Fantasy Alert #4

Kolejna odsłona Fantasy Alert i kolejni bohaterowie. Dziś zaczynamy od San Antonio Spurs, gdzie Tony Parker się rozwodzi Manu Ginobili jest numero uno całej NBA. BatManu jest w życiowej formie, o czym dobitnie świadczą statystyki: 26.3 pkt, 5.5 zb, 6.3 as, 1.5 prz, do tego 3.5 „trójki” na mecz i 96% z wolnych. Mając liderów w takiej formie (TP i TD też radzą sobie dobrze), nie dziwi pozycja Spurs w lidze. Mamy teraz sezon „nieparzysty”, może więc czeka nas powtórka z rozrywki? Never underestimate the heart of a champion. And Gregg Popovitch.

Jeśli Ginobili symbolizuje starą gwardię NBA, to Russell Westbrook i Derrick Rose są młodymi wilczkami, które potrafią już nieźle ugryźć. Westbrook w ostatnim tygodniu robił z każdym na boisku co chciał, przy okazji usuwając w cień Kevina Duranta. 24.8 punktu, 4.8zb, 10.8 as, 2.3 prz plus prawie 8 punktów w meczu z linii rzutów wolnych (78% – FG%) to imponujący wynik. Swój ogromny potencjał pokazał szczególnie w starciu z Indianą, gdy miał 43/8/8/3, trafił 17 z 18 wolnych i grał na 54% skuteczności (13 z 24). Rose wcale nie był gorszy, notował aż 31.7 pkt (przy średnio 27 rzutach w meczu, najwięcej w lidze), 8zb, 7.3 as i trafiał średnio 7 z 8 rzutów wolnych. W zasadzie ciężko określić granicę możliwości obu point guardów, zamiast się nad tym głowić lepiej chyba po prostu cieszyć się ich grą. NBA obrońcami stoi co na tym przykładzie ewidentnie widać.

 

W ostatnim tygodniu 2 z ze swoich 3 wygranych odnieśli gracze Clippers. Przed sezonem wierzyłem, że ze zdrowym Blake’em Griffinem mają szansę coś ugrać. Sądziłem jednak, że B-Diddy i Chris Kaman będą grać, a nie oglądać parkiet z trybun. W tej sytuacji musiałem zrewidować swoje zdanie co do możliwości Clips, ale nie w kwestii gry Griffina: Blake miał być bestią i bestią jest. Na koniec zeszłego tygodnia miał mecz 44/15/7, w minionym tygodniu nie schodził poniżej 20/13 notując średnią 26/14/4.3. Jedyny mankament to celność wolnych, zaledwie 62%. Dajmy mu jednak czas, poprawi i ten element gry, ale kiedy już się to stanie, Blake zostanie koszmarem wszystkich PFów w lidze. Póki co Blake nie jest w stanie sam dać wygranej Clippers, potrzebuje wsparcia. Teraz dostał je od Erica Gordona i efekt od razu widać. Dla Gordona to bodaj najlepszy tydzień w tym sezonie. 27 pkt, 2.8 zb, 6.3 as, 1 prz, dwie „trójki” na mecz i 47% z gry to więcej niż solidne staty. Młoda ekipa z LA ma swoich liderów, jeśli reszta (Eric Bledsoe, Al-Faouq Aminu, DeAndre Jordan) będzie się rozwijała, to przyszłość może nie wyglądać tak źle. Chociaż znając historię Clippersów, ciężko wierzyć w jakikolwiek sukces…

Kolejne bardzo dobre tygodnie zaliczyli Dirk Nowitzki i Lamar Odom. Dirk rzucał po 31 punktów na mecz, do tego zbierał (7.5), podawał (3.5), trafiał zza łuku (2.0), z gry (57%) i z wolnych (88%) tak jak tylko on potrafi. Lamar tymczasem po udanych MŚ wciąż utrzymuje świetną formę. To, że zbierać (9.0) i podawać (3.0) potrafi, wiemy od dawna. O tym, że umie mocno zapunktować, przekonujemy się coraz częściej (17.3), ale że potrafi rzucać wolne (93% przy 5 rzutach na mecz, dla porównania Bargnani 73%, Gay 80%, Gasol 75%, Pierce 78% ) to nikt się z nas nie spodziewał.

 

Pisząc o ostatnim tygodniu nie można nie wspomnieć o Jasonie Richardsonie. Zacznijmy od tego, że rzuca 28.5 pkt na mecz, trafia 4.3 razy za trzy, a wszystko to przy 55% skuteczności (+5.8 zbiórki + 1asysta + 1 steal). Dla porównania: Rose 31.7/43%, Kobe 30.7/44%, Durant 25.8/43%, LeBron 23.3/38%, Granger 23.0/40%. A tak jak świetnie J-Rich ostatnio trafia za trzy, tak Kevin Love zbiera. Love w ostatnim tygodniu miał średnie powyżej 20/20 , dokładnie 25.7/20.3, dodatkowo 51% z gry i 100% z wolnych (przy 6 próbach w meczu). Love ma ogromne szanse na MIP, gra póki co nieziemsko. Blado przy nim wyglądają nawet ostatnie staty Joakima Noah (17.5/13), który jednak nadrabia przechwytami (2.8) i blokami (1.3).

Na koniec kilka wyróżnień. W kategorii „najlepszy powrót weterana” nominowani są Grant Hill i Shaquille O’Neal. Hill w ostatnim tygodniu miał średnie na bardzo solidnym poziomie 16.8/5.3/4.3 plus 60% z gry. Shaq tymczasem notował średnio double-double 18/10.3 przy aż 87% z gry. Jeśli nie dbacie o FT% (Hill 65%,, 4.3 próby na mecz, Shaq 61% i 7.7) to zwróćcie na nich uwagę.

Wyróżnienie w kategorii „najlepsze zastępstwo” dla Kyla Lowry’ego zastępującego Aarona Brooksa. 11.8 pkt, 4.3 zb, 8as, 2.5 prz i tylko 1.8 straty to b. dobre wyniki, nawet FT% tak bardzo nie boli (67%, ale tylko 3 rzuty na mecz).

 

Zwycięzcą w kategorii „europejski center z doblue-double i piękną żoną” jest Andris Biedrins (chciałem mu dać jakąś nagrodę i wstawić zdjęcie powyżej). Łotysz notował średnio 11 pkt, ale miał też 13 zbiórek i 70% z gry.

Na dziś to wszystko, kolejna część FA już za tydzień.

Komentarze do wpisu: “Fantasy Alert #4

  1. Każdy pretekst do wstawienia zdjęcia pięknej kobiety jest bardzo dobry ;).

  2. Taa… to fakt. Też muszę o tym pomyśleć ;)
    O moim braku sympatii do Kobe’go już kilka razy pisałem, ale tak obiektywnie, jak on zaczyna przesadzać ze swoimi popisami, to LA po prostu przegrywa. Tak było z Indianą z tego co piszecie, no i tak było z Utah, co już sam oglądałem. Niby rozbujał się w ostatniej kwarcie, rzucił bodaj trzy „trójki” z rzędu, ale w końcówce zawiódł, m.in. zaliczył stratę w kluczowym momencie.

  3. P.S.
    Kurcze zlały mi się dwa teksty, nie wiem jakim cudem (pewnie właśnie ta Pani…)
    Sorki, o LA i ich liderze miało być przy tekście Maca. To tutaj jeszcze dodam, że jestem pod ogromnym wrażeniem gry San Antonio. Pewnie m.in. dlatego, że wreszcie udało się wkomponować w zespół Jeffersona. Jak wiadomo w zeszłym sezonie było z tym bardzo kiepsko.

Comments are closed.