Wyniki i statystyki dzień #161: kolejny wielki mecz Murray’a, Leonard lepszy od Doncića

Nie widać końca rywalizacji Jazz z Nuggets, nie ma też końca popisów strzeleckich liderów obu drużyn. Znów na pierwszym planie byli Donovan Mitchell (44) i Jamal Murray (50) a obaj gracze są gwarantem wysokiej jakości występów w najbardziej elektryzującej potyczce Zachodu podczas pierwszej rundy play offs 2020.

Jamal Murray Apologizes After Alleged Instagram Hacker Posts Oral Sex Video  | Bleacher Report | Latest News, Videos and Highlights

NUGGETS @ Jazz 119 – 107 , stan rywalizacji 3:3

Murray po raz drugi w serii zanotował 50 punktów, a tym razem popisał się świetną skutecznością zza łuku, trafiając 9 z 12. prób. Dzięki niemu i jego postawie Samorodki wróciły do gry o awans do II rundy play offs, będąc już dwa mecze wcześniej o krok od odpadnięcia z rozgrywek. Nawiązując do historii, przypomina mi to serię Nuggets z Jazz z 1994 r. Wówczas Samorodki miały bilans 0-3 w drugiej rundzie play offs i również przeciwko Jazz. Chwilę później wróciły do gry, wyrównując stan na 3-3.

Po miesiącach nieobecności do składu Nuggets powrócił kontuzjowany do wczoraj – Gary Harris. Może GH nie błyszczał zdobywając 4 pkt, ale uzupełnił i wzmocnił rotację Mike’a Malone’a i z pewnością będzie przydatną opcją w ostatnim starciu obu drużyn.

Jazz z kolei mogli liczyć na niezmordowanego Donovana Mitchella, zdobywcę 44 pkt. DM zanotował 9 celnych rzutów z dystansu przy 13. próbach. Jednak tym razem zabrakło mu mocniejszego wsparcia Joe Inglesa (5 pkt) i Jordana Clarksona (11 pkt, 5/14 z gry). Mało skuteczny jak na siebie (3/8) i mniej aktywny był też Rudy Gobert (11 pkt i 11 zb).

Obie drużyny grały na bardzo wysokiej skuteczności zza łuku, trafiając podobnie po 18. z 36. prób. Nuggets jednak lepiej radzili sobie bliżej kosza, trafiając 55% rzutów, przy czym Jazz tylko 45% z nich. Za dwa dni czeka nas mecz o wszystko i doprawdy ciężko wskazać faworyta. Natomiast Murray dołączył do wielkiego grona zawodników, którzy w tej samej serii zdobyli dwukrotnie po 50 pkt. Przed nim dokonały tego osoby Michaela Jordana, Allena Iversona czy dawno, dawno temu – Wilta Chamberlaine’a.

CLIPPERS @ Mavs 111 – 97, wynik rywalizacji 4:2, awans Clippers

Mimo 38. punktów Luki Doncića – Mavs nie udało się nawiązać wyrównanej walki z „contenderem”. Absencja Kristpsa Porzingisa okazała się zbyt wielką stratą by z tej serii – zespół Marka Cubana – mógł wyciągnąć więcej niż 2. wygrane. Nie pomogło nawet wyrzucenie z boiska dobrze wchodzącego w mecz – Marcusa Morrisa.

Marcus Morris znów zaatakował Lukę Doncića i po otrzymaniu flagrant faul drugiego stopnia wyleciał z boiska przed upływem pierwszej kwarty. Ta sytuacja tylko rozzłościła Clippers. Gracze Doca Riversa zagrali twardo w obronie i konsekwentnie w ataku, większość swoich piłek adresując do Kawhia Leonarda (33 pkt).

Dubletem popisał się Ivica Zubać (15 pkt i 11 zb) , a ważne punkty – kiedy rywal zbliżał się do remisu – zdobywał Reggie Jackson (14). Pod koniec trzeciej kwarty Clippers notowali już 11-punktowe prowadzenie i wydawało się, że są na najlepszej drodze do awansu.

Ważną rzeczą dla Mavs w off-season będzie dowartościowanie składu i wzbogacenie rotacji Ricka Carlisle. Wydaje się, że by rywalizować o awans do kolejnej rundy Dallas powinno mieć w składzie jeszcze mocniejsze atuty aniżeli Seth Curry czy Maxi Kleber. Bolączką Mavs pozostaje defensywa i obrona podkoszowego korytarza…


CELTICS @ Raptors 112 – 94, stan rywalizacji 1:0

Celtowie już na starcie z półfinałem konferencji wschodniej rozwalcowali Mistrzów NBA. Po pierwszej kwarcie gracze Brada Stevensa prowadzili już 39-23 i byli na najlepszej drodze do pierwszej wygranej w serii.

Sześciu graczy Celtów zanotowało po co najmniej 10 pkt, a najlepszymi ogniwami wielekrotnych Mistrzów ligi okazali się Marcus Smart i Jayson Tatum (po 21 pkt). Zieloni trafili 17. z 39. trójek (o 7 więcej niż Raps).

Smart i spółka przede wszystkich zatrzymali Freda VanVleeta (3/16 z gry) i nie dali złapać wiatru w żagle – Pascalowi Siakamowi (13 pkt i 5/16 z gry). Mistrzom brakowało też punktów wysokich, gdyż wydawało się, że to osoby Marca Gasola (7 pkt) i Serge’a Ibaki (15 pkt i 4/10 z gry) mogą być największym ich atutem tej serii…

Co ciekawe, Raps nie byli w stanie wykorzystać faktu aż 22. strat Celtów. Ale przy skuteczności 36% z gry ciężko stawać do rywalizacji w play offs.