Power Ranking #2: Houston Rockets na szczycie

#1 Houston Rockets (25-4)

Ekipa z Teksasu zaliczyła w minionym tygodniu serię 4-0. Ogółem ostatnim zwycięstwem nad Utah Jazz powiększyli swój winning streak do 14. Notują najlepszy bilans w całej lidze i ich pierwsze miejsce jest w pełni zasłużone.

James Harden oraz Chris Paul są głównymi autorami dotychczasowego sukcesu Rockets. „Broda” jest liderem w całej lidze w średniej ilości punktów na mecz natomiast CP3 został zawodnikiem tygodnia co tylko świadczy o jego fenomenalnej dyspozycji w ostatnich dniach.
„Rakiety” oprócz wspomnianego już meczu z Utah Jazz grali jeszcze przeciwko Hornets, Spurs oraz Bucks. Podopieczni Mike D’Antoniego wszystkie te spotkania rozgrywali u siebie w hali.

Nadchodzący tydzień Rockets rozpoczną od spotkań z drużynami z LA. Najpierw do Toyota Center zawitają Lakers a dwa dni później Clippers, będzie to tym samym ostatni, siódmy mecz rozgrywany u siebie w hali z rzędu. Tydzień zakończą świątecznym starciem z Thunder.

#2 Golden State Warriors (24-6)

„Wojownicy” mają spore problemy kadrowe a mimo to nie zanotowali porażki od 9 spotkań. Ostatnio mieli trochę więcej luzu bo rozegrali jedynie dwa mecze, u siebie z Mavericks oraz na wyjeździe z Lakers. Pod nieobecność Stepha głównym liderem Warriors jest Kevin Durant, który notuje fantastyczne cyferki od momentu kontuzji swojego kolegi z drużyny i włączył się on do wyścigu o statuetkę MVP.

Teraz natomiast Klaya Thompsona i spółkę czeka prawdziwy natłok spotkań. Dziś meczem z Memphis Grizzlies rozpoczynają serię spotkań u siebie. Oprócz spotkania z „Miśkami” w tym tygodniu do Oracle Arena zawitają Los Angeles Lakers, Denver Nuggets oraz Cleveland Cavaliers. Niestety, mówi się, że Stephen Curry nie zdąży wrócić na prestiżowe spotkanie z Cavs.

#3 Cleveland Cavaliers (23-9)

Po bardzo słabym początku sezonu Cavs podnieśli się wzorowo. W ostatnich 20 meczach zaliczyli jedynie dwie porażki w tym tą ostatnią z Bucks. LeBron James wciąż gra kapitalny basket, gra bardzo równo, nie zalicza słabszych występów, rzuca na świetnej skuteczności, często notuje triple double i co najważniejsze prowadzi swoją drużynę do kolejnych zwycięstw. Kibice „Kawalerzystów” wciąż czekają na debiut Isaiaha Thomasa. Spekuluje się, że może wrócić zaraz po nowym roku.

Najbliższe spotkania Cavs to mecz u siebie z Bulls oraz wyjazd z Warriors.

#4 Boston Celtics (26-7)

W minionym tygodniu Boston zaliczył serię 3-1. Najpierw zwycięstwo z Denver Nuggets oraz porażka z Utah Jazz. Oba spotkania rozgrywali we własnej hali. Następnie dwie wyjazdowe wygrane z Memphis Grizzlies oraz Indiana Pacers. Celtics wciąż okupują pierwsze miejsce na wschodzie i radzą sobie nadzwyczaj dobrze patrząc na to jakie prognozy były przedstawiane w stosunku do ich drużyny po okropnej kontuzji Gordona Haywarda w meczu otwarcia.

Teraz ekipę Brada Stevensa czekają spotkania z Miami Heat, NY Knicks, Chicago Bulls oraz Washington Wizards.

#5 Toronto Raptors (20-8)

W ostatnich tygodniach terminarz Toronto Raptors nie był zbyt wymagający. Poprawili sobie znacznie bilans a jedyną porażkę jaką zanotowali od niespełna miesiąca było starcie z LA Clippers zakończone wynikiem 96-91. Ostatnie trzy spotkania rozegrali z Phoenix Suns, Brooklyn Nets oraz Sacramento Kings. Błyszczał w nich przede wszystkim DeMar DeRozan notując dwukrotnie po 30+ punktów.

Teraz ekipę z Kanady czekają starcia z Hornets, Mavericks oraz pomiędzy nimi dwumecz z 76ers.

#6 San Antonio Spurs (21-10)

Wrócił Kawhi Leonard ale oczywiście po tak długiej przerwie minie trochę czasu zanim wróci na swój regularny poziom grania. Spurs w minionym tygodniu rozegrali jedynie 3 spotkania. Na początku ulegli znacząco Houston Rockets, następnie zrewanżowali się Dallas za ostatnią porażkę z nimi na wyjeździe i na koniec bez problemów poradzili sobie z LA Clippers. SAS obecnie zajmują trzecią pozycję na zachodzie ale co jest równie istotne to fakt, że mogą pochwalić się najlepszą defensywą w lidze. Jako jedyna drużyna w Western Conference tracą poniżej 100 punktów na mecz (98.1). W całej lidze jedynie Boston Celtics jeszcze mogą pochwalić się takim osiągnięciem (98.5).

#7 Detroit Pistons (17-13)

Po ostatnich siedmiu porażkach z rzędu Pistons zanotowali trzy zwycięstwa. Atlanta Hawks, Indiana Pacers oraz Orlando Magic – te drużyny musiały uznać wyższość w minionym tygodniu ekipie z Detroit. Po zaskakująco dobrym starcie dla wszystkich śledzących NBA, „Tłoki” powoli wracają na „odpowiednie” dla siebie tory. Mimo wszystko, przed sezonem chyba niewielu by się znalazło, którzy umieściliby ich na czwartym miejscu na wschodzie po 30 meczach, czyż nie?

#8 Washington Wizards (17-14)

To był udany tydzień dla drużyny ze stolicy. Trzy zwycięstwa odpowiednio z Grizzlies, Clippers i Pelicans oraz jedna porażka z wicemistrzami NBA. Bilansem 3-1 zakończyli 4 mecze z rzędu we własnej hali. Kibice Wizards oczywiście mają znacznie większe oczekiwania niż jedynie 6 miejsce na wschodzie ale teraz wszystko idzie ku dobremu dla ich zespołu. John Wall się rozkręca i z meczu na mecz widać u niego coraz większa swobodę oraz lekkość w wchodzeniu kozłem pod kosz. Mimo, że wciąż nie grzeszy skutecznością to jego przydatność dla drużyny wzrasta. Również Marcin Gortat na tym skorzysta bo akcja pick n roll z Jankiem to przecież ich znak rozpoznawczy. Polak w ostatnim meczu z Pels zanotował pierwsze od dawna double double (10pts, 14reb) oraz popisał się takim wsadem:

 

#9 Minnesota Timberwolves (18-13)

Podopieczni Thibsa ostatnio rozegrali trzy spotkania. Z Kings, Suns oraz Blazers. Jeżeli już w jakimś mieli przegrać to miało być to z Portland. Ten mecz jednak wygrali głównie dzięki świetnemu występowi Butlera. Ulegli natomiast niespodziewanie Phoenix Suns i tym samym po wcześniejszym zwycięstwie z Sacramento Kings zakończyli serię z bilansem 2-1. Kibiców Minnesoty może jednak martwić fakt, że ich trener bardzo mało korzysta z ławki rezerwowych i w późniejszej fazie sezonu może to się odbić niekorzystnie dla zespołu a w szczególności już dla zawodników pierwszej piątki, którzy są eksploatowani.

#10 Portland Trail Blazers (16-14)

Po pięciu kolejnych meczach przegranych z bądź co bądź bardzo silnymi rywalami przyszedł czas na teoretycznie nieco łatwiejsze spotkania. Zwycięstwa z Heat, Magic, Hornets oraz porażka jednym punktem z Timberwolves daje bilans 3-1 Blazers w minionym tygodniu.

Najbliższe starcie Damian Lillard i spółka rozegrają z SAS, Nuggets oraz LAL.

#11 Indiana Pacers (17-14)

Pacers najpierw musieli uznać wyższość Pistons, następnie jednak zwyciężyli z Nets a na zakończenie po wspaniałej batalii z Celtics ostatecznie ulegli im jednym punktem. Zawodnicy z Indiany prezentują się w tym sezonie do tej pory całkiem obiecująco. Po odejściu Paula Georga przewidywało się, że o play offs mogą jedynie pomarzyć a tymczasem prowadzeni pewnym krokiem przez lidera Victora Oladipo (dwukrotny zawodnik tygodnia), który gra najlepszy sezon w swojej karierze plasują się aktualnie na 7 miejscu na wschodzie.

Nadchodzący terminarz również wygląda obiecująco. Jest szansa na zdobycie kolejnych zwycięstw – wyjazd do Atlanty, u siebie z Brooklyn Nets oraz wyjazd do Detroit.

#12 Milwaukee Bucks (16-13)

Z pewnością Bucks nie mogą zaliczyć ostatnich wyników do udanych. Minimalne porażki z Pelicans, Bulls oraz Rockets oraz na koniec zwycięstwo na osłodę z Cavs. Szczególnie ta przegrana z Chicago razi w oczy. Na razie jednak wszystko idzie zgodnie z planem, „Kozły” zajmują piąte miejsce w Eastern Conference.

Najbliższe spotkania to dwumecz dzień po dniu z Hornets oraz u siebie z Bulls.

#13 Denver Nuggets (16-14)

Nuggets mogą się pochwalić zwycięstwem nad Pelicans… i to w zasadzie tyle. Pozostałe dwa mecze to porażki, minimalne ale porażki. Pierwsza z Celtics a druga jednym punktem z Thunder. Nikola Jokić wrócił po kontuzji i zagrał w dwóch ostatnich meczach swojej drużyny, lecz zaczynał jedynie z ławki i grał na ograniczonych minutach.

Teraz „Bryłki” we własne hali będą gościć Timberwolves, następnie dwa wyjazdowe mecze z Portland oraz Golden State i na koniec ponownie u siebie z Utah Jazz.

#14 New York Knicks (16-14)

Ekipa z Nowego Jorku zwyciężyła z Brooklyn Nets oraz Oklahoma City Thunder. Uległa natomiast Charlotte Hornets i tym samym z bilansem 16-14 zajmują ostatnie miejsce na wschodzie, które promuje awansem do PO.

Kristaps Porzingis, który opuścił ostatnie dwa spotkania swojego zespołu prawdopodobnie zagra we wtorek z Bostonem Celtics.

#15 Oklahoma City Thunder (15-15)

Thunder od początku sezonu zawodzą. Oczekiwania jakie zostały nałożone na tę drużynę po przyjściu Carmelo Anthony’ego oraz Paula Georga są zdecydowanie większe niż zaledwie siódme miejsce na zachodzie. Mimo, że koszykówkę w wykonaniu podopiecznych Donovana nadal ciężko się ogląda to ostatnie tygodnie mieli trochę lepsze. Z bilansu 8-12 zrobili 15-15. Ostatnio trzy zwycięstwa (Pacers, 76ers, Nuggets) oraz jedna porażka (Knicks).

#16 New Orleans Pelicans (15-16)

Twin Towers wciąż notują genialne cyferki ale nieszczególnie przekłada się to na zwycięstwa drużynowe. Wygrana z Bucks oraz porażki z Nuggets i Wizards – to ostatnie spotkania Pels.

Orlando Magic oraz Miami Heat – to dwa najbliższe zespoły z którymi zmierzą się „Pelikany”.

#17 Miami Heat (15-15)

Heat w minionym tygodniu wygrali dwa spotkania oraz dwa przegrali. Zwycięstwa zostały odniesione nad Hornets oraz Clippers, natomiast porażki zanotowali z Blazers oraz Hawks. Ciekawą statystyką jeśli chodzi o Miami jest to, że ta drużyna lepiej radzi sobie w meczach wyjazdowych (rekord: 9-8) niż w potyczkach rozgrywanych u siebie (rekord: 6-7).

#18 Utah Jazz (14-17)

Jazz mają pecha. Jeden z najlepszych obrońców podkoszowych Rudy Gobert dopiero wrócił po kontuzji, zdążył zagrać pięć spotkań i w szóstym znów doznał urazu, który wyklucza go z gry na kolejny miesiąc. Nie jest jednak to usprawiedliwieniem na jak dotychczas ujemny bilans zespołu. Ostatnio terminarz był ciężki, a mimo to udało się wyłapać m.in. zwycięstwo z Celtics. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni jak to się mówi i wygrana obok takiej porażki z Bulls chociażby niewiele zmienia. Stąd 18 miejsce Jazzmanów.

#19 Philadelphia 76ers (14-16)

Phila ma ostatnio trudny okres. Tylko jedno zwycięstwo w ostatnich ośmiu meczach. W minionym tygodniu trzy porażki (OKC, Bulls, Kings). Wszystkie te mecze przegrane minimalnie. W dwóch z nich zabrakło Joela Embiida, który w meczu z Oklahomą rozegrał rekordowe dla siebie 49 minut (były 3 OT). Wiemy jakie problemy ze zdrowiem ma ten zawodnik i w 76ers nikt nie chce ryzykować jego dłuższej absencji. Mówi się, że środkowy ma wrócić na świąteczny mecz z NY Knicks.

Oprócz wspomnianego meczu z NYK, 76ers rozegrają wcześniej dwa spotkania z Raptors.

#20 Los Angeles Clippers (11-18)

Clippers cierpią bez Blake’a Griffina. DJ bez rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia (jakim był CP3) jest praktycznie bezużyteczny. Było to widać głównie gdy kontuzjowany był Milos Teodosić. Teraz gdy Serb wrócił i jest zdolny do gry, kibice LAC mają nadzieję, że basket w wykonaniu ich ulubieńców ulegnie poprawie, również pod względem jakościowym.

#21 Charlotte Hornets (11-19)

Porażki z Rockets, Heat, Blazers oraz zwycięstwo na koniec przed własną publicznością z Knicks. Ciężko oczekiwać czegoś większego od „Szerszeni” przy obecnym rosterze. Obecnie zajmują 12 miejsce na wschodzie i póki co nie kwapią się zbytnio by wejść do pierwszej ósemki.

W najbliższym czasie również nie będzie lekko. Czeka ich potyczka z Raptors oraz dwukrotnie zmierzą się z Bucks.

#22 Chicago Bulls (9-20)

Mimo, że „Byki” mają lepszy bilans tylko od trzech zespołów w całej NBA to ich ostatnia dyspozycja daje powody by umieścić ich wyżej. Z Nikolą Miroticiem jeszcze nie przegrali w tym sezonie, notują 6 wygranych z rzędu! W minionym tygodniu zwycięstwa nad Jazz, Bucks oraz 76ers. Czekamy jeszcze na Zacha LaVine’a. Czy to tylko chwilowy wypadek przy tankowaniu czy może jednak Chicago pójdą śladami wyczynu Heat z zeszłego sezonu?

#23 Brooklyn Nets (11-18)

Wciąż bez Russela z rekordem 11-18 zajmują obecnie 11 miejsce w Eastern Conference. Po zwycięstwach m.in z Thunder czy Wizards ostatnich dni Nets nie mogą zaliczyć do udanych. Trzy porażki kolejno z Knicks, Raptors oraz Pacers. Zobaczymy jak wpasują się w układankę Atkinsona nowi zawodnicy – Stauskas oraz Okafor.

#24 Phoenix Suns (11-21)

Naprawdę przyzwoite dni mają za sobą gracze Suns. Zaczęli od porażki z Toronto ale następnie odnieśli dwa zwycięstwa z Wolves oraz Mavericks. Dobrą pracę na deskach wykonał w tych dwóch tryumfach Alex Len, notując odpowiednio 19 oraz 14 zbiórek.

Najbliższe spotkania Suns to wyjazd i mecz z LAC, następnie trzy mecze u siebie z Grizzlies, T-Wolves oraz ponownie „Miśki”.

#25 Sacramento Kings (10-20)

Kings mają za sobą porażki z Minnesotą oraz Toronto, jednak ostatnie spotkanie wygrali na wyjeździe z 76ers. 36-cio letni Zach Randolph gra w tym sezonie świetnie i ciągnie całe Sacramento w trudnych momentach jak tylko może. „Królowie” zajmują obecnie 13 pozycję na zachodzie.

#26 Los Angeles Lakers (10-18)

W minionym tygodniu podopieczni Waltona rozegrali dwa bardzo trudne mecze. Cavaliers oraz Warriors, to byli ich przeciwnicy. Obyło się bez niespodzianek, oba te spotkania przegrali, w obu jednak podjęli walkę i nie oddali niczego za darmo a w meczu z mistrzami NBA nawet doprowadzili do dogrywki.

Nadchodzące spotkania dla LAL to dwa wyjazdy z Rockets oraz GSW a także dwa spotkania u siebie z Portland i Minnesotą.

#27 Orlando Magic (11-20)

Kibice „Magików” mają ostatnio powody do zmartwień. Po świetnym początku jaki zanotowali (rekord 8-4) z tygodnia na tydzień zaliczają regularny regres i ostatnie spotkania to trzy porażki (Clippers, Blazers, Pistons).

W najbliższym czasie przyjdzie im stawić czoła z Bulls, Pelicans, Wizards oraz Heat.

#28 Dallas Mavericks (8-23)

W minionym tygodniu przegrali wszystkie trzy mecze. Warriors, Spurs oraz Suns. Z mistrzami byli bez szans, natomiast z San Antonio postawili solidny opór i ulegli im jedynie dwoma punktami. Spotkanie z PHX było do wygrania lecz zawiodła zdecydowanie skuteczność (36% FG oraz 30% za 3PT).

W nadchodzących dniach Mavs zmierzą się z Pistons, Heat, Hawks oraz Raptors.

#29 Memphis Grizzlies (9-21)

Grizzlies kompletnie nie radzą sobie bez Mike Conley’a. Zajmują drugie miejsce od końca na zachodzie i trzecie od końca w całej NBA. Z ostatnich 19 spotkań wygrali jedynie 2. Ostatnie trzy mecze to porażka z Wizards, zwycięstwo z Hawks oraz porażka z Celtics. W porównaniu do dyspozycji z poprzedniego sezonu można mówić o Memphis jako jednych z największych rozczarowań do tej pory.

#30 Atlanta Hawks (7-23)

Drużyna z obecnie najgorszym bilansem w całej lidze. Ostatnio jednak zdołali wygrać z Miami Heat przed własną publicznością. Wcześniej ulegli jednak Pistons i Grizzlies. Dennis Schröder robi co może ale sam niewiele jest w stanie zdziałać.

Najbliższe mecze Hawks to u siebie z Pacers, wyjazd do Oklahomy oraz u siebie z Mavericks.

Komentarze do wpisu: “Power Ranking #2: Houston Rockets na szczycie

  1. Ja z mojej strony chciałem przywitać nowego redaktora, to jego debiutancki tekst, mam nadzieje, że wszystkim się spodoba i powstanie jeszcze wiele tak dobrych tekstów jego autorstwa.

  2. Heh Russ chyba już nie może mieć lepszych zawodników wokół siebie. Pewnie pojawią się teksty, żeby jeszcze ich nie skreślać i dać im się zgrać, ale według mnie i tak nic z tego nie wyjdzie.
    IMO RW to taki trochę AI z tym, że o wiele częściej asystujący. Niby świetny koszykarz, all-star ale jakoś słabo przekłada się to na wyniki drużyny i nie czyni zawodników lepszymi.

Comments are closed.