Transferowe lato 2019 (6) – Pacific Division

Ostatnie „Transferowe lato” W tej serii przyglądamy się kolejno wszystkim Dywizjom i przeanalizujemy ruchy, jakie podjął każdy z zespołów. Będzie o plusach i minusach przeprowadzonych (lub nie) transakcji, a także znajdzie się tam nasza próba wytypowania wyniku drużyny w nadchodzącym sezonie. Dziś Pacific – być może najsilniejsza dywizja całej Ligi. Zapraszamy.

Nowe nabytki każdego zespołu są zaznaczone pogrubieniem.

GOLDEN STATE WARRIORS (57-25)

SKŁAD: Stephen Curry, D’Angelo Russell, Klay Thompson (out przez pół sezonu), Jacob Evans, Alec Burks, Glenn Robinson III, Andrew Harrison, Jordan Poole, Draymond Green, Omari Spellman, Marquese Chriss, Eric Paschall, Kevon Looney, Willie Cauley-Stein

NAJWIĘKSZE UBYTKI: Kevin Durant, Andre Iguodala, Shaun Livingston, DeMarcus Cousins, Jonas Jerebko, Andrew Bogut, Quinn Cook

PLUSY:

Woy: Odchodzą Durant, Iguodala i Cousins, kończy karierę Livingston, a ponad pół sezonu opuści Thompson. I weź tu znajdź jakieś plusy? W pierwszej piątce wybiegną Cauley Stein, Robinson III i przejęty z Nets – Russell. Ten ostatni to ten plusik.

Kubala: Durant nie odszedł za darmo – zyskali chociaż D’Lo. Do tego za świetnie pieniądze podpisali Looneya oraz na nyskich kontraktach zdobyli kilku ciekawych graczy: Cauleya-Steina, Robinsona, Chrissa czy Burksa.

fot. Forbes

MINUSY:

Woy: Brak planu „B” przy wiadomym od pół roku odejściu Duranta. Nazwisko Russella przy dotychczasowej jakości i celach Warriors to jak „kropla w morzu”. Ogólnie rzecz biorąc – jak dla mnie – Warriors trochę przespali ostatnie miesiące i mogą stracić możliwość dalszej dominacji w lidze.

Kubala: Odejście KD to jedno, ale utrata dwóch ważnych weteranów, Iggy’ego i Livingstona, może ich zaboleć nawet bardziej – bo bez Duranta już wygrywali mistrzostwo, ale bez tego duetu nie. Jasne, Steph jest doświadczony, Draymond i Klay też. Ale jednak to nie to samo. Zobaczymy czy zdołają się zgrać – oraz jak się dogadają, gdy Klay wróci na parkiet.

fot. The Mercury News

PROGNOZA NA NOWY SEZON:

Woy:  9. miejsce na Zachodzie i brak awansu do play offs. Curry nie rozegra całego sezonu, bo jego ciało nie sprosta obciążeniom. Obejrzymy sfrustrowanych i nieporadnych Wojowników. Wsparcie Greena i Russella to za mało by wspiąć się na poziom sprzed roku czy sprzed dwóch. Zabraknie zadaniowców i doświadczonych graczy ala Iguodala i Livingston.

Kubala: To dalej jest drużyna na Playoffs, spokojnie na drugą rundę. Oczywiście, jak pamiętamy przed rokiem, kontuzje mogą pokrzyżować im plany. Ale to można powiedzieć o każdej drużynie. Steph to dalej TOP 5 Ligi, który w ostatnim sezonie regularnym bez Duranta został jedynym w historii Ligi jednogłośnie wybranym MVP. Nie martwiłbym się o ósemkę – problemy zaczną się dopiero w Playoffs.

LOS ANGELES CLIPPERS (48-34)

SKŁAD: Patrick Beverley, Landry Shamet, Lou Williams, Rodney McGruder, Jerome Robinson, Terance Mann, Paul George, Kawhi Leonard, Maurice Harkless, Montrezl Harrell, JaMychal Green, Patrick Patterson, Ivica Zubac, Mfiondu Kabengele

NAJWIĘKSZE UBYTKI: Danilo Gallinari, Shai Gilgeous-Alexander, Wilson Chandler, Garrett Temple

PLUSY:

Woy: Dwie wielkie gwiazdy, które bardzo szybko włączą się do walki o finał Zachodu. Zobaczcie jak w szybkim okresie Jerry West i Steve Ballmer zastąpili duet Chris Paul – Blake Griffin. Niesamowite, naprawdę. Oczywiście Clippers to najwięksi wygrani letniego okienka transferowego.

Kubala: Ściągnięcie do drużyny dwóch wielkich gwiazd przy minimalnych stratach własnych. Skoro bez Leonarda i George’a ta drużyna była w stanie wejść do Playoffs i tam pokazać pazur, to z nimi mają szanse nawet na Mistrzostwo. Zarząd Clippers wykonał (znowu) świetną robotę.

fot. Clips Nation

MINUSY:

Woy: Jeden, bo bardzo podobał mi się ten zawodnik w talii Doca Riversa. Ogólnie rzecz biorąc trzeba było go oddać by dostać George’a. Brak Shaia Gilgeousa Alexandra.

Kubala: Ławka mimo wszystko szału nie robi. Dodając do tego fakt, że Kawhi niemal na pewno będzie się oszczędzał w trakcie sezonu, Clippers mogą spaść w okolice 4 lokaty Zachodu. A rozstawienie z takimi Nuggets by się im przydało.

fot. Clips Nation

PROGNOZA NA NOWY SEZON:

Woy: Między 53 a 55 zwycięstw w sezonie zasadnicznym. Dlaczego tyle – bo Leonard nie będzie zawsze grał meczów dzień po dniu i dlatego, bo George opuści początek sezonu. Dodatkowo troszkę potrwa zanim Rivers poukłada zespół. Clippers to na dziś mój pewniak na II rundę Zachodu. Czy coś więcej? W trakcie sezonu ocenimy w zależności od układania drużyny przez trenera. Oczywiście potencjał jest, ale wszystko wyjdzie w praniu.

Kubala: 50+ zwycięstw i, tak jak pisałem wcześniej, 3/4 miejsce na Zachodzie (za Nuggets, Lakers i może kimś jeszcze). W Post-season powinni być niesamowicie silni – według mnie, wraz z Lakers i Nuggets to trzej główni kandydaci do Finału Konferencji. Ale pytanie czy przewaga parkietu nie zrobi różnicy. Stać ich na Mistrzostwo, ale mogą też odpaść w drugiej rundzie.

SACRAMENTO KINGS (39-43)

SKŁAD: De’Aaron Fox, Yogi Ferrell, Cory Joseph, Buddy Hield, Bogdan Bogdanovic, Justin James, Harrison Barnes, Trevor Ariza, Marvin Bagley III, Nemanja Bjelica, Richaun Holmes, Harry Giles, Caleb Swanigan, Tyler Lydon, Dewayne Dedmon

NAJWIĘKSZE UBYTKI: Willie Cauley-Stein, Alec Burks, Corey Brewer

PLUSY:

Woy: Powiem tak, część kibiców widzi dobrze przepracowane lato na rynku transferowym oraz solidne uzupełnienia w składzie Kings. Ja natomiast nie jestem aż takim hurra-optymistą patrząc na nazwiska zadaniowców – Josepha, Dedmona czy Arizy. Dodatkowo wrócę jeszcze do obsady trenera, Luke Walton nie jest lepszym szkoleniowcem aniżeli zwolniony Dave Joerger. Dwa różne style prowadzenia drużyny i dwa różne charaktery. Przy dużych zmianach w konferencji i transferach Lakers, Clippers, Rockets, Jazz i Blazers to Królom nadal będzie ciężko z awansem do play offs. Będzie może nawet trudniej niż przed kilkoma miesiącami.

Kubala: Utrzymali swój skład i dodali świetnych zadaniowców (Josepha i Arizę). Ich młodzi dalej się rozwijają, zatem im dalej wgłąb sezonu, tym powinni być lepsi.

fot. NBA.com

MINUSY:

Woy: Pójście w przeciętność. Nie widzę żadnego jakościowego ruchu, by dodał Foxowi, Hieldowi czy Bagley’owi należytego wsparcia przy walce o play offs. Takim mógłby chociaż Nikola Vucević, do którego mocno się przymierzano…

Kubala: Pozbycie się trenera po tak świetnym sezonie? Nie kupuję tego. Ponadto nie widzę ich w starciu z tuzami Zachodu: Clippers, Lakers, Nuggets czy nawet Warriors. Jasne, Fox i Hield mogą odpalić jeszcze bardziej niż rok temu. Ale bardzo rzadko się zdarza, by zawodnik wykonywał dwa duże skoki jakościowe rok po roku. Może nie oczekiwałem wielkich wzmocnień, ale, jeśli ich młodzież bardzo się nie poprawi, nie widzę dla nich sukcesu.

fot. Fadeaway World

PROGNOZA NA NOWY SEZON:

Woy: 36-38 wygranych i walka o miejsca 10-11 na Zachodzie.

Kubala: 9/10 miejsce. Znowu dosyć blisko (stawiam nawet na 9, zakładając, że wyprzedzą Pelicans i Mavs), ale jednak sądzę, że nie dadzą rady. Pomysł na ten zespół jest dobry, ale brakuje elementu, który wyniósłby go ponad obecny poziom.

LOS ANGELES LAKERS (37-45)

SKŁAD: Rajon Rondo, Alex Caruso, Quinn Cook, Danny Green, Kentavious Caldwell-Pope, Avery Bradley, Troy Daniels, Talen Horton-Tucker, LeBron James, Jared Dudley, Anthony Davis, Kyle Kuzma, JaVale McGee, Dwight Howard, DeMarcus Cousins (out na cały sezon)

NAJWIĘKSZE UBYTKI: Lonzo Ball, Brandon Ingram, Josh Hart, Lance Stephenson, Tyson Chandler, Mike Muscala, Reggie Bullock

PLUSY:

Woy: Doczekano się drugiej wielkiej gwiazdy – Anthony’ego Davisa. Dobrano bardzo mocnych 3D-players. Dobra reakcja na kontuzję DeMarcusa Cousinsa czyli Dwight Howard. Ponadto poleganie na sprawdzonych weteranach czyli Rondo i McGee. I tylko jedno pytanie, czy oni wystarczą na finał? Na plus odbieram też angaż Franka Vogela.

Kubala: Początkowo byłem sceptyczny. „Sam Davis wiosny/Mistrzostwa nie czyni”, czy jakoś tak. Ale patrząc na ich kolejne ruchy zacząłem coraz bardziej wierzyć w ten projekt. Na papierze mam wrażenie, że to najlepszy team w Lidze. Jasne, szkoda kontuzji Cousinsa – ale mają dużo solidnych weteranów (Rondo, Green, Dudley, Howard) oraz innych dobrych zawodników (Kuzma, McGee, Bradley, KCP). Do tego rezerwowi, którzy też nie są najgorsi (Cook, Caruso, Daniels). Oraz dwójka LeBron i Davis, obaj mający coś do udowodnienia. I jeszcze Frank Vogel jako trener. Bardzo, bardzo sensownie zbudowana drużyna.

fot. Silver Screen and Roll

MINUSY:

Woy: Howard za Cousinsa. Brak mocnego strzelca do rzutów dystansowych. Bradley czy Green potrafią mieć dobre mecze, ale mogą też mieć bardzo słabe mecze w ataku (przypominam dyspozycję Greena z play offs). Nadal też trzeba pamiętać o podatności na kontuzje Davisa. Tych „ale” jest zbyt wiele by stawiać Lakers na finał NBA.

Kubala: Howard i Rondo to trudne charaktery, ponadto przy tak wielu dobrych zawodnikach może pojawić się niezdrowa rywalizacja o minuty. Jeżeli wszyscy skupią się na celu, jakim jest Mistrzostwo, to będzie dobrze. Jeśli zaczną grać, by uzyskać lepszy kontrakt, to może się to posypać.

fot. USA Today

PROGNOZA NA NOWY SEZON:

Woy: Podobnie do Clippers, 53-55 zwycięstw w fazie zasadniczej. Walka o czołowe lokaty na Zachodzie i mocno eksperymentalne granie z 34-letnim LeBronem Jamesem na pozycji numer 1. Dla mnie wiele będzie zależeć od chemii w zespole, pracy nowego trenera Franka Vogela i jego bogatego sztabu asystentów (Kidd, Hollins). Jedno jest pewne, Jeziorowcy będą mocniej bronić.

Kubala: W sezonie regularnym widzę ich na drugim miejscu Zachodu, zaraz za Nuggets (potrzeba im czasu, żeby się zgrać, ale mają dwie duże gwiazdy oraz jedną z najsilniejszych ławek Ligi, więc źle nie będzie). A w Playoffs… Jeśli miałbym dzisiaj obstawiać Mistrza NBA, to postawiłbym właśnie na Lakers. Byłem sceptyczny, ale im dłużej trwało lato, tym bardziej się do nich przekonywałem. Mają wszystkie elementy układanki. Jeśli sami tego nie zepsują, to Pierścienie są w mojej ocenie na wyciągnięcie ręki.

PHOENIX SUNS (19-63)

SKŁAD: Ricky Rubio, Ty Jerome, Jevon Carter, Élie Okobo, Jalen Lecque, Devin Booker, Tyler Johnson, Kelly Oubre Jr., Mikal Bridges, Cameron Johnson, Frank Kaminsky, Dario Saric, Cheick Diallo, Deandre Ayton, Aron Baynes

NAJWIĘKSZE UBYTKI: T.J. Warren, Josh Jackson, De’Anthony Melton, Jamal Crawford, Jimmer Fredette, Troy Daniels

PLUSY:

Woy: Bardzo duże 2. Pierwszy to długo wyczekiwany, klasowy PG czyli MVP Mistrzostw świata – Ricky Rubio. Phoenix to drużyna jakby stworzona do jego stylu gry z Bookerem czy Aytonem. Drugi – Dario Sarić. Przejęcie go z Minnesoty przy transferze Rubio to jedna z najlepszych inwestycji często negowanego zarządu Słońc. No i warto wspomnieć, że Słońca zmieniły trenera na Monty’ego Williamsa. Acha, oddanie Josha Jacksona to też pozytywny ruch.

Kubala: Pozyskanie Rubio, który, po rewelacyjnym World Cup, wniesie nową jakość do drużyny. Do tego nieźli gracze pokroju Saricia czy Baynesa. Oraz, co może dobrze rokować na przyszłość, wyraźne postawili na konkretne nazwiska: Booker, Ayton, Tyler Johnson, Oubre Jr., Bridges. Zaczynają to obudowywać – oby w najbliższych latach nie próbowali rozwalać wszystkiego, co stworzą i zaczynać kolejny raz od nowa.

fot. Valley of the Suns

MINUSY:

Woy: W porównaniu do poprzednich lat naprawdę nie widzę. Pierwsza piątka Suns wydaje się być całkiem solidna i może skutecznie rywalizować z najlepszymi w lidze. Gorzej niestety ze zmiennikami, ale też nie od razu „Rzym zbudowano” ;-)

Kubala: Skład jest silniejszy, ale to nadal nie jest ekipa na Playoffs. Zwłaszcza przy tak silnym Zachodzie. Grizzlies i Thunder są do wyprzedzenia (może także Timberwolves), ale ciężko będzie im się wbić się wyżej. Do tego brak tej drużynie weteranów (Rubio i Baynes to trochę za mało według mnie).

fot. Bright Side of the Sun

PROGNOZA NA NOWY SEZON:

Woy: Progonozuję 30. zwycięstw. Poprawę gry, lepsze prowadzenie zespołu przez Williamsa i powolne zgrywanie się fajnych elementów czyli Rubio, Bookera, Sarića czy Aytona. Będzie to fajny zespół do oglądania i niewygodny do gry dla rywali.

Kubala: 12-13 miejsce. Momentami będzie się ich fajnie oglądało, momentami mogą zaskoczyć kogoś z faworytów (nie zazdroszczę im dywizji – dwie ekipy z LA oraz Warriors i młodzi Kings na dokładkę). Sukcesu nie wróżę, ale powoli zaczyna to iść w jakąś konkretną stronę. Ważne będzie następne lato – czy znowu nie rozwalą drużyny, bo stwierdzą, że to nie działa. Ja jednak jestem dobrej myśli.

fot. Valley of the Suns

A Wy – jak oceniacie te drużyny? Kto wykonał najlepsze ruchy? Dajcie znać. I miłego oglądania – NBA RUSZA JUŻ DZIŚ W NOCY!

Komentarze do wpisu: “Transferowe lato 2019 (6) – Pacific Division

    1. mam fantazję kolego. Albo jestem realistą i nie żyję przeszłością :-)

    2. Woy a może zatankują po jedynke draftu? :D Mają swój pick na 2020? :)

    3. Ja tam jestem zdania, że spokojnie wejdą do Playoffs. Zdania są w redakcji podzielone, zweryfikuje je parkiet. :P

    4. Kubala wg ostatniej wypowiedzi Kerra Klay wróci w kwietniu. Warriors nie zamierzają się spieszyć

  1. GSW chyba nie za bardzo miało ruch, żeby pozyskac jakiś porządnych zmienników, bo nie mieli za dużo kasy do wydania. Jak przeczytałem, że dałeś Woy ich poza 8, to pomyślałem, że zwariowałeś. Z drugiej strony spacerku po Plaf off nie będzie i w każdym meczu beda musieli grac mega skupieni i na maxa. Z wyjątkiem meczów z NYK ;-)
    Myślę, że mogą mieć taki sezon ala Spurs z zeszłego roku.

    1. spróbuj zastąpić tych, którzy odeszli a stanowili ogromną wartość. Na boisku i poza nim. Przecież Burks, Chriss, Robinson III, Stein nie grali nigdy o stawkę i nie spełniali oczekiwań w poprzednich zespołach. Dlaczego nagle w Warriors, w drużynie na której leży ogromna presja, mieliby eksplodować i nagle zastąpić Thompsona, Iguodalę czy Cousinsa?

      Ponadto transfer Russella. Chłopak by istnieć potrzebuje mieć piłkę w rękach, a tu ją ma Curry. Oddaje co najmniej 15 rzutów na mecz, na różniej skuteczności (brakuje mu regularności). Nagle na pozycje 1-2 masz dwóch gości, którzy kochają mieć piłkę w rękach, a z Russella nie zrobisz spot shootera ala Klay.

      P.S. nie wiem czy oglądaliście ich mecze w pre-season. Ten zespół na razie traci 115 pkt na mecz. także naprawdę polecam się zastanowić ile zostało z prawdziwych Warriors :-)

  2. Akurat wątpię aby gsw było poza 8. Ale też nie wierzyłem w lbj poza po. Cóż zachód, nic nie wiadomo. Dla mnie Houston nawet może wylecieć za Phoenix. Mam wrażenie, że Rockets skończył się pomysł

  3. Ta przeszłość jeszcze się nie skończyła. Warriors brakować będzie najbardziej Klaya – który przecież ma wrócić w lutym na resztę RS i na PO. Jak wróci to mają zbliżony skład z rundy z Houston w zeszłym sezonie – w dodatku z Russellem (np. zamiast Livingstona). Iggy dawał im dużo ale widać już po nim było upływ czasu. Uzupełnienia nie rzucają na kolana ale to solidni gracze i Kerr zrobi z nich drużynę. Jasne zachód jest strasznie wyrównany w tym roku i będzie trudniej ale Wojownicy mają dość talentu i doświadczenia by dobie z tym poradzić. Zgadzam się z jednym – zdrowy musi być Steph. Bez niego drużyna popadnie w przeciętność. Ciekawie zapowiada się rywalizacja w LA. Obydwie ekipy dokonały dużych zmian – kto się pierwszy ogarnie powinien mieć przewagę. Tu chyba lekkie wskazanie na Clippersów – Doc jest zbyt dobrym trenerem by nie wykorzystać takiej szansy. Kawhi i PG też tytanami zdrowia nie są ale jak będą zdrowi to trudno będzie znaleźć na Clippersów sposób.
    W Lakers jest jak pisaliście – wszystko zależy od chemii… Jeśli Ci wszyscy weterani dogadają się że celem na ten rok jest tytuł a nie indywidualne plany to będzie ciekawie. A większość z nich ma już swoje lata i powinni mieć świadomość że to może być ostatni dzwonek. Jak to poukładają to zatrzymanie Lakers będzie ciężkie. Największa ich słabość to obwód – więc będą forsować grę pod kosz – ciekawe czy w obecnych czasach taka gra może dać tytuł? Jak się zorientują że nie będą szukać wzmocnień. Sakramento jakoś mi nie wyglądają na ciekawy projekt – będą urywać punkty mocniejszym ale na PO to chyba za mało. A Słońca pewnie wykorzystają sezon do zgrywania się i rozwijania młodzieży. Ta ekipa będzie interesująca – podobnie jak Pelicans.

    1. coś jeszcze ode mnie do Twojego komentarza;

      – policzmy Mistrzów NBA w tym składzie: Curry, Green, Looney i kontuzjowany Thompson
      – w lutym ma wrócić? z tego mówią raporty opuści 55-60 spotkań regular season czyli 3/4 sezonu bez niego, gdzie do tego czasu część ekip może wypracować sobie przewagę (bilans)
      – moja wypowiedź plus komentarze sugerują, że talentu brakuje a już na pewno doświadczenia
      – co do Kerra, do tej pory miał maszynkę do wygrywania naszpikowaną gwiazdami. Teraz przyjdzie pora na prawdziwą pracę i zobaczymy jak spisze się w nowej roli sam trener.

    2. Woy – tu widzę ciekawe spostrzeżenie. Kerr i sztab trebersju Warriors.. obecni chyba w większości są od momentu przejęcia ułożonej drużyny, mocno defensywnej po Jacksonie, wystrzał formy nałożył się z Kerrem i jego luźnym podejściem i zachęceniem Splash Bros do ofensywy… jednak zamiast 5peat, były 2 porażki, tak można powiedzieć, że drużyna się nie zmotywowała, że Green zbyt dał się prowokować i szalał i dostał techniki, ale sztab trenerski też nic nie wskórał i pozwolił na come back, w poprzednim sezonie zdrowie bardzo napsuło i nie było kim grać… jednak ławka (ta głęboka ławka bezimienna w zasadzie) spięła się na pojedyncze spotkania a na resztę czegoś zabrakło… w obecnym sezonie ich skład jest zorbity od początku, bezimienna ławka, bezimienni starterzy, którzy muszą coś ugrać i kilku weteranów-mistrzów… zobaczmy co pokaże Kerr i jego sztab.
      Spurs w sumie z 20 lat są w top 8 zachodu, kilka razy zdobywając tytuły… czy uda się w podobnym stylu utrzymać system w GSW.

  4. widzę, że to 9 miejsce Warriors strategicznie ułożone pod tym za 8 Spurs w poprzedniej analizie… i jakimś cudem Spurs bez większych ulepszeń, są ocenieni na lepszych, silniejszych a Warriors na dno, tak powyżej Suns i Mavs by nie było ; )
    Czy preseason cokolwiek mówi o drużynie, zobaczymy… zgadzam się jedynie co do zdrowia , każdego klubu a zwłaszcza GSW… Steph prawie co roku ma pauzę przez kontuzje a od poprzedniego Warriors nawiedza jakaś masakra 3/4 składu ma większe urazy…. tylko teraz 2 starterów ma kontuzje przed sezonem…

    Ciekawe czy Jerry West ugrałby więcej latem z zarządem Warriors… widać podobny styl zaszczepia w Clippers…
    Odnośnie presji… nowa hala i droższe bilety tak, ale sportowo mają świadomość realiów z pasmem kontuzji, którego nie przeskoczą, presja to raczej w mediach nakręca się na Clippers i Lakers, trochę Rockets (czy tam odpali czy trzeba rozburzyć i od nowa)…

    1. Murray i Walker, którzy poznali już system i leczyli urazy przez cały sezon. Akurat u Popovicha to się sprawdza. Dodatkowo Carroll. 48 zwycięstw nie powinno być problemem dla tej ekipy.

  5. nie wiem czy będą poza top 8 ale zważywszy na braki i przeciwników z dywizji, to jednak sporo przegrają, preseason dał Lakersom możliwość naskoczenia na nich (Warriors) w sferze psychicznej, Draymond wcale sobie nie radzi z silnymi wielkimi chłopami pod koszem, tutaj faworyzował zawsze będę Lakers

    LeBron wygląda świetnie, tak jakby złapał zajebistą chemię z kolegami z zespołu

    Clippers to 2 zajebistych obrońców jak wsiądzie który na Stepha to kto uciągnie wynik

    Suns wg mnie mogą zrobić kilka niespodzianek, wiadomo że playoffs poza zasięgiem ale nie warto ich ignorować

  6. Obiektywnie stwierdzam że Woy może mieć rację z brakiem awansu. GSW mają trzech zawodników później jest przepaść A nawet czarna dziura. Russell nie pasuje do Currego co było widać w sparingach. Poza tym obaj są słabymi obrońcami.
    W dodatku brakuje zadaniowców A obecny roster to bardziej przypadkowa zbieranina niż głębszy plan.
    Mimo to dalej im kibicuje.

    1. przynajmniej są emocje… na co część kibiców narzekała, że nudzi ich przewidywalność ligii. nawet jak coś ugrają.. to nie było pewne

Comments are closed.