Clippers stoją w miejscu!Kolejne zwycięstwo Mavs

 

Trzy mecze i trzy porażki.Taki bilans chluby klubowi z Los Angeles nie przynosi,lecz niestety nie to dla kibiców Clippers jest najgorsze.Styl,w jakim przegrywają świadczy o nich nie najlepiej.Ale spokojnie to dopiero trzecie spotkanie.

Zawody lepiej zaczęli gracze Dallas Mavericks,którzy prowadzili od pierwszej minuty,natomiast koszykarze gospodarzy rozpoczęli od 3/17 z gry przy tylko jednej asyście Baron Davisa.Cóż powiedzieć o B-Diddy,miał być liderem drużyny,miał razem z Blakem Griffinem prowadzić kolegów przez sezon,od zwycięstwa do zwycięstwa,a sezon zaczął naprawdę tragicznie.Są i tacy,którzy uważają że kariera Barona zakończyła się w Warriors i przejście do Los Angeles Clippers to tylko ciepła posadka w rodzinnym mieście,by oddać się produkcji i reżyserii filmowej.Ale lecimy dalej…

Po nieudanym początku meczu coach Del Negro postawił na młodzież i rezerwowych i to oni nie dali odskoczyć Mavs za bardzo.Świetnie z ławki w tej części meczu zaprezentował się zresztą po raz kolejny DeAndre Jordan,który 8 ze swoich 10 oczek rzucił do przerwy.Na parkiecie pojawił się pod nieobecność Randy’ego Foye także debiutant Eric Bledsoe,który dorzucił cegiełkę do tego by Dallas nie „odjechali” za bardzo.Za sprawą Aminu,Bledsoe i Jordana właśnie Clippers wyszli nawet na prowadzenie w połowie 2 kwarty.Później jednak Jason Kidd i Caron Butler rzucili kilka punktów i na przerwę obie drużyny schodziły przy prowadzeniu gości 49-47.
Po zmianie stron szybko okazało się kto jest faworytem spotkania.Na kilka punktów odskoczyli Mavericks i Clippers musieli gonić wynik.Jak jednak gonić wynik przy skuteczności w całym meczu na poziomie 34% z gry (28/82) i 19% za trzy (4/21).Biedny Griffin,którego rodzice siedzieli w pierwszym rzędzie hali w Staples Center,próbował jeszcze na spółkę z Chrisem Kamanem poprawić rezultat,jednak przy biernej postawie wspomnianego Davisa i Erica Gordona mogli pożegnać się z przyzwoitym wynikiem i ostatecznie przegrali dość wysoko 99-83.

Są nadzieje jednak na dobre występy Clipp’s w tym sezonie,gdyż wątpię że Griffin będzie biernie przyglądał się jak jego koledzy marnują mu sezon.Z pewnością kopnie w ….swoich „teammate” by zaczęli grać w koszykówkę,bo na pewno drzemią w nich pokłady energii i talentu,którego jednak nie potrafią pokazać.Pozostaje czekanie,lecz gdzie szukać zwycięstw jak nie na własnym parkiecie np. z Mavericks?
Gracze z Dallas natomiast zagrali dość dobre zespołowe zawody,a punkty rozkładały się równomiernie na sześciu zawodników,choć na wyżyny swoich umiejętności się jednak nie wznieśli,bo i po co.Zastanawiam się jeszcze nad jednym- jak Baron może patrzeć na wiekowego,już prawie 38-letniego Kidda, który gra o niebo lepiej od niego…Jakieś ambicje Panie Davis?

Los Angeles Clippers (0-3)
23 24 19 17 83
Dallas Mavericks (2-1)
27 22 29 21 99

Clippers:Griffin 17pkt (9zb),Kaman 13pkt (13zb),Jordan 10pkt,Aminu i Gordon po 9 pkt,Davis i Gomes po 7pkt

Mavericks:Butler 17pkt,Nowitzki 16pkt,Terry 15pkt,Kidd 13pkt (7as,9zb),Haywood 10pkt,Chandler 8pkt