Tygodnik # 2 – plusy i minusy

Marek Miłuński o Boston Celtics

Plus: Tydzień nr 2 zakończony bez porażki. To jednak spora niespodzianka in plus po pechowym meczu otwarcia. Brad Stevens dość szybko przestawił drużynę na inne tory – defensywę. Celtics w kolejnych czterech meczach pozwolili rywalom odpowiednio na 89 punktów – Knicks, 89 – Bucks, 90 – Heat, 94 – Spurs i najlepsze DefRtg w NBA. To niesamowite, ale spory udział ma w tym Kyrie Irving (2,4 Przechwytów w meczu), który do tej pory nie był znany z umiejętności po swojej stronie parkietu. Celtics są zmotywowani i wychodzą na mecz usposobieni w defensywie jak za czasów Garnetta. W dodatku świetnie się sprawdza wysoka piątka z Baynesem i Horfordem razem na parkiecie. Jeżeli ktoś lubi fizyczną koszykówkę, to warto jest obejrzeć Celtów z tego sezonu. Nie zwalnia tempa Jason Tatum – 14.0 pkt, 7.0 zb, 50% za trzy i 1.1 blk, który jak wszyscy się spodziewali najbardziej skorzystał na kontuzji Haywarda, bo gra średnio 33.1 minuty.

Minus: Trwają ciągłe poszukiwania optymalnej rotacji rezerwowego unitu. Niestety obok jaśniejszych i sprawdzonych punktów – Rozier, Smart – pojawiają się też „zapchaj minuty” w stylu Semi Ojeleye (z tej mąki chleba nie będzie…). Dobre minuty dają Larkin i Theiss, chociaż obaj to pewnie nawet nie drugi lecz trzeci garnitur. Powiedzmy sobie szczerze, że pozostali zawodnicy nie nadają się do gry na poziomie NBA. Granie w dziesiątkę z całą pewnością nie napawa optymizmem. Celtics raczej z całą pewnością skorzystają z Disable Player Exception (do 8,4 mln) i będą starali się zdobyć wartościowego gracza na pozycje 3-5. W ciągu tygodnia, może dwóch do zespołu dołączy Marcus Morris, ale wciąż brakuje wysokiego. Minusem wciąż jest ofensywa. Celtics szukają swojego stylu. Grają póki co wolno – Pace w trzeciej dziesiątce (Stevens jest zwolennikiem raczej szybkiej gry), ale przy tym poziomie defensywy nie ma to większego znaczenia. Generalnie początek sezonu bardzo obiecujący.

Alan Jaguszewski o Houston Rockets

Plus: Forma Erica Gordona. Być może w wieku 29 lat, zdrowy Eric Gordon w końcu staje się w NBA graczem, którym miał być. Wybrany w 2008 roku z numerem 7 draftu gracz był uważany za świetnego scorera i zawodnika, który może wiele wnieść do NBA. Zdarzały mu się przebłyski talentu, zagrał nawet 2 dobre sezony w latach 2010-2012 ale nie wznosił się na wyżyny swojego talentu. W tym sezonie grając jako starter (z konieczności, sezon zaczynał jako 6th man ale kontuzja CP3 zmieniła jego rolę) notuje średnio 24.8 pkt będąc drugim strzelcem zespołu a to wszystko na przestrzeni 33.5 minuty. Nie ma również co popadać w hurraoptymizm, ponieważ jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza ta z dystansu, Gordon trafia na poziomie 29.2% i nie ma co ukrywać że oczekuje się od niego dużo więcej, dla porównania w poprzednim sezonie trafiał 37.2% zza łuku. Ale jeśli chodzi o to jak wygląda pod względem motorycznym to wydaje się być w bardzo dobrym momencie swojej kariery i oby zdrowie mu dopisywało przez cały czas bo to może być dla niego bardzo dobry sezon.

Minus: Kontuzja CP3. Jest to dla Rakiet duży problem, ponieważ dołączenie Paula miało być impulsem, który wzniesie zespół na wyższy poziom. Cały plan został zachwiany już w 1 spotkaniu gdy CP3 doznał urazu kolana i od tego czasu nie pojawił się na parkiecie a najnowsze informacje są takie że nie wiadomo kiedy pojawi się na boisku, bo jak sam przyznaje, ciągle odczuwa ból w kontuzjowanym kolanie. Jest to duży problem, ponieważ właśnie sezon regularny powinien być dla Houston okresem w trakcie którego uda im się zaadoptować Paula do zespołu i w 100% wykorzystać go jako nowy element składu a tymczasem w obliczu kontuzji proces ulepszania gry stanął w miejscu.

Lordam o Charlotte Hornets

Plusy: Dwight Howard, Steve Cliffors i spółka dobrze wiedziała co robi ściągając DH12 do Charlotte. Koniu może nie gra jak za najlepszych swoich lat, lecz gra naprawdę bardzo dobrze. 13-14-2 co mecz daje naprawdę dużo ekipie łysego szkoleniowca Szerszeni. Wszyscy czekają na powrót Nicolasa Batuma, który powinien nadać głębi składu i poprawić spacing Hornets. Szerszenie to dobrze poukładana ekipa, Lamb, Williams, Walker i Kamińsky świetnie rozciągają grę, a Zeller z Howardem pilnują pomalowanego. Walker znowu aspiruje swoją grą do grona All-Starów, a Malik Monk będzie jednym z największych stealów tego draftu. Mam nadzieję, że Kidd-Gilchrist wraz z Howardem i Batumem stworzą jeden z najlepszych defensywnych tercetów ligi!

Minusy: Bylejakość…. Hornets nigdy nie przeskoczą pewnego poziomu co mnie trochę martwi. O ile od lat fajnie wyglądają w defensywie (Grizzlies z Wschodu), o tyle nie są zespołem fun to watch. Nie przyciągają największych gwiazd, a raczej gwiazdy gorszego sortu. Trochę się boję o zdrowie zawodników Hornets. Walker, MKG, Batum, Howard to zawodnicy podatni na kontuzje, a w trakcie intensywnego sezonu okazji do „połamania się” będzie bardzo dużo.

Lordam o Milwaukee Bucks

Plusy: Human Alphabet, wróćcie moi drodzy do „wróżenia z fusów” i spójrzcie kto był moim kandydatem do nagrody MVP. Póki co Grek jest potworem, wiem że jest dopiero początek sezonu, ale sposób w jaki ciągnie grę Bucks jest przerażający. Jedna rzecz, która mnie martwi to „Westbrook Mode”, które włącza mu się w ostatnim czasie. Cieszy mnie dobra gra Brogdona i Middletona, zwłaszcza ten drugi jest nieoceniony dla Jasona Kidda. Mistrz NBA z Mavericks musi chuchać i dmuchać na zdrowie Khrisa. Kolejnym plusem jest gra Tony’ego Snella. Ex zawodnik Bulls rzuca 10 punktów co mecz na bardzo dobrej skuteczności z gry i zza łuku (kolejno 51% i 44%).

Minusy: Kombinowanie z Parkerem.. Skrzydłowy Bucks to jeden z największych talentów młodego pokolenia. W zeszłym sezonie rzucał 20 punktów co noc, a co ważne bardzo poprawił się w rzutach zza łuku. Podniósł ilość trójek z 0,1 na 1,3 trafionych oraz skuteczność z 26% do 37%. Jedynym problemem są kontuzje. Dwa zerwane ACL są bardzo złym prognostykiem na dalszą karierę 22-letniego skrzydłowego. Pod względem umiejętności cenię go wyżej, niż Andrew Wigginsa. Przy wszystkich plusach i minusach Parkera, nie widzę jakiegokolwiek sensu w wymianie z udziałem Jabari’ego za Erica Bledsoe. Moim zdaniem nikt z kwartetu Maker-Parker-Middleton-Brogdon nie powinien być nawet brany pod uwagę jeżeli chodzi o wymiany.. Właśnie Maker, Stretch-5 Jasona Kidda lekko mnie rozczarowuje. Oczywiście rozumiem założenie Kidda, którym jest ogrywanie młodego centra w ligowej rzeczywistości, jednak sądziłem że w drugim swoim sezonie Thon pokaże dużo więcej, a niżeli to co na razie nam prezentuje. 4 punkty i 3 zbiórki w 16.5 minuty chluby nie przynoszą, a już w poprzednim sezonie Maker pokazał, że potrafi stanowić wartość na boisku.

Kacper Krysiak o Portland Trail Blazers

Plusy:
– Lillard i McCollum
gra tej dwójki wygląda z meczu na mecz coraz lepiej. Dame Dolla zdążył już wyśróbować całkiem nieżly season high w wysokości 36 punktów przeciwko Raptors, gdy nie szło całemu zespołowi. Ta dwójka jest gwarancją jakości dla zespołu, zarówno jeden jak i drugi może wziąć na siebie całą odpowiedzialność w ataku i wygrać mecz. Taktyka preferowana przez Stottsa jest podporządkowana pod obydwu liderów – mają dużo miejsca w pomalowanym po penetracjach lub grają bez piłki, przechodząc przez kilka zasłon i „ustawioną ścieżkę” wychodząc po piłkę.
– Big 3 a czasem nawet Big 4
Damian Lillard, CJ McCollum, Jusuf Nurkic a czasem nawet Al Farouq Aminu. Ta ostatnia dwójka wykonuje lepszą robotę niż ktokolwiek by się spodziewał przed sezonem. Bosnian Beast zalicza świetne statystyki grając jedynie 26 minut (12.6 pkt, 7.7 zb, 1.6 ast, 0.9 blk i 0.6 przechwytów). Dostanie więcej minut, a wtedy statystyki wystrzelą, zobaczycie. Al Farouq Aminu – zdarzają mu się WIELKIE mecze (przeciwko Indianie 16 pkt i 16 zb, vs Clippers 19 pkt, 6 zb, 3 przechwyty, 2 ast) ale brak stabilizacji. Jeśli gra tej dwójki się unormuje i będą przebywać ze sobą więcej czasu na boisku, to może być świetny układ podkoszowy i wcale nie taki smallballowy przy skłonnościach Aminu do walki na deskach.
– Pat Connaughton ubrał buty Allena Crabbe’a
Drugoroczniak całkiem nieźle spisuje się w roli rezerwowego. Nie boi się oddawać rzutów, trafia na przyzwoitej skuteczności. Fajnie byłoby jeśli grałby tylko przeciwko Suns (w 2 meczach odpowiednio 24 i 13 punktów), bo przeciwko innym zespołom jest po prostu gorzej (śr. 5,6 pkt)
– agresywność w obronie + transition defense
Blazers dobrze zatrzymują kontry (z Bucks), dobrze zacieśniają strefę podkoszową w obronie, świetnie zbierają, wymuszają straty, przechwytują piłki i przede wszystkim widać ogromne zaangażowanie. Damian Lillard dzięki swojej vegan diet, porusza się bardzo lekko i napędza energią resztę graczy.
– uptempo
Blazers dużo biegają. Jak wspomniałem wyżej, świetnie wygląda zatrzymywanie kontr i powrót do obrony, a po drugiej stronie parkietu też wydaje się, że przechodzenie do ataku wychodzi im lepiej niz w poprzednim sezonie. W końcu mamy QB pass’y i zdobywanie łatwych punktów z kontry.

Minusy:
– bilans 4-3
Bilans taki nijaki. Dwie (przepraszam za wyrażenie) frajerskie porażki z Bucks i Clippers w ostatnich sekundach. O okolicznościach przegranych meczów nie chcę się wypowiadać. Eksperci widzą, że Blazers są jednak mocni, stąd ich ciągły wzrost w Power Rankingach ESPN – zaczynali na 14 miejscu na zachodzie, na dzień dzisiejszy już są na 10 pozycji.
– ława
To wg mnie największa bolączka Stottsa. Tak jak zawodnicy rezerwowi świetnie zaczęli sezon i przyczynili się do wygranych zespołu, tak teraz znowu zaczynają grać „piach”. Druga kwarta (kwarta rezerwowych) z Raptors przegrana 25:6. Skandal. Ustawiła ona ten mecz, niestety. Co prawda Stotts dość mocno manewruje ustawieniem pierwszej piątki, może to ma wpływ na takie zaburzone wyniki Blazers… nie wiem.
– stabilizacja
Są mecze świetne i są mecze tragiczne. Brakuje stabilizacji… Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale przez te gorsze momenty tracimy 2 zwycięstwa. Miał być bilans 6-1, a jest taki jaki jest… koncentracja!
– Rookies
Swanigan ma momenty, widać potencjał w tym zawodniku, natomiast Collins nie ma momentów i wygląda jak kuzyn asystenta trenera na ławce. Przy takiej formie przy 9 picku pierwszej rundy nie przesadzałbym z tak ekspresywną formą zadowolenia z gry kolegów, kiedy z mojej gry nikt się nie cieszy.
– tłok pod koszem
Zawodników podkoszowych jest za dużo. Proszę niech ten Leonard odejdzie, bo to gość co nie dość, że nie wie co to boxing out, to na dodatek z sezonu na sezon próbuje grać coraz dalej od kosza, a strzelcem to on nie jest… albo gra albo siedzi u lekarza, teraz znowu kostka i 4-6 tygodni out. Jestem wielkim hejterem jego talentu.

Kubala o San Antonio Spurs

plusy:

  • dobra postawa młodych Kyle’a Andersona i Dejounte Murraya, którzy pod nieobecność kontuzjowanych Parkera i Leonarda solidnie spisują się w pierwszej piątce
  • świetna dyspozycja LaMarcusa Aldridge’a (zwłaszcza w ataku)
  • dobra postawa na tablicach (4 miejsce w zbiórkach w Lidze), a szczególnie na atakowanej desce (najlepsi w Lidze pod względem zbiórek w ataku)

minusy:

  • fatalna skuteczność we wszystkich aspektach (24 miejsce odnośnie prób z gry, 25 pozycja co do rzutów za 3, 26 lokata w procencie trafianych wolnych); przedostatnie miejsce w TS% oraz w eFG%
  • kontuzje – z każdym meczem coraz bardziej jest odczuwalny brak Leonarda i Parker, a i uraz Lauvergne’a nie pomaga
  • mało zdobywanych punktów i słaba ofensywa zespołu (27 pozycja w ilości oczek na mecz, 25 najniższy Pace, 24 miejsce w Ofensywnym Ratingu)

 

Kubala o Golden State Warriors

plusy:

  • rewelacyjna dyspozycja w ataku: pierwsze miejsce w Ratingu Ofensywnym; najwięcej punktów, bloków i asyst na mecz (tych ostatnich – średnio ponad 30)
  • najlepsza w Lidze skuteczność z gry, druga z wolnych oraz trzecia z dystansu
  • dobra gra Stephena Curry’ego od początku sezonu (obecnie 4-ty strzelec NBA)

minusy:

  • dużo strat (tylko 4 zespoły popełniają ich więcej)
  • dopiero 25 miejsce w Defensive Rating i 26 w przechwytach
  • problemy z utrzymywaniem przewagi (widzieliśmy to w meczu z Houston oraz po części z Raptors), co w połączeniu z niedbałymi stratami generuje nerwowe końcówki

Michał Wróblewski o Washington Wizards

(minus) Powinni wygrać wszystkie spotkania, a przegrali głupio z Lakers, a jeszcze bardziej boli zmarnowanie 18 pkt przewagi z GSW.

(minus) Wall musi poprawić skuteczność i selekcję rzutów, oddaje wprawdzie więcej rzutów za 3 pkt- 25.2% w stosunku do poprzedniego sezonu (19%), jednak z dalekiego półdystansu (ponad 16 stóp) jest to już 28%(24%) i zmiana to odbywa kosztem wejść pod sam kosz(27% do 38%), za 3 trafia przyzwoicie jak na niego(33.3%), ale z odległości (16ft-23’9) tylko na poziomie 27.3%. (plus) Za to spod kosza znakomite 65.5% i aż 7.3 oddawane rzuty wolne. Jednym słowem za dużo Hero Ballu:) -jest dobrze mogłoby być lepiej.

(plus) Pierwsza piątka najlepsza w lidze pod względem +/- czyli duet na skrzydle Porter/Oubre(http://on.nba.com/2iiOhMn) przy braku Morrisa się sprawdza.

(minus) Dalej słaba ławka, jest szansa na poprawę gdy do gry wróci Markieff Morris, ale jak na razie nie ma nikogo kto by był na plusie w netRtg nie licząc Jasona Smitha, który grał jednak tylko 31 minut (http://on.nba.com/2iO9Wjk). Najbardziej jak na razie zawodzi Jodie Meeks, różnica między tym gdy przybywał on an parkiecie a nie wynosi aż (-26.4 punktu/100 posiadań) (on/off total -27/+64)

(plus) Trener Brooks robi naprawdę dobrą robotę, pozwala wydobyć z zawodników maximum możliwości, zwłaszcza widać to postawie Oubre.

(minus) Niestety nie ma z kim pracować bo Picki zostały zmarnowane na zawodników(weteranów), którzy już grają w innych zespołach

 

Michał Wróblewski o OKC Thunder

Minusy:

  • Ostatnie miejsce w skuteczności w zbiórkach pod własnym koszem w lidze (http://on.nba.com/2iPtxQ4)
  • Słabo wykonywane rzuty wolne (27 msc w lidze) i nie można winić Robersona który raptem oddał 2 takie rzuty
  • Za dużo strat popełniają Russ 5.5, PG 2.5, a Anthony po 2 na spotkanie
  • Niecodziennie gra się z Bulls

Plusy:

  • Raymond Felton – jest w końcu zmiennik dla Westbrooka, który pozwala mu spokojnie odpocząć na ławce: 8.3 pkt (54% fg, 53% 3p), 2.2 ast, 0.7 tov, 1.3 stl (+/- na poziomie 4.3 – Russ 5.7), w dodatku bardzo dobrze rozumie się z Carmelo
  • Westbrook nie musi mieć piłki w rękach cały czas (29.4% USG w porównaniu do 40.8 w tamtym rekordowym sezonie), a i tak dalej ma średnie zbliżone do TD: 20.8 pkt/12.2 ast/9.8 reb
  • Nowe Big 3 rozumie się coraz lepiej i wygląda na to, że wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku

Podsumowanie, kącik statystyczny Michała Wróblewskiego: 

Dziś w kąciku statystycznym chciałbym napisać o rankingu pozwalającym przewidywać przyszłe wyniki drużyn i w mniejszym stopniu dotychczasowe wyniki. Będzie to prosty a zarazem skuteczny ranking SRS – simple rating system stosowany między innymi na basketball reference. Jest to ranking który może być używany we wszystkich sportach w których wyniki zależą od różnicy zdobytych punktów.
Oblicza się go uwzględniając średnią różnicę punktową i wartość przeciwników – czyli ich własne różnice punktowe (SOS – strength of schedule). Pod tym linkiem można znaleźć aktualne dane dotyczące tego sezonu.
Dla przykładu mamy przy GSW wartość SRS – 10.39 co oznacza że można oczekiwać iż będą oni wygrywać różnicą 10.39 pkt. Atlanta Hawks za to ma ujemny ranking -12.98 czyli należy oczekiwać że ona w kolejnych spotkaniach będzie przegrywać średnio prawie 13 punktami.
Jak obliczyć SRS: bierzemy sumę zdobytych punktów i straconych, dzielimy przez ilość spotkań, otrzymujemy – średni margines – różnicę w wyniku z angielskiego MOV – margin of victory dla każdej drużyny. Następnie obliczamy sumę SRS (w pierwszym etapie to będzie po prostu mov) dla przeciwników i odejmujemy ja od obecnej wartości SRS.
Zmiana SRS powoduje zmiany sos dla innych drużyn dlatego w kółko wykonuje się te obliczenia, aż wyniki się ustabilizują – dokładniejsze wytłumaczenie – tutaj.
Jest to łatwy w interpretacji współczynnik, gdy spotkają się dwie drużyny o takim samym SRS należy spodziewać się wyniku w okolicy remisu. Np w dzisiejszym spotkaniu Wizards (+5.56 SRS) z Suns (-9.67) należy oczekiwać wygranej drużyny z Waszyngtonu różnicą 15.23 pkt.
Mimo prostoty obliczeń po tej ilości spotkań sprawdzalność SRS – współczynnik korelacji wyniósł w ostatnich latach 0.67 gdzie -1 to całkowita nie sprawdzalność a 1 to 100% skuteczności. Jest to zaskakująco dobry wynik przy takiej małej ilości spotkań.
stabilność SRS/NetRtg w poprzednim sezonie:
Na obrazku widać jak w okolicy już 20 spotkań linie praktycznie się prostują. Dokładniejsze wyliczenia wskazują że po dwóch tygodniach czyli jak teraz w 95% pewne jest że wynik SRS nie zmieni się o więcej +/- 6.8 pkt. Pomimo kontuzji, transferów i innych przyczyn jest to bardzo dobry wskaźnik przyszłej formy drużyn.
Dziękujemy za przeczytanie, pozdrawiamy
Redakcja

Komentarze do wpisu: “Tygodnik # 2 – plusy i minusy

  1. …i za to Was uwielbiam! Pełna profeska. Walczcie dalej :)

  2. Kubala – „dobra postawa młodych Kyle’a Andersona i Dejounte Murraya”

    Mógłbyś to odwołać? Ja już mam dość Murraya na jakiś czas…

    1. Ja może nie mam go dosyć, ale, jak napisałem w minusach, coraz bardziej odczuwalna jest kontuzja Tony’ego. Murray miewa niezłe momenty i gra dobrze (jak na niego), ale nie pasuje do pierwszej piatki drużyny mierzącej w TOP 4 Zachodu. Na szczęście do powrotu Parkera coraz bliżej. Tak czy siak – oceniam początek sezonu w wykonaniu Dejounte na plus.

    2. Ja na razie wstrzymam się z wiwatami na cześć powrotu Parkera. Oczywiście Tony zapewnia pewien spokój i płynność gry nawet jeśli nie rzuca, to jest fakt, ale w jakiej będzie dyspozycji to niestety nie wiemy.

  3. Bardzo się cieszę, że ktoś zwrócił uwagę na Howarda w Charlotte. Pierwsze mecze im nie wyszły, ale widać, że weszli już w odpowiedni rytm. Przed sezonem mówiłem, że to będzie olbrzymie wzmocnienie, bo Szerszenie były bardzo słabe w trumnie. Howard to wciąż dobry obrońca, a przede wszystkim czołowy zbierający ligi.

Comments are closed.