Buty, które prowadzą na szczyt

Za sprawą serialu „Ostatni taniec”, który trafił na ekrany w tym roku, mieliśmy okazję wybrać się w niezwykłą podróż do przeszłości. W latach 90., kiedy internet dopiero raczkował, a o mediach społecznościowych nikt nawet nie śnił, pewien człowiek osiągnął spektakularny sukces w sporcie i w biznesie. Gdyby szczyt jego kariery przypadał na czasy współczesne, miałby więcej obserwujących niż Ronaldo i Kardashianki razem wzięte.

Każda dekada ma swoje symbole i znane nazwiska. Jeśli ktoś spytałby nas o najbardziej znane osoby z lat 90. to w pierwszej trójce na pewno znalazłby się Michael Jordan. Choć koszykarską karierę zaczął już na początku lat 80., to właśnie w latach 1991-1998 osiągał największe sportowe sukcesy.

Jednak za sukcesem i rozpoznawalnością Jordana nie stoi tylko koszykówka. Michael Jordan jako jeden z pierwszych stał się marką samą w sobie, a wszystko, co podpisano jego nazwiskiem, było skazane na sukces.

Wszystko zaczęło się od butów

W 1984 roku koszykarz podpisał pierwszą umowę z Nike. Wcześniej firma inwestowała już w wielu młodych sportowców, ale tym razem postawiła wszystko na jedną kartę – indywidualny kontrakt z Jordanem. Pierwszy produkt, jaki powstał w wyniku współpracy, to buty Nike Air Jordan I. Spodziewano się, że buty odniosą sukces, dlatego w pierwszym sezonie szacowano zysk na poziomie 3 milionów dolarów. Ostatecznie w tym czasie firma Nike zarobiła… 123 miliony dolarów! Od tego czasu Jordany stały jednymi z najbardziej pożądanych butów na świecie.

Z boiska na ulice

Pierwsze Air Jordany zostały stworzone z myślą o grze w koszykówkę. Wykonane z lekkich innowacyjnych materiałów, doskonale – jak na tamte czasy – amortyzowały ruchy, zapewniały stabilność kostce i idealnie przylegały do podłoża. Były dokładnie takie, jakie powinny być buty do gry w kosza, a do tego wyglądały niezwykle stylowo. W krótkim czasie Air Jordany można było oglądać nie tylko na stopach koszykarzy, ale także na nogach Amerykanów przemierzających największe miasta.

Air Jordan 2011

Co ciekawe, w latach 80. graczy w koszykówkę obowiązywał jednolity strój sportowy. Nike Air Jordan I wyróżniały się dość krzykliwą, czarno-czerwoną kolorystyką. Chociaż były to barwy klubu Chicago Bulls, zasady są zasadami i za ich nieprzestrzeganie była kara. I tak Michael Jordan za każdy rozegrany mecz dostawał karę w wysokości 5000$, którą opłacała firma Nike. Jednak czym były kary pieniężne w porównaniu do zysku, jakie przyniosły Nike Air Jordan I? Okazały się świetną inwestycją, bo z każdym kolejnym meczem Michael Jordan i jego buty stawali się coraz bardziej popularni, a sprzedaż rosła i rosła.

Jordan od blisko 20 lat jest na emeryturze, a mimo to jego marka wciąż sprzedaje więcej butów, niż LeBron James, Stephen Curry, Kevin Durant, Dwayne Wade i Giannis Antetakoumpo razem wzięci (więcej takich ciekawostek znajdziesz na blogu eobuwie.pl w artykule o Michaelu Jordanie)https://blog.eobuwie.com.pl/23-fakty-o-michaelu-jordanie-ktore-musisz-znac-po-the-last-dance/. Obok tradycyjnych Air Jordanów I z wysoką cholewką, w ofercie marki są też lifestyle’owe sneakersy z niską i średnią cholewką oraz odzież sportowa.

Niesłabnąca popularność marki nie dziwi. W końcu kto nie chciałby w choć minimalnym stopniu być kojarzony z zawziętością, etyką pracy i sukcesami, którymi pochwalić się może Jordan.