Dragić rozstrzelał Polskę na otwarcie Eurobasketu 2017

20 punktów do przerwy, 30 punktów w całym meczu. W taki sposób lider Słowenii, Goran Dragić, otworzył Eurobasket 2017, dając zwycięstwo swojej reprezentacji (90-81) nad Polską. Biało-Czerwoni nie mieli odpowiedzi na będącego w uderzeniu gracza Miami Heat, a najlepszy strzelec meczu popisywał się również dwójkowymi zagraniami ze swoimi podkoszowymi. Gwiazdor reprezentacji Słowenii pokazał nam, że by wygrywać na wielkiej imprezie, potrzeba mieć w składzie lidera z prawdziwego zdarzenia.

Dragić trafił 12 z 23 własnych rzutów, a jego reprezentacja grała na bardzo dobrej, 52% skuteczności. Goran był nie do upilnowania i z łatwością przechodził naszą pierwszą linię obrony. Kadra naszych rywali zdobyła do przerwy 53 oczka i dominowała nie tylko na obwodzie, ale również pod koszami. Dragić zapraszał do gry Anthony’ego Randolpha (7 pkt i 10 zb) czy Gaspera Vidmara (11 pkt). Niestety podobnych akcji z drugiej strony nie oglądaliśmy zbyt wiele…

W naszych szeregach najkorzystniej zaprezentował się Mateusz Ponitka, który pojedyńczymi zagraniami próbował trzymać wynik i dystans do rywala. Nasz skrzydłowy zanotował 22 pkt i zebrał aż 13 piłek, zdecydowanie pokazując naszym wysokim jak powinno się walczyć o zbiórki. Bolączką naszych, obok postawy wysokich w defensywie i ofensywie, były częstsze straty piłki (10-16). Przed meczem zastanawiałem się nad postawą naszych rozgrywających, ale ostatecznie, nawet A.J. Slaughter (4 straty i rzuty z nieprzygotowanych pozycji) wyglądał o dwa poziomy niżej od swojego vis-a-vie ze Słowenii.

Warto podkreślić, iż Polacy, po czterech latach mieli małe deja vu. Przy ławce przeciwników rządził Igor Kokoshkov (asystent klubów NBA) i taktycznie świetnie przygotował Słoweńców do meczu z Polską. Przed czteroma laty, w podobnym słabym stylu, otworzyliśmy słoweński Eurobasket 2013, przegrywając na starcie z Gruzją (prowadzoną wówczas przez Kokoshkova). Również ustępując rywalom fizycznością.

Podsumowując, Słoweńcy zagrali bardzo twardo, fizycznie przeciwko Polsce m.in. rozbijając głowę Adama Waczyńskiego (7 pkt). Zdecydowanie zabrakło nam dobrej dyspozycji rozgrywającego, który ułożyłby i uporządkowałby naszą grę oraz wprowadziłby odrobinę spokoju i rozwagi. Zabrakło nam również aktywnej gry środkowych, w obronie oraz ataku, większej liczby punktów oraz zbiórek z ich strony. Druga kwarta i run 10-0 praktycznie okazały się solidnym fundamentem pod pierwszą wygraną Słowenii w pierwszym meczu fińskiej części turnieju.

Statystyki

W sobotę o 13:45 zagramy o być albo nie być w II fazie turnieju, przeciwko Islandii. To jeden z dwóch meczów, który muszą Polacy wygrać.

Komentarze do wpisu: “Dragić rozstrzelał Polskę na otwarcie Eurobasketu 2017

  1. Islandczycy póki co okrutnie mieleni przez Greków, nawet airballe z osobistych rzucają.

    1. do przerwy jakoś się odkuli ;-)

      Polacy, masakra zbiórki w defensywie poziom 'klapa totalna”

  2. Nasi podobnie, jak siatkarze jacyś tacy nieobecni, zmarnowane miny, brak wiary i agresji. Poziom rozegrania szkoda gadać – 3 liga. Brawa dla Mateusza,że próbował ten wózek ciągnąć. Żeby tylko nie było jak z piłkarzami na wielkich turniejach: mecz otwarcia, o wszystko i o honor:)
    Islandie powinniśmy powieść.

  3. W naszej reprezentacji od dawna brakuje dobrego rozgrywajacego i lidera z prawdziwego zdarzenia, ktory w trudnych momentach ciagnalby ten wozek i nie bal sie odpowiedzialnosci. Bledy popelniane przy rozgrywaniu pilki az bola, gdy sie na nie patrzy. Dlatego pewnego poziomu na razie nie jestesmy w stanie przeskoczyc. Niemniej jednak mam nadzieje, ze to jedynie trema dzisiaj nas zblokowala i w nastepnych meczach ten kolektyw zadziala jak trzeba.

  4. Po obejrzeniu meczu Finlandia -Francja obawiam się, ze pożegnamy się ME z jednym zwycięstwem z Islandią. Kibice niosą Finów do walki a po takim meczu jak dzisiejszy ich morale wyskoczyło ponad skalę. A Markannen to straszny kocur, zniszczy nas jak dzisiaj Tragić.

Comments are closed.