W połowie drogi do odrodzenia – Chicago Bulls

Tytuł tego artykułu powstał przed sprawdzeniem ligowej tabeli, ale… no właśnie. Bulls zajmują dopiero 12 miejsce w Konferencji Wschodniej z bilansem 20-37, ale mimo wszystko zdają się być na dobrej drodze do odbudowania marki, z którą kojarzy się liga NBA wszystkim fanom wychowanym w latach 90-tych. Chicago Bulls będą na przestrzeni najbliższych lat będą piąć się w hierarchii ligi.

 

W tej “cinkciarskiej” (brawo Cinkciarz.pl) drużynie ruchów jest niemało. Końcówka trade deadline była kontynuacją kampanii rozpoczętej po zakończeniu wcześniejszych rozgrywek – odbudowy zespołu. Nie ma sensu wracać już do sytuacji z Niko Miroticiem w roli głównej – go już nie ma w Windy City. Mamy za to Noah Vonleha i Willy Reeda (ale to nieistotne), gdyż Vonleh będzie wolnym graczem po tym sezonie, a pan Reed jest jedynie “zapchajdziurą”.

Co więc zyskali Bulls? Cap space plus picki. Co prawda w przeciągu ostatnich 15 lat nie przypominam sobie sytuacji, gdzie Bulls podpisują jakąś grubą rybę z rynku wolnych agentów, lecz teraz sytuacja może być inna – perspektywa gry z Markannenem, Lavinem i Dunnem może skusić do złożenia podpisu pod ofertą Byków.

Jim Paxson idealnie podsumował aktywność Byków i kierunek ich rozwoju. Zobaczcie:

„The only thing I’ll say is obviously the deal we did last week was the deal that we felt we wanted to do. (…) Draft picks, especially first rounders, are becoming like gold to a lot of franchises because in these markets where cost certainty for young players is something you can have, it’s a big thing. (…) We look at it this way: We got the three young guys (in) the [Jimmy Butler] trade, we’re going to have two picks most likely in this draft, and we’ve got Bobby (Portis) and Denzel (Valentine) as young guys. That’s seven young pieces, and we just need to continue develop them, grow, and make the smart decisions, not get in a rush.”

To wszystko. Przebudowa Byków jest kolejnym procesem w lidze, tylko mniej oficjalnym i reklamowanym.

Obecnego sezonu nie ma co nazywać stracony. Absolutnie nie. Nikt nie oczekiwał po Bykach walki o PO, chodziło o rozwój. Przypatrzmy się jedynie nowym 3 filarom drużyny:

  1. Lauri Markkanen20 lat, topowy Rookie, Rookie 1st Team (zapewne), okrzyknięty nowym Nowitzkim, kolejny Unicorn z Europy. Statystyki na poziomie: 15,3 pkt, 7,7 zb i 1,3 ast. Charyzmą przebija wg mnie Porzingisa, ma w sobie ten pazur, pewność siebie i w każdym (prawie) meczu wygląda tak, jakby musiał komuś coś udowadniać. Ogień.
  2. Zach Lavine22 lata, 4 sezon w lidze. High-flyer. Dynamit w nogach, dobry rzut. W porównaniu z ostatnimi rozgrywkami (i ciężką kontuzją) czyni spore postępy. Powiedzmy, że okres rekonwalescencji ma za sobą i spójrzmy na jego statystyki z ostatnich 7 meczy: 21,3 pkt, 4,7 zb, 2,3 ast, 1,3 przechwytu.
  3. Kris Dunn23 lata, 2 sezon w NBA, przed draftem porównywany był do Russella Westbrooka ze względu na swoją świetną motorykę. Po transferze do Bulls poczekaliśmy chwilę na aklimatyzację i BUM! wystrzelił. W tym sezonie, notuje średnie na poziomie: 13,5 pkt, 4,6 zb i 6,3 ast i 2 przechwyty na mecz.

To trio ma potencjał. Podkreślam po raz drugi – ma potencjał również na to by ściągnąć do Chicago gracza pokroju All-Star. Będzie ciekawie. Na dodatek wiele lokalnych gazet rozpisuje się na temat świetnych relacji między Lavinem i Dunnem. Na przykład tutaj:

http://www.nbcsports.com/chicago/bulls/observations-dunn-lavine-chemistry-bad-bulls-good-raps

Bardzo dużo jest w rękach coacha Hoiberga, o którym zwykle wypowiadam się  nieprzychylnie, lecz to co ostatnio dzieje się w szeregach i tabelach Bulls napawa optymizmem. Co prawda, nadal uważam, że Bobby Portis jest jednostką, która jedynie może zaszkodzić tak młodemu rosterowi i powinno się go pozbyć. Ale to jest też inna mentalność. W każdym zespole taki świr może dawać więcej pewności graczom, dopóki nie odwróci się przeciwko nim… Wracając do Hoiberga – w 2015 roku otrzymał 5-letnią umowę wartą 25mln dolarów. Jest w 3 roku pracy, czas na wyniki. Jednak pamiętajmy, że duet Paxson/Foreman lubią zwalniać. Pamiętajmy jednak, że każde zwolnienie trenera to swoisty reset dla organizacji, a wydaje mi się, że nie ma co resetować, raczej brnąć w to dalej – keep on keepin on Bulls. Hoiberg zostań (ciężko było to napisać).

A tutaj wykres pokazujący rosnącą wartość drużyny z Chicago na przestrzeni lat:

Komentarze do wpisu: “W połowie drogi do odrodzenia – Chicago Bulls

  1. Bardzo fajny artykuł ale zabrakło mi tutaj informacji co byki zamierzają np. W lecie. Jakie mają picki czy komuś się kończy kontrakt, jakie będzie salary i co autor przewiduje (czy otwarcie mówią o zainteresowaniu jakimś graczem, kogo spodziewa się że oddadzą itp.) również w kontekście miejsca na koniec rundy zasadniczej. Myślę że we wszystkich tych artykułach w połowie drogi będzie to fajne uzupełnienie. Pozdrawiam

    1. Byki mają swój pick 1-rundowy oraz pick 1-rundowy Nowego Orleanu chroniony w 2018 1-5.
      Z zawodników, których Byki mogą brać pod uwagę, a którym kończą się kontrakty Vonleh ma spadający kontrakt z „opcją kwalifikacyjną” na ok. 4.7 mln. LaVine ma spadający kontrakt z „opcją kwalifikacyjną” na 4.4 mln. Nwaba ma spadający kontrakt z „opcją kwalifikacyjną” na 1.7 mln.
      Reszta obowiązujących kontraktów zamyka się w 61 mln wg. basketball-reference.
      Przypuszczenia co do salary cap 18/19 wskazują na 101 mln.

  2. Bardzo fajnie napisane. Dobrze się czyta i oby więcej takich podsumowan.

  3. Ja osobiście czekałem na taki materiał i… a może nawet właśnie dlatego że się to dobrze czyta ): , to mam spory niedosyt. Prosiłbym autora (a także Wasze komentarze) o uzupełnienie
    1. Sprawa Portisa. Dla mnie sprawia wrażenie wartościowego zmiennika i wciąż jest młody, więc dlaczego się go pozbywać. Możecie to rozwinąć.
    2. Jakich uzupełnień Chicago potrzebuje, kogo widzicie w lidze, kto się gdzieś marnuje i można go zakontraktować w Widy City?
    3. Kto na wysokim poziomie mógłby się skusić na grę w młodym zespole Waszym zdaniem?
    4. Ja wiem, że Lopez jest lubiany i chyba nawet poprawia chemię w drużynie, ale ja jakoś nie mogę się przekonać do jego ociężałej gry. Chętnie zamieniłbym go na Dienga z Minneapolis, albo kogoś podobnego z potencjałem na grę w obronie. Dieng prawie nie ma miejsca w rotacji Tibsa, a chłopak ma w moim odczuciu za duże możliwości, żeby chodzić na 10 minut w meczu. Jakie jest Wasze zdanie?
    5. Chicago ma w tym roku szanse na całkiem niezłe wybory w Drafcie, więc może dołożyć młodych i zdolnych grajków. Uważam, że jeśli nie dodawać jakiegoś doświadczonego środkowego, to wyjąć z draftu wartościowego podkoszowego. J mam swojego faworyta i jest nim Bamba. Moim zdaniem idealnie pasował by jako druga wieża do Fina. Świetny obrońca i zbierający. Mi jeszcze podoba się Miles Bridges, bo wygląda na gotowego, żeby grać jako SF z Dunnem i LaVinem.

  4. Pobożne życzenia autora … z tym Zarządem nie widzę tego co widzi autor artykułu …

  5. Świetny artykuł.
    Co do byków w.g. mnie już w przyszłym sezonie mogą atakować PO. Deandre Pójdzie za kasą, mają capspace, mają streach4(markannen), rozgrywajka i guarda. Dla mnie strzał w dziesiątkę. On albo Capela, bo Houston nie będą mieli na niego kasy.

Comments are closed.