Knicks w playoffs

New York Knicks zapewnili sobie pierwszy od sezonu 2003/04 awans do playoffs po zwycięstwie nad Cleveland Cavaliers.


Cleveand Cavaliers (15-61) 25 32 31 19 107
New York Knicks (38-38) 36 31 26 30 123

Cavs liczący już tylko w tym sezonie na wywalczenie jak najwyższego numeru Draftu rozpoczęli mecz od prowadzenia 11-5. Knicks mają jeszcze szanse na awans na szóste miejsce na Wschodzie. Nie upłynęło dużo czasu, a po dwóch koszach z rzędu Amar’e Stoudemire’a (28 pkt., 7 zb.) gospodarze wyszli na prowadzenie 18-16. Po ledwie minucie osiem punktów pod rząd rzucił Chauncey Billups (23 pkt., 7 ast.) i NYK zaliczyli run 14-0 co dało im przewagę 28-16, a w na koniec kwarty 36-25. W tym czasie Carmelo Anthony (25 pkt., 5 zb.) rzucił już 11 „oczek”, natomiast Billups 17 trafiając wszystkie sześć swoich rzutów. Podczas pierwszych dwunastu minut Cavs popełnili siedem strat, a Knicks przechwycili aż 6 piłek.

W połowie drugiej odsłony rozgrywający NYK trafił swój siódmy rzut z rzędu, a Bill Walker (13 pkt., 4 zb., 13 min.) trafiając „trójkę” doprowadził do wyniku 55-36 co w dużej mierze ustawiało wynik tego meczu. Właśnie rzuty zza łuku w trakcie trwania pierwszej połowy były najgroźniejszą bronią miejscowych. Aż 7 z 10 prób znalazło drogę do kosza. Po punktach Melo Knicks wygrywali już 61-39. Gdy zapowiadało się na pogrom do akcji wkroczył Baron Davis (22 kt., 6 ast., 5-8 3P) i rzucając 11 punktów z rzędu zmniejszył prowadzenie gospodarzy do 62-52. Do przerwy wynik brzmiał 67-57 dzięki udanej końcówce kwarty w wykonaniu Cavaliers.

Od początku drugiej połowy goście systematycznie zmniejszali stratę. Po punktach Alonzo Gee (11 pkt., 4 zb.) było już tylko 66-73, a chwilę później punkty Anthony’ego Parkera (11 pkt., 5 ast., 4 zb.) i Samardo Samuelsa (9 pkt., 9 zb.) pozwoliły na run 8-0, który doprowadził do stanu 77-75 dla Knicks. Przed ostatnimi 12 minutami NYK wygrywali 93-88.

Rozpoczynając ostatnią kwartę Cavs mieli jeszcze nadzieję na wygraną. Po trafieniu Ramona Sessionsa (10 pkt., 8 ast., -28) przewaga nowojorczyków zmalała do trzech oczek (93-90). Knicks odpowiedzieli jednak natychmiast i to zabójczo. Za trzy trafił Toney Douglas (11 pt., 6 ast.), swoje punkty dorzucili Amar’e i Walker, a po rzucie Anhony’ego Cartera (4 pkt., 4 ast.) z szybkiego ataku zrobiło się 103-90 i było jasne, że gospodarze tego meczu przegrać już nie mogą.

Końcówka spotkania to już tylko stopniowe dobijanie Cavs, którzy o dziwo w tym meczu trafiali z lepszą skutecznością rzuty z gry (42-79 FG, 53.2%) niż Knicks (41-85 FG, 48.2%). Popełnili jednak aż 22 straty, z których NYK rzucili 26 punktów. 24 faule Cleveland z kolei przełożyły się na 33 rzuty wolne w tym aż 31 trafionych NYK.

Dla Cavs była to trzecia porażka z rzędu od pamiętnej wygranej w poprzednim tygodniu z Miami Heat. Knicks natomiast dzięki tej wygranej zapewnili sobie pierwszy awans do playoffs od sezonu 2003/04. Z taka obroną jednak wpadając w pierwszej rundzie na Celtics lub Heat nie mogą liczyć nawet na jedno zwycięstwo.

Cavs: A. Gee 11, J.J. Hickson 23, R. Hollins 4, B. Davis 22, A. Parker 11 – J. Graham 0, D. Gibson 9, R. Sessions 10, L. Harangody 3, M. Harris 0, S. Samuels 9, Ch. Eyenga 5.

Knicks: C. Anthony 25, A. Stoudemire 28, She. Williams 9, Ch. Billups 23, L. Fields 2 – A. Carter 4, J. Jeffries 0, T. Douglas 11, Sha. Williams 8, B. Walker 13.