Dinozaury zgniotły Magików na deskach

Jerryd Bayless (23pkt) i DeMar DeRozan (24pkt) sprawili ogromną niespodziankę swoim fanom. Raptors zagrali fantastyczne, końcowe 12 minut spotkania i przewali serię 6. porażek. Ponadto pokonali oni wschodniego potentata jakim jest Orlando Magic!

Swój udział w wygranej mieli też zadaniowcy trenera Jay’a Triano, a mianowicie: 14 oczek dołożył Leo Barbosa, James Johnson i Sonny Weems dorzucili po 11 oczek, a 17 piłek z tablic zebrał Reggie Evans.

Raptors dzięki Evansowi (a nie jak wydawało się być oczywiste Magic dzięki Howardowi) ograli rywali na deskach aż 48-30.

Ten wynik to swoisty nokaut dla Supermana. Tym bardziej, że po stronie gospodarzy znów nie zagrał pierwszy center, Włoch Andrea Bargnani (pauzował w 3. z ostatnich 4. spotkań teamu). Z kolei drugą z rzędu absencję Jose Calderona, udanie wykorzystał Jerryd Bayless (8 asyst).

Nieobecność hiszpańskiego playmakera nie wpłynęła również na płynność gry w atatku Drapieżców. Jego koledzy stracili bowiem tylko 9 piłek!

Na porażkę Magic wyraźny wpływ miała nieskuteczność z linii rzutów wolnych. 15 celnych na 27 prób to głównie zasługa Dwighta Howarda (9/15). Ex Raptor – Hedo Turkoglu nie trafił żadnej z trzech prób osobistych i zakończył mecz na poziomie 11pkt i 4as (nie szło mu również zza łuku; 1/5).

Howard został najlepszym strzelcem spotkania ze statystykami 31pkt/9zb, a porażka w Toronto jest 4. w ostatnich 6. grach jego ekipy!

W składzie Magików zabrakło na to spotkanie: ciągle rehabilitującego się J.J. Redicka, ponadto zmienników dla Jameera Nelsona (21pkt/7as) tj. Chrisa Duhona i Gilberta Arenasa.
Przy braku istotnych rezerwowych ławka przyjezdnych wniosła do gry tylko 9 oczek! Co ciekawe, były to tylko zdobycze zza łuku (1xRichardsona i 2xAndersona).

Dla przeciwwagi miejscowi starterzy dostali mocne wsparcie od swoich kolegów i 34 oczka.

Cytat spotkania : „Oni chcieli wygrać, a my mieliśmy to gdzieś ” – powiedział Stan Van Gundy.

Najbardziej Van Gundy’ego rozzłościł jednak fakt, iż jego podopieczni zdecydowanie przegrali walkę na tablicach. ” Takie rzeczy nie zdarzają się często. To absurd ” – stwierdził opiekun Orlando Magic.

Raptors swoją wygraną przypieczętowali na 13 sekund przed ostatnią syreną, kiedy najskuteczniejszy gracz miejscowych DeMar DeRozan (24pkt) trafił 1 z 2 rzutów osobistych, po którym gospodarze prowadzili 100:95.

Wynik: Toronto Raptors – Orlando Magic 102:98 (23:19, 23:30, 27:30, 29:19)

Punktowali: DeRozan 24 (5zb), Bayless 23 (8as), Barbosa 14 oraz Howard 31 (9zb), Nelson 21 (7as), Richardson 13

MVP spotkania: Jerryd Bayless (23pkt/8as)

Najsłabiej wypadł: Hedo Turkoglu (0/3 z osobistych i 1/5 za trzy punkty)