Wyniki i statystyki, Playoffs dzień #35: Warriors idą po sweep, kolejne zwycięstwo

Golden State Warriors – Portland Trail Blazers 110:99 (3-0)

W trzecim meczu finałów konferencji zachodniej podobnie jak w drugim Blazers dobrze rozpoczęli spotkanie. Do przerwy wszystko wyglądało elegancko i zapowiadało się, że podopieczni Terry’ego Stottsa złapią kontakt w rywalizacji z mistrzami. Wszystko zmieniła jednak ponownie trzecia kwarta, gdzie Warriors zagrali niemal perfekcyjną obronę i praktycznie jedną serią (18-3) odrobili straty a w czwartej odsłonie przypieczętowali wygraną. Rywalizacja zakończy się najprawdopodobniej przy stanie 4:0 lub 4:1, pytaniem kluczowym jest czy Kevin Durant zdąży wrócić na finały NBA. Zawodnik meczu – kapitalny lider Draymond Green (20pts, 13reb, 12ast, 4stl, 6-12fg). Goście byli tym razem nieco mniej skuteczni zza łuku (8-26fg3, 31%). Sześć z tych ośmiu prób były autorstwa Stephena Curry’ego (36pts, 11-26fg, 6-16fg3). Gospodarze rzucali na 40% skuteczności z gry (9% mniej niż rywale). Spore znaczenie miały też rzuty wolne Portland. 13 spudłowanych osobistych przy 33 próbach daje zaledwie 61% skuteczności. Najlepszym punktującym Blazers był CJ McCollum (23pts, 7-20fg, 2-10fg3). Damian Lillard trafił ledwie 5 rzutów z gry oddając 18 prób przy 19 zdobytych punktach.

Komentarze do wpisu: “Wyniki i statystyki, Playoffs dzień #35: Warriors idą po sweep, kolejne zwycięstwo

  1. Lilard zagrał jak peezda. Można mieć słabszy dzień ale straty i forsowane pudła w najważniejszych momentach powodują, że zmarnował jakiekolwiek szanse Blazers na fajną serię.

  2. Wychodzi na to że GSW nie potrzebuje Duranta. Za jego kontrakt można ogarnąć lepsza ławkę

    1. tylko na ten moment ta ławka jest wystarczająca na top zachodu a może i ligii… powoli trzeba dać się rozwinąć lub znależć zastępstwo dla Livingstona i Iggiego

  3. Niech na finał wrócą Durant i Cousins, żeby potem nikt nie wypominał, że swój pierwszy tytuł Kareem Abdul-Antetokounmpo zdobył zbyt łatwo, bo wojownicy nie byli w komplecie ;-)

  4. Trzeba przyznać że osioł grał w tym meczu jakby się czegoś nafurał … Szacun ! Szkoda PTB. Kibicowałem im dzielnie do końca 3 kwarty kiedy to Morfeusz po mnie przyszedł . Go Bucks ! Może człowiek z rozpiętością ramion od linii za 3 do obręczy wskóra coś przeciwko osłowi i reszcie himerycznych gwiazdeczek z Oakland :)

    1. chimeryczny [s.j.p.] = zmieniający usposobienie (zdanie, pogląd) pod wpływem emocji. Wg wiktionary chimeryczny = zmienny, kapryśny, nierealny, niemożliwy do urzeczywistnienia.
      A Warriors realni, możliwi (niemożliwi dla przeciwników), stabilni i urzeczywistnili… pozdr

    2. Dziękuję za ten wykład. Jestem pod wrażeniem. Kajam się za błąd ortograficzny. Jednakże podtrzymuje swoją opinię…w nieco humorystycznym tonie. Warriors grający momentami piach i tak wygrywają dlatego znowu prawdopodobnie zdobędą misia(obym się mylił) . Klay w tym meczu bardzo CHIMERYCZNY. Tak naprawdę osioł był liderem i dał sygnał do ataku. Nie lubię go ale szanuję :)

    3. nie chodziło o literówkę a w podobnie utrzymanym tonie ironii fakt, że obecne GSW (bez KD, DC) są w zasadzie prawie takim samym zespołem (realni & stabilni), co w ostanich 5 latach (można rzec system Warriors, podobnie jak swój system i styl przez 15 a może i 20 lat wypracowało Spurs i Pop… głównie odnoszę się do okresu z Timem, Manu, Tonym, Popem).
      Osioł nie wiem czy ma to być obrażanie Greena czy taki ironiczny styl Dr Housa. Z Greenem jego emocje i energia są jednocześnie jego siłą i piętą achillesową… ale pracowitość i zaangażowanie tego rzemieślnika, szacun.
      Wydaje mi się, że poczucie że coś się należy u Warriors zniknęło po porażce w finałach z Cavs… i licznych kontuzjach, widzę więcej pewności siebie, bez buty.
      GSW często nonszalanco gra w 3 kwartach lub długo się rozgrzewają, ale wyszli i teraz z deficytu… na ten moment nie kojarzę czy Bucks (ewentualnie Raptors) mieli takie serie i mecze gdzie wyszli z deficytu lub grali przeciw komuś jak GSW w PO mode.

    4. kolego jesteś Miszczem. Co nasz wpis to Ty z nowym nickiem (Jumpman, Mic, J)
      Pozdrawiam!

  5. Dla mnie akurat Green to MVP playoffów na zachodzie. Jest wszędzie i robi wszystko- w didatku daje drużynie mnóstwo pozytywnej energii. Widać że mu się chce. Za to Klay i Curry grają na pól gwizdka – zazwyczaj Klay w pierwszej połowie a Curry w drugiej. Jak zagrają na swoim pjziomie cały mecz to o wyniki (i kolejny tytuł) jestem spokojny…

  6. Ciekawe, czy jest ktoś w stanie zagrozić Warriors w tym roku w playoffs? Houston i Portland już zagrozili.

Comments are closed.