Wyniki i statystyki dzień #62: James Harden ładuje 47 punktów Utah Jazz

Miniona noc to osiem meczów w najlepszej lidze świata. Jedziemy z kolejnym przeglądem ostatnich spotkań. Zapraszam serdecznie!

Milwaukee Bucks (20-9) – Detroit Pistons (14-14) 107:104

Do 20 wygranej w sezonie Milwaukee Bucks w meczu z Detroit Pistons poprowadził Giannis Antetokounmpo (32pts, 12reb, 15-21fg). To czwarte zwycięstwo „Kozłów” w ostatnich pięciu meczach. „Tłoki” przegrały natomiast po raz siódmy w ostatnich ośmiu spotkaniach. Przed kolejną porażką gospodarzy nie uchroniło nawet „quadruple-double” Blake’a Griffina (19pts, 10reb, 11ast, 10to). To było drugie już starcie tych ekip w obecnym sezonie. Póki co dwukrotnie lepsi byli podopieczni Mike’a Budenholzera.

 

Phoenix Suns (7-24) – New York Knicks (9-23) 128:110

W pojedynku dolnych ekip obu konferencji lepszy okazał się zachód. Co ciekawe jest to już trzecie z rzędu zwycięstwo Suns po tym jak zanotowali serię 10 porażek z rzędu. Tym razem 38 punktów Devina Bookera oraz wygrana trzecia kwarta aż 41-17 były w tym starciu kluczowe. W ekipie gospodarzy zawiodła przede wszystkim skuteczność w ataku (40%fg). Przełożyło się także na to zaledwie 15 asyst drużyny, dla porównania Suns mieli tych asyst prawie dwa razy więcej (27). Najjaśniejszą postacią drużyny z Nowego Jorku był grający najlepszy sezon w karierze Emmanuel Mudiay (32pts, 6reb, 6ast).

 

Utah Jazz (14-17) – Houston Rockets (15-14) 97:102

Rywalizacja drużyn, które zdecydowanie zawodzą póki co w obecnych rozgrywkach zakończyła się ostatecznie zwycięstwem gospodarzy. James Harden (47pts, 6reb, 5ast, 5stl) ostro pracuje jak na razie na nagrodę dla najlepszego zawodnika WCF w grudniu. Najlepiej punktującym zawodnikiem w obozie gości był Donovan Mitchell (23pts, 8reb, 5ast, 3stl). Rudy Gobert (18pts, 13reb) oraz Jae Crowder (14pts, 10reb) zakończyli mecz z dubletem na koncie.

 

Sacramento Kings (16-14) – Minnesota Timberwolves (14-16) 105:132

Żadnych problemów z pokonaniem przyjezdnych nie mieli podopieczni Toma Thibodeau. Świetnie zagrana pierwsza połowa i prowadzenie 30 punktami było na tyle bezpieczne, że w drugiej można było trochę odpuścić a i tak zgarnąć pewne zwycięstwo. 21 punktów w 18 minut zdobył Buddy Hield. Derrick Rose (13pts, 11ast) wyszedł w pierwszej piątce pod nieobecność Jeffa Teague’a (kostka). Były MVP zapisał na swoje konto double-double lecz rzutowo z pewnością nie może zaliczyć tego meczu do udanych (3-12fg). Gospodarze byli o kilka klas lepsi jeśli chodzi o pracę na tablicach (59-38 w zbiórkach dla Wolves). To był już trzeci pojedynek tych ekip w obecnych rozgrywkach i pierwsze zwycięstwo T-Wolves.

 

Chicago Bulls (7-24) – Oklahoma City Thunder (19-10) 96:121

24 punkty Paula George’a były najlepszym wynikiem w tym spotkaniu. PG 16 „oczek” z 24 zdobył w ostatnich pięciu minutach drugiej kwarty a Thunder zmiażdżyli u siebie bezradnych Bulls. Siódme triple-double w sezonie zanotował Russell Westbrook (13pts, 16reb, 11ast). Warto dodać, że Russ jest zdecydowanym liderem ligi pod względem przechwytów na mecz. Dziś miał ich aż 5 a ostatnio jest pod tym względem wręcz zabójczy (19 przechwytów w ostatnich 4 meczach). Po stronie przegranych 16 punktów oraz 15 zbiórek zdobył Lauri Markkanen.

 

Philadelphia 76ers (20-12) – San Antonio Spurs (16-15)

Grający mecz dzień po dniu 76ers musieli udać się tym razem na zachód by stawić czoła Spurs. Mimo niezłego początku później zabrakło najzwyczajniej w świecie świeżości oraz energii zawodnikom Bretta Browna. Ben Simmons miał 16 punktów, 6 zbiórek i tyle samo asyst. Double-double jakoś wyskrobał Joel Embiid (13pts, 11reb). W słabszej formie minionej nocy był za to Jimmy Butler (6pts, 3-13fg). Gospodarze posiadali skuteczność z gry na wysokich 56% (dla porównania 76ers tylko 41%fg). Trzech zawodników SAS przekroczyło granicę 20 punktów. Rudy Gay miał 21 a DeMar DeRozan oraz LaMarcus Aldridge zdobyli po 20 „oczek”.

 

Memphis Grizzlies (16-14) – Golden State Warriors (21-10) 93:110

Pierwsza połowa wygrana przez gospodarzy 61-38 wystarczyła by w drugiej zwolnić tempo i dowieźć 21 zwycięstwo w sezonie. Stephen Curry (20pts, 7reb) swój 15 tysięczny punkt w karierze nie mógł zdobyć w inny sposób niż rzutem za trzy punkty. Został on tym samym piątym „Wojownikiem” w historii z 15 tysiącami punktów. Najlepszym punktującym zespołu Steve’a Kerra tym razem był Kevin Durant (23pts, 7-15fg). Dobre zawody z ławki rozegrał Jonas Jerebko (16pts, 5-10fg, 4-7fg3) oraz Andre Iguodala (10pts, 5reb, 3-3fg3). To już 6 zwycięstwo w ostatnich 7 meczach mistrzów NBA. Po stronie gości najlepszym zawodnikiem był Omri Casspi (20pts, 8-10fg, 2-4fg3) czyli były gracz Warriors. Aha, KD wyprzedził Larry’ego Birda na liście najlepszych punktujących w historii ligi i zajmuje na niej już 33 miejsce mając zaledwie 30 lat.

 

Portland Trail Blazers (17-13) – Los Angeles Clippers (17-13) 131:127

Świetny mecz w Los Angeles zafundowali nam zawodnicy Clippers oraz Blazers. Damian Lillard (39pts, 6-7fg3, 11-13ft) stoczył indywidualny pojedynek z Tobiasem Harrisem (39pts, 11reb, 15-22fg). CJ McCollum dorzucił ważne 27 „oczek” a debiutant z Kentucky Shai Gilgeous-Alexander zanotował najlepsze w karierze 24 punkty na skuteczności 9-15 z gry. Marcin Gortat zagrał jedynie 10 minut w których zdobył tylko jedną zbiórkę oraz blok a także spudłował jeden rzut ale nie ma co się przejmować, jego kolega z drużyny Avery Bradley (0-4fg, 0-3fg3, 1reb, 1to) zagrał trzy razy dłużej od Gortata i także zaliczył okrągłe zero punktów, hehe.

 

 

Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!

Komentarze do wpisu: “Wyniki i statystyki dzień #62: James Harden ładuje 47 punktów Utah Jazz

  1. Gortat chyba już będzie rozstawać się z NBA . Nie dla niego nowe trendy.

    1. Teraz trzeba umieć rzucać, a dla tego kołka to za trudne.

Comments are closed.