4-na-5 przed 73. sezonem – Houston Rockets

1. Czy Carmelo Anthony dopasuje się poziomem do Chrisa Paula i Jamesa Hardena czy moze obejrzymy zmierzch dawnej gwiazdy ?

Paweł Kołakowski: Postawmy sobie sprawę jasno. Melo nie będzie tutaj odgrywał takiej roli jak Paul i Harden. Jego rola w zespole ma być taka Erica Gordona. W systemie Mike’a D’Antoniego wcale nie oznacza to, że będzie spędzał mniej minut na parkiecie, bo podejrzewam, że w kluczowych momentach meczu będzie przebywał na parkiecie. Jednak Anthony, nie będzie trzecią gwiadą zespołu Rakiet. Bliżej do tego miana Clintowi Capeli…

Adrian Rojek: Poziomem do tej dwójki się nie dopasuje ale może być dobrym uzupełnieniem tej drużyny. Pewnie na początku będzie występował w pierwszej piątce, nie wiem ogólnie w jakiej roli widzi go D’Antoni ale ja powoli zaczynałbym go przyzwyczajać do wchodzenia z ławki. Według mnie rola zmiennika będzie najkorzystniejsza dla zespołu.

Alan Jaguszewski: Spodziewam się czegoś pomiędzy. Nie oczekuję od Melo że wzniesie się na poziom CP3 lub Hardena bo wydaje się to być już dawno poza jego zasięgiem. Natomiast chciałbym żeby wpasował się do koncepcji gry drużyny, która na papierze jest dla niego idealna. Zobaczymy, może treningi z psem mu pomogą, w końcu Ronaldinho tez tak kiedyś trenował. ;)

Woy: Stawiam na zmierzch gwiazdy. Już poprzedni sezon pokazał, że Carmelo Anthony najlepszy etap swojej kariery ma już za sobą. W defensywie ex gracz Thunder jest czarną dziurą, natomiast w ofensywie jako druga czy trzecia opcja czuje się dużo gorzej. Teraz wchodzi do Rockets jako zadaniowiec, który ma oddać kilka celnych rzutów zza łuku. Forma All Star jest już dawno za nim. Nawet Capela jest bardziej potrzebny drużynie niż Melo. Powiem tak, bardziej potrzebny też im jest zdrowy Chris Paul.

2. Czy transfery do Phoenix Trevora Arizy i Ryana Andersona wpłyną na grę Rakiet?

Paweł Kołakowski: Strata Arizy to przede wszystkim luka w defensywie, chociaż prawdziwym powodem do zmartwień kibicom Rakiet powinno przysporzyć przejście na emeryturę Jeffa Bzdelika. Ariza był najbardziej krytykowanym graczem po przegranym WCF z Golden State. Jego wartością w zespole było doświadczenie oraz uniwersalność. Pytanie co wniesie w jego miejsce Melo? Co do Andersona, to i tak w rotacji D’Antoniego, główienie oglądał mecze z ławki rezerwych i dostawał za to fajne pieniądze.

Adrian Rojek: Oddanie Andersona to jak najbardziej dobrych ruch. Gracz, który nie błyszczy w grze defensywnej delikatnie mówiąc a także w ofensywie jego zasób jest bardzo ubogi. Jego główna broń to trójki, które i tak nie są nie wiadomo jak wybitne. Do tego posiada bardzo niekorzystny kontrakt. Strata Arizy oraz Luca Mbah a Moute będzie widoczna moim zdaniem, dwaj solidni defensorzy. Siła ognia jednak nadal pozostaje jako jedna z najlepszych w lidze.

Alan Jaguszewski: Wyłącznie transfer Arizy. Przełoży się to pewnie na jakość gry zespołu w defensywie aczkolwiek czytałem wiele opinii mówiących o tym, że jest to wielka strata którą ciężko będzie pokryć. Nie zgadzam się z tym, Ariza jest bardzo solidnym graczem ale nic ponadto. Sam styl grania w zespole D’Antoniego powinien pozostać bez zmian, wręcz przeciwnie, teraz wydają się mieć roster jeszcze bardziej do niego przystosowany.

Woy: Oba transfery były konieczne dla organizacji z Houston by móc zmieścić się z nowym kontraktem Capeli. Utrata Arizy będzie widoczna w obronie, natomiast Anderson zszedł z salary cap ze swoim wysokim kontraktem a w sezonie był już graczem dalekiego planu. Transfer do Phoenix może mu tylko wyjść na dobre. Na pewno Ariza byłby bardziej wartościowym graczem w talii D’Antoniego aniżeli Melo.

3. Czy Clinta Capelę stać na awans do Meczu Gwiazd?

Paweł Kołakowski: Nie uważam go za All Stara, chociaż zrobił niesamowity postęp. Nie jest gorszy od Rudy Goberta, co pokazał w zeszłorcznej rywalizacji z Utah. Ma ogromny potencjał defensywny, ale jest bardzo przewidywalny w ataku. Im dalej kosza tym gorzej, a w dzisiejszych czasach to ogromna wada u centra. Możliwości ma spore, a wybory do ASG są coraz dziwniejsze, ale ja bym Capeli nie widział w Meczu Gwiazd.

Adrian Rojek: Moim zdaniem Capela wyrasta na drugiego DeAndre Jordana. Jego gra na boisku przypomina mi właśnie DJ’a oraz statystyki potwierdzają, że są to podobni gracze. Bardzo wysoka skuteczność z gry spowodowana tym, że większość akcji kończą wsadem do kosza. Średnia double-double ze statystyk, około dwa bloki na mecz. Skuteczność rzutów wolnych bardzo podobna, brak umiejętności rzutu zza łuku. Jordan raz został All Starem, być może Capeli też się uda.

Alan Jaguszewski: I tak, i nie. Z jednej strony tak, ponieważ notuje regularnie progres i już w poprzednim sezonie grał bardzo dobrze i siał postrach po obu stronach parkietu. Na atakowanej połowie głównie dzięki CP3 i Hardenowi, którym powinien odpalać po 10% swojej pensji bo to oni go kreują w ofensywie, wachlarz manewrów Capeli jest jeszcze stosunkowo ubogi co jednocześnie pozwala wierzyć że nadal może się rozwinąć. Druga strona medalu jest taka że konkurencja na zachodzie jest mocna przez co ciężko dostać się do zespołu Gwiazd.

Woy: Myślę, że nie. Uważam, że może utrzymać podobny poziom, ale na wyżej nie będzie miał możliwości przy dojściu Anthony’ego. Baa nawet zastanawiam się czy nie obniży swoich lotów. Dlaczego? Zwróćmy uwagę, że często solidni gracze, którzy podpisywali nowe i wysokie kontrakty w jakimś stopniu zadawalali się tym faktem i już nie mieli dodatkowej motywacji na grę o coś więcej. Dlatego też jestem bardzo ciekawy postawy Capeli. Mam nadzieję, że nie potwierdzi mojej teorii.

4. Czym jeszcze może zaskoczyć rywali Mike D’Antoni?

Paweł Kołakowski: Bardzo jestem ciekaw gry Anthony’ego pod koszem i jego współpracy z Capelą. Co ciekawe moim zdaniem właśnie w strefie pod koszowej Melo może znaleźć więcej przestrzeni do zdobywania punktów, gdyż rywale będą skupiali się na Capeli. Drugą rzeczą jest Michael Carter Williams, który w Sixers wykręcał statystyki meczowe oscylujące wokół triple double. Gra Rockets oraz wiek Paula (którego trzeba będzie oszczędzać) mogą być bardzo pozytywnym bodźcem dla gry tego gracza.

Adrian Rojek: Myślę, że niczym. Być może niektórzy spodziewają się grania sporo na Anthony’ego, jakiś low post czy izolacja ale według mnie tego nie będzie. Nie będzie popełniania błędu z Oklahomy , „Melo” będzie pełni rolę spot-up shootera. Rockets prezentują bardzo szybką koszykówkę i zapewne D’Antoni nie będzie zmieniał tej taktyki. Będą grali swoje czyli szybkie przejście z obrony do ataku i oczywiście sporo rzutów za trzy punkty.

Alan Jaguszewski: Wydaje się, że niczym. Ale pamiętajmy o tym że w poprzednim sezonie największym atutem Rockets była wbrew pozorom bardzo dobra defensywa. W nadchodzącym sezonie zespół z Houston ma w swoich szeregach kilku graczy, którzy mają coś do udowodnienia, m.in. Knight, Melo, Chriss czy nawet MCW. Być może to będzie właśnie to zaskoczenie i Mike D’Antoni wykrzesze z nich potencjał o którym się mówi od kilku lat w przypadku tych graczy?

Woy: Tylko i wyłącznie lepszą obroną i mocniejszą organizacją defensywy. Jeśli przypomnę sobie mecze z Warriors, to mimo wszystko co napisał Alan, wydaje mi się, że mogą być jeszcze silniejsi defensywie. Wiele zależeć będzie od postawy i zdrowia pary Paul-Capela.

5. Na koniec najważniejsze , czy Rockets stać na pokonanie Warriors w serii Play offs ?

Paweł Kołakowski:Tak, zresztą uważam, że byli w stanie tego dokonać już rok temu. Oba te zespoły w zeszłym roku były na podobnym pułapie. Nie chce gdybać, co by było gdyby był zdrowy Paul, Iggy, blee blee blee. Warriors wiecznie mistrzami nie będą i w końcu ktoś ich zdetronizuje. Jestem też pewien, że skłąd Rakiet w trakcie rozgrywek ulegnie modyfikacji i będą dysponować mocniejszą rotacją. Jestem przekonany, że są w stanie wygrać z zespołem z Oakland.

Adrian Rojek: Tak jak pisałem w zapowiedzi – są w stanie, ale żeby to się stało to musi się spełnić kilka warunków. Cała kadra musi być zdrowa i w najlepszej formie, nawet to nie gwarantuje ich ewentualnego zwycięstwa w starciu z Warriors jeżeli oni także nie będą mieli problemów z kontuzjami oraz będą prezentowali świetną formę.

Alan Jaguszewski: Nie, przewaga talentu jest zbyt duża. Sytuacja mogłaby się zmienić gdyby np. Houston dodało do składu jeszcze jednego all stara (np. Butlera choć wiemy już że ten w stronę Rockets nie spogląda) bądź też w przypadku urazów graczy Warriors aczkolwiek nikomu źle nie życzę, więc zakładam że w pełnych składach te zespoły spotkają się w finale konferencji zachodniej i to obecni mistrzowie będą górą.

Woy: Myślę, że tak, ale przy pełnym zdrowiu najważniejszych graczy. Zwłaszcza Chrisa Paula. Brak jego mocno odbił się na wyniku w ostatnich dwóch meczach finału konferencji przeciwko Warriors. Jego rola jest arcyważna, jeśli chodzi o kontrolę tempa gry i organizację jej. Bez CP-3 nie ma na to szans.

Komentarze do wpisu: “4-na-5 przed 73. sezonem – Houston Rockets

  1. Strata Arizy to wielki ubytek w obronie HOU, ale jednocześnie Ariza oddawał sporo rzutów na średniej skuteczności. Ogólnie jego gra ofensywna moim zdniem jest przeciętna i zbyt 'w kratkę’.

    Jeżeli jednak chodzi o defensywę i największą stratę to jest nią jak napisał Paweł, emerytura Jeffa Bzdelika. To właśnie dlatego, ciężko zgodzić mi się z opiniami które wieszczą poprawę gry w obronie Houston.

  2. #5 Przy nowych przepisach tak. Harden będzie bardziej niedotykalski, więcej będzie akcji 3+1 i promowania go na siłę przez ligę. Ale wierzę, że się nie uda i władze ligi otrząsną się z pomysłu zrobienia z NBA wrestlingu zapasów.

Comments are closed.