Bohater i antybohater tygodnia (22)

Witam! Czasami jesteśmy świadkami rzutów, które wręcz wydają się jakby były z innego świata. Czasami też ktoś bardzo chce wygrywać mecze, ale w najważniejszych momentach nie potrafi umieścić piłki w koszu…

BOHATER TYGODNIA:


Emeka Okafor – w momentach, gdy wydaje się, że już wszystko stracone czasami zdarzają się cuda. Tak trzeba określić rzut, który oddał Emeka Okafor przeciwko Utah Jazz. New Orleans Hornets przegrywali w samej końcówce. Poszła długa piłka przez całe boisko, która trochę przypadkowo trafiła do Okafora. Ten bez chwili zastanowienia wyrzucił ją w górę i… TRAFIŁ!!!!!!!! To było coś naprawdę niesamowitego! Takie rzuty to jest coś, czego nie spotykamy zbyt często. To jest właśnie magia koszykówki! Po tej sytuacji zawodnicy Jazz czuli się jak w jakimś Matrixie – nie wiedzieli co się dzieje i gdzie w ogóle się znaleźli. Okafor we wspaniały sposób zapewnił swojemu zespołowi dogrywkę, w której „Szerszenie” odniosły zwycięstwo. It’s amazing…

ANTYBOHATER TYGODNIA:


Brandon Jennings – minionej nocy, przeciwko Charlotte Bobcats, zdobył 26 punktów. Całkiem dobry występ Jenningsa. Zawiódł jednak w samej końcówce. Jeszcze na 15 sekund przed końcem Milwaukee Bucks przegrywali różnicą zaledwie jednego punkciku. Przez ten króciutki czas Jennings zdołał jednak nie trafić w trzech sytuacjach i „Kozły” przegrały minimalnie. Tak nie powinno się zdarzyć. Jennings w ogóle zawalił całą końcówkę. Przez ostatnie 5:13 min gry ten obrońca spudłował osiem rzutów z rzędu. Pokazał, że jeszcze nie jest gotowy do odgrywania roli prawdziwego lidera…