Dlaczego Dame Time nie działa w Playoffs?

Starcie Blazers z Pelicans niektórzy umieszczali w topie najciekawszych serii pierwszej rundy. Jak na razie jednak ta rywalizacja jest bardzo jednostronna: 3-0 dla ekipa z Nowego Orleanu. Co się stało ekipą, która wywalczyła sobie trzecie miejsce na Zachodzie?

Seria nie przebiega całkowicie pod dyktando nie-rozstawionych Pels. Pierwszy mecz wygrali jedynie dwoma punktami. Następny – dziewięcioma. Są to dosyć małe różnice. W oczy rzuca się jednak coś, co de facto jest kluczem do takiego wyniku. Mówię tu o skuteczności Damiana Lillarda.

Jedna rzecz, że nie punktuje tak, jak zwykle – średnia 18 oczek na mecz to mało jak na gracza, który za grę w tym sezonie najpewniej będzie w All-NBA First Team. W Regular Season rzucał po 27 oczek na spotkanie. Teraz zaliczył spory regres. Druga sprawa, że znacznie spadła jego skuteczność z gry: z 44% do 33%. 11 punktów procentowych to już sporo – Harden i Butler zaliczyli spadek tylko o 5-6, zaś u Duranta czy Aldridge’a procent trafianych rzutów wręcz wzrósł. Jaki jest tego powód? Przecież Damian udowadniał już wielokrotnie, że nie pęka w trudnych momentach, więc to raczej nie presja. Dla przypomnienia – jego pamiętny buzzer-beater:

Powód jest zatem inny – nazywa się Jrue Holiday. 27-letni rozgrywający ma jak na razie najwyższy Defensive Rating w całej serii (93.3). Z kolei najczęściej broni właśnie przeciwko Lillardowi – aż 101 posiadań w ciągu 3 gier. Dame oddał przeciwko Jrue 24 rzuty, trafiając jedynie 4 razy – daje to tragiczną skuteczność 16.7%. Z tego rzuty za 3 to 3/12 (25%). Za 2 to już całkowita porażka – 1/12 (8% !!!). Lider Blazers łącznie zdobył przeciwko Holidayowi tylko 13 punktów (11 z gry i 2 z wolnych). 13 oczek na 24 rzuty… Ponadto Lillard popełnił wobec Jrue aż 7 strat.

Nie jest też tak, że ktokolwiek z Pelikanów potrafi bronić przeciwko Damianowi. Drugi w ilości posiadań w defensywie, Rajon Rondo, wymusił co prawda 5 strat, ale „jego” skuteczność Lillarda to 55.6%. Przeciw trzeciemu w kolejności (E’Twaunowi Moore’owi) Dame ma 50% za 2 i za 3. Jasno zatem widać, że to właśnie Jrue sprawia, że Mr. Fourth Quarter jest tak nieskuteczny.

Od 0-3 jeszcze żadnemu zespołowi nie udało się wrócić. Oczywiście po pamiętnym powrocie Cavs z 1-3 w Finałach również comeback z przegrywania trzema meczami wydaje się „do zrobienia”. Czy jednak Lillard jest w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości i pokonać defensywę Holidaya? I czy będzie w stanie zrobić to 4 razy (w ostateczności 3, jeżeli jeden mecz wygra dla Blazers CJ).

Mam wątpliwości. Ekipa z Portland jest złamana porażkami. Nie ma też odpowiedzi na wysokich Pels. Obstawiano, że będzie to pojedynek back-courtu z front-courtem. Tyle, że obwodowi NOLA również wzięli się do roboty. Nie tylko w obronie – Holiday ma średnio 23.3 PPG oraz 6 APG. Rondo – 12.7 PPG, 12.3 (!) APG. Aby myśleć o wygranej, Damian musiałby się przełamać, a ponadto jego drużyna musiałaby znaleźć sposób na Davisa/Jrue/Moriticia/Rondo. Może urwą jedną-dwie gry (przy dobrych wiatrach), ale nie wydaje mi się, by Pelikany nie dobiły Blazers – są w gazie, zaś patrząc obiektywnie – w Portland nie ma gracza, który może zatrzymać Anthony’ego Davisa. To może być decydujące.

Zapraszamy do wysłuchania naszego drugiego podcastu!

Komentarze do wpisu: “Dlaczego Dame Time nie działa w Playoffs?

  1. Dame w All NBA First Time?!! Co ty ćpiesz, jak to niektórzy mówią… On może mieć o sobie tak wysokie zdanie, bo się tak i wypowiada. Zawsze tak było odnośnie powołań do kadry USA czy też ASG, jednak z całą sympatią dla niego (bo uwielbiam sposób poruszania się na parkiecie, stył rzutu, dynamikę i clutch), ale nie wiem czy załapie się choćby do 2ej piątki. W pierwszej będą Brodie i Brodacz na 100%. Do drugiej wejdzie zapewne Demar DeRozan i raczej Curry, choć mało grał…. Takie moje zdanie! Pelicans in 4!!!

    1. Właśnie jak dla mnie Dame się dostanie. W rankingu MVP na NBA.com skończył na 4 pozycji, poza tym był 4 strzelcem Ligi. Brodacz na 10000000% będzie w First Team, w końcu to MVP. Ale Westbrook raczej dostanie 3rd team (bo w drugim, tak jak ty, widzę Curry’ego i DeMara). Zobaczymy, ale wg mnie właśnie Lillard zostanie wybrany do pierwszego zespołu w tym roku.

    2. Lillarda nie będzie w pierwszej piątce. Na pewno nie jeśli przegra 0-4.

      Harden
      Durant
      James
      Davis

      To pewniaki

      O ostatnie miejsce powalczą: Giannis, Westbrook i Oladipo. 10 meczów więcej i byłby Irving.

  2. Lillard i McCollum są fatalni w obronie. Oglądałem pełny 1 mecz i 2 condensed. Dostać się pod kosz pod ich kryciem to łatwizna dla Hollidaya. W każdym spotkaniu schematy się powtarzają. Nie tyle świadczy to o słabości ogólnej duetu z Portland(choć fatalni w obronie są zdecydowanie) a o tym,że JRue to topowy PG. Zwykle backcourt nadrabia w ataku i niweluje ogólne odczucie na temat kompletności tej dwójki. Jeśli ofensywa szwankuje to efektem jest 0-3.

    Co do Hollidaya większa kariera była mu pisana już dawno temu ale kontuzje i osobiste dramaty sprawiły,że dopiero teraz błyszczy. Oby jak najdłużej.

  3. Nie ma co ukrywać, że Pels mają dwóch znakomitych defensorów na obwodzie. Nie tylko Holliday ale Rondo też potrafi walczyć. Obaj są pełni temperamentu i charakteru, a do tego obaj mogą przejmować ciężar gry, rozgrywając wymiennie. To potężna broń na Play Off-y. Szkoda, że Kuzyn nie może grać, bo choć Mirotic zaskakująco dobrze wpisał się w zespół, to brakuje im ofensywy spod samego kosza.

Comments are closed.