Ankieta Enbiej: najlepszy, gdyby nie kontuzja…


Komentarze do wpisu: “Ankieta Enbiej: najlepszy, gdyby nie kontuzja…

    1. cos tam liznęliśmy :) Ty oglądałeś Wilta czy Russella? Słabiaki?

    2. Nie. Waltona na żywo podczas transmisji też nie oglądałem. Komentarz o Wilcie i K.A.J. do czego? oglądałeś Maravicha i Tomjanovicha? Może Biasa?? :-) :-)
      Dołożyłbym Harolda Minera. Dynamit w nogach.

  1. Ja stawiam na Granta Hilla. LBJ lat 90tych z chronicznie zepsutymi kostkami. Pomimo tego bardzo solidna kariera, bez szwędania się co rok po nowych klubach.
    W zestawieniu brakuje mi motocyklisty Jaya Williamsa ale to ciut inny przypadek.
    Największy, który nie wszedł na parkiet? Len Bias?

  2. dodałbym do listy Grega Odena… mógł trochę namieszać w NBA

    1. A co Oden w NBA pokazał?
      Jego gra i talent są niczym mit.

    2. Rozstawiał ludzi bez większego wysiłku, w obronie też dawał Blazers nowy poziom.

  3. Ralph Sampson, Grant Hill, Bobby Hurley, chociaż ten ostatni to chyba pokiereszował się w wypadku.
    Największy jednak Sampson.

    A gdzie Out of Service Pervis Ellison?

  4. Miałem spore trudności w wyborze między Hillem a Pennym. Obaj niesamowite talenty. Postawiłem na Hilla, bo oprócz potencjału w ataku, to jednak był niezły defensor. W końcówce kariery w Sunsach to był plaster na wszystkie gwiazdy z pozycji 2-3 i mimo wieku dawał radę. Hill miał potencjał na tym samym poziomie co Kidd. Myślę, że w zbiórkach i asystach kręciłby statystyki podobne do LBJa. Nigdy nie byłby wielkim strzelcem, ale pewnie do poziomu 25 ppg miałby szansę dobić regularnie. Penny był inny. On po prostu dawał wielkie show. Kogoś tak elektryzującego zabrakło NBA po odejściu Jordana. Myślę, że gdyby nie kontuzja Hardaway’a NBA nie zdołowałaby tak bardzo po odejściu MJa.

  5. Grant Hill, ale mój głos na Brandona Roya, wielki talent, starał się

  6. Grant Hill. Prototyp Point forwarda, LBJ zanim ktoś o nim usłyszał. Absolutnie największa ofiara kontuzji w NBA która dzisiaj byłaby uznawana za top 10 all nba

  7. Widzę że o Waltonie nikt się nawet nie zająknąl. Dziwne. Glosowałem na Hilla

  8. Laphonso Ellis. Duży potencjał, kilka ciężkich kontuzji.

  9. Dla mnie na topie T-mac. Jego ofensywa była poza zasięgiem wszystkich wymienionych. Ziom ktorego bał się Kombi Bryant.

    Tuż za nim, ale na milimetry Grant Hill. Gracz z mega wysokim IQ boiskowym. Turbo wszechstronny.

    Za nimi Penny <3, LarryJ I wspominany Walton. To by była piątka dzików!

    1. Skąd info ze Kobi bał się T-Maca?? Podobno zmiażdzył go kiedyś 1on1 ale T-Mac ma amnezje i nie przypomina sobie żeby grali…Szkoda że w ASG zamiast konkursu wsadów nie zrobią pojedynków 1on1 topowych gwiazd.

    2. Kobe sam mówił, że jedyny zawodnik w prime, którego się bał to T-mac :)

Comments are closed.