byli w stanie nawiązać kontaktu z reprezentacją Wenezueli. Vasquez znów zagrał bardzo dobrze – 21pkt/6zb/3ast i jeśli będzie kontynuował tak dobrą grę ma realne szanse na to by znaleźć się w pierwszej piątce turnieju. Dobrze wspierał go Cubillan (18pkt/4ast). Aż 6 trójek dla pokonanych trafił Mestre kończąc mecz z dorobkiem 26 punktów.

Kanada – Dominikana (73-72)
Najciekawsze spotkanie tego dnia i jak się okazało nie tylko pod względem personalnym. Aż 6 graczy NBA na boisku zadbało o emocje do samego końca. Już pierwsza połowa zapowiadała wyrównany mecz. Gracze z najlepszej ligi świata nie wyróżniali się niczym szczególnym, a najlepszym graczem tych 20 minut był Carl English – zdobywca 12 punktów. 3 kwarta to walka punkt za punkt do czasu aż nagle odskoczyli Kanadyjczycy i wyrobili sobie 7 punktową przewagę. Znów bardzo zawodził Charlie Villanueva. Gracz Pistons zagrał ledwie 8 minut, a wszystko przez łatwo popełniane faule. Nie zdobył nawet punktu, a oprócz fauli dołożył 4 straty. Dominikana rozpoczęła pogoń dopiero pod koniec – jak się okazało, zbyt późno. 5 oczek Martineza (21pkt/16zb w tym 9 off) W ostatnich 4 sekundach dwie trójki trafił Francisco Garcia (12pkt), drugą równo z buzzerem i spotkanie dobiegło końca. Przewagę, która uratowała Kanadyjczyków w dużej mierze wypracował Andy Rautins – zdobywca 15 punktów, wszystkie poprzez rzut za 3. Joel Anthony zanotował 8pkt/10zb/3blk, a stojący po przeciwnej stronie jego rywal także z NBA – Al Horford 17pkt i 11zb.

Grupa B:

Panama – Paragwaj (89-86)
Kolejny mecz, w którym królowało nastawienie na ofensywę. Aż 4 graczy zdobył 25 lub więcej punktów. Panamczycy z Garym Forbesem (25pkt/6zb) do przerwy przegrywali 4 punktami z Paragwajem za sprawą rewelacyjnego Enrique Martineza (36pkt/5ast). Zdobywca 21 punktów do przerwy po wznowieniu gry nadal spisywał się bardzo dobrze, jednak rytm stracili jego koledzy i po przegraniu 3 kwarty 30-11 losy spotkania wydawały się rozstrzygnięte. Paragwajczycy wrócili do gry, a pomógł im w tym Araujo (25pkt/8zb). Sensacyjnie na 46 sekund do końca trafił on za dwa i prawie cała strata została zniwelowana (88-86). Araujo wymusił faul – wydawało się, że będzie remis. Reprezentant Paragwaju spudłował jednak oby dwa rzuty z linii na 4 sekundy do końca.  Faulowany Lloreda (29pkt/10zb) trafił jeszcze jeden rzut wolny i Panama wygrała ten mecz 3 punktami.

Portoryko – Urugwaj (74-64)
Barea i Arroyo poprowadzili Portoryko do trzeciego zwycięstwa w tym turnieju. Choć był to ich najniższy triumf mecz przebiegał raczej spokojnie, a Portoryko kontorolowało przebieg spotkania. Gracz Mavericks zanotował 14pkt/6zb/3ast, a jego kolega z Boston Celtics 19pkt/5ast/3zb. Wśród rywali po 16 zdobyli Aguiar i Garcia.