Zapowiedź: Bulls vs. Hawks

Chicago Bulls przeciwko Atlancie Hawks. To seria jakiej wyczekiwali niepoprawni optymiści i fani jednej oraz drugiej drużyny. Powód: większość z nas jednak wierzyło w wędkujących już Magic, a fani z Chicago bardziej trzymali kciuki za Jastrzębi w drugiej rundzie niż Magików..Na przeciwko siebie staną gracze, którzy pukają do bram wyższej klasy NBA tacy jak Derrick Rose, Joe Johnson, Al Horford czy mający sporo do udowodnienia jak Carlos Boozer czy Jamal Crawford. Tylko jedna z tych ekip będzie miała szansę powalczyć o finał NBA, ale ważna rzecz jest taka, iż obie ekipy już zaskarbiły sobie ogromny kredyt zaufania u swoich wielbicieli oraz oba teamy pokazały już się z bardzo dobrej strony w tegorocznych rozgrywkach. Dodatkowym smaczkiem w tej konfrontacji będą goszczący w Chicago niedawni gracze byczej ekipy – mowa o Jamalu Crawfordzie i Kirku Hinrichu (ten pauzuje w meczu numer 1, a być może nawet w drugiej grze). Pointa wstępu: wielka koszykówka i druga runda wróciła do Atlanty i Chicago po latach szarości i przeciętności!

PG: Derrick Rose oraz C.J. Watson kontra Kirk Hinrich, Jamal Crawford i Jeff Teague.

Najprawdopodobniej podczas drugiego spotkania w United Center, Derrick Rose odbierze statuetkę MVP ligi z rąk Davida Sterna. Ta nobilitacja powinna dodać mu pewności siebie i dodatkowej energii. Minusem Hawks będzie uraz Kirka Hinricha jakiego nabawił się w starciu z Magikami, a w jego miejsce częściej ujrzymy combo guarda czyli Jamala Crawforda. Hinrich to lepszy obrońca, a Crawford to lepszy shooter, stąd trener Drew będzie musiał się zdrowo nagłowić by znaleźć receptę na czołowego strzelca play offs jakim jest Rose. Media spekulują ,iż częściej ujrzymy Teague’a  i Wilkinsa walczącego w obronie z Rosem. Ja jednak myślę, że coach Atlanty może zaskoczyć słabiej rzucających ostatnimi czasy z dystansu Byków, stosowaniem obrony strefowej przy ewentualnym – indywidualnym kryciem lidera Bulls.

SG: Keith Bogans, Ronnie Brewer i Kyle Korver przeciwko Joe Johnsonowi, Jamalowi Crawfordowi i Damienowi Wilkinsowi.

O ile przewaga na pozycji numer jeden jest wyraźnie po stronie Chicago, o tyle Hawks są o wiele wyżej notowanym teamem na pozycji drugiej..Chciałoby się rzec, gdyby Byki miały Joe Johnsona byliby teamem kompletnym. Jedynym plusem graczy Toma Thibodeau jest fakt wyraźnie wyższych umiejętności gry w obronie Keitha Bogansa i Ronnie Brewera od ich vis-a-vie. To typowe plastry na przeciwne działa, a Tibs nie będzie się wahał użyć ich przy agresywnej obronie na obwodzie. Pewne jednak jest, iż to Byki mają pełne ręce roboty do zatrzymania obrońców rywala, a nie odwrotnie..

SF: Luol Deng, Kyle Korver i Rasual Butler kontra Josh Smith, Marvin Williams i Damien Wilkins.

Przeciwko Magic na pozycji numer trzy często występował Josh Smith, a na ławkę został zepchnięty Marvin Williams (tak też już było w regular season, a Williams generalnie ma gorszy sezon). Ostatni jednak mecz z Orlando pokazał trenerowi Drew, że Williams może być ważnym graczem – równie atletyczny co Luol Deng – w konfrontacji z Bykami. Myślę, że Williams i Smith będą grali częściej w parze obok Horforda, a Jason Collins będzie grał po prostu rzadziej (Noah nie jest takim dominatorem jak Howard).  Podsumowując Jastrzębie mają wszechstronne skrzydła i to będzie ich dużym atutem. Co do Bulls, sezon życia gra Anglik Deng, myślący poważnie o awansie do finału konferencji, licząc poważnie na udany rewanż za zeszłoroczne play off na osobie LeBrona Jamesa. Deng, jak i Rose, o wiele częściej trafia zza łuku, poprawił swoją defensywę i jest gotowy na wielki bój z pukającym regularnie do piątki najlepszych defensorów J. Smithem. Konfrontacja na tej pozycji będzie bardzo wyrównana i zarazem zacięta.

PF: Carlos Boozer, Taj Gibson i Kurt Thomas na przeciwko Al’a Horforda, Josha Smitha i Powella.

Wielka chwila prawdy dla C. Boozera, by pokazać ile jest wart (czy warty ogromnych pieniędzy jakie przeznaczyli na niego włodarze zespołu?).  Boozer w ostatnich dwóch sezonach zmaga się z kontuzjami i stracił status gracza All Star. Po drugiej stronie mamy regularnie powoływanego do Meczu Gwiazd i bardziej wszechstronnego A. Horforda, który był istotnym graczem na przestrzeni R.S. oraz w konfrontacji z Magic.  Obaj trenerzy jednak mają bogactwo wyboru na tych pozycjach bo po stronie Byków może wejść solidny i stylem gry przypominający graczy z Atlanty – Taj Gibson. Z kolei o pozycję wyżej, do konfrontacji właśnie z Gibsonem może zostać desygnowany Josh Smith.. Kolejna partia trenerskich (zaciętych) szachów przed nami!

C: Joakim Noah, Omer Asik i Kurt Thomas kontra Jason Collins, Al Horford i Zaza Pachulia.

Po obu stronach mamy solidnych rzemieślników może poza Horfordem, którego stać na odrobinę finezji i wszechstronności. Rywalizacja na pozycji środkowych nie wydaje mi się tak kluczowa jak jedynce, dwójce czy czwórce, aczkolwiek to najwyżsi po obu stronach zadecydują o zbiórkach, pomocy w obronie czy skutecznym zastawieniu strefy podkoszowej. Uważam też, że sporo do udowodnienia w tej serii (musi zagrać lepiej niż Pacers jeśli marzy o finale konferencji) ma Joakim Noah,  który lepiej niż w serii z Pacers prezentował się w play off 2010 i 2009.

Trenerzy: Tom Thibodeau vs. Larry Drew.

Trener roku w NBA – kładący wyjątkowy nacisk na defensywę (tyran pracy przypominający mi Pata Riley’a z czasów Knicks) stanie naprzeciwko niedocenianego i traktowanego jako przeciętnego trenera podczas sezonu zasadniczego. Jednak w play off twarz Larry’ego Drew mocno zyskała po wyegzekwowaniu na swoich graczach skutecznej defensywy. Starcie obu Panów będzie lekcją szachów i wzajemnego kontrowania pomysłów rywala. Wg mnie piękna koszykówki w starciach Byków z Jastrzębiami nie ujrzymy, a na porządku dziennym będą wyniki bliskie remisu i oscylujące na granicy 85 oczek!

X-Factor:

Carlos Boozer – nadszedł już czas na niego by pokazał najlepsze zagrania i to do czego przyzwyczaił fanów Utah Jazz. Czas wspomóc należycie, nieco osamotnionego Rose’a, a także poprowadzić mniej doświadczonych graczy, wszak z taką misją przyjechał do Windy City!

Jamal Crawford – kto wie czy po latach się nie okaże, że zarówno Bulls jak i Knicks popełnili błędy nie dając mu rozwinąć skrzydeł i wymieniając go na graczy, którzy też się nie sprawdzili w ich szeregach?  Każdy dotychczas niedoceniany gracz (jak Randolph, Ibaka, Sefolosha) znajduje sobie swoje miejsce i pokazuje na co go stać. Tak ma od ubiegłego sezonu Crawford i od niego będzie wiele zależeć w całej serii spotkań.

Podsumowanie: znów o wyniku serii z udziałem Bulls i Hawks zadecyduje obrona. Byki wcale nie są murowanym faworytem mimo przewagi własnego parkietu. Istotny jednak może okazać się uraz Kirka Hinricha. Trzeba też podkreślić, iż Byki mają sporo szczęścia w tym roku i wykorzystują nieszczęścia rywali ( w sezonie zasadniczym punktowali przy potknięciach Heat i Celtics, w końcu wykorzystali zadyszkę Spurs). Czy teraz ograją osłabionych i będących po ciężkiej przeprawie z Magikami Jastrzębi? Mój typ to 4-2 dla Chicago.