Off-season 2017: Nuggets obierają kurs na playoffy

Denver Nuggets to organizacja, która jest uważana za jedną ze zdrowiej zarządzanych w lidze. Nie sposób sie z tym nie zgodzić, Bryłki postawiły na przebudowę zespołu w oparciu o draft i młodych zawodników. Pion sportowy zespołu z Kolorado (w skład którego wchodzi m.in. Polak – Rafał Juć, jest tam scoutem) jest jednym z tych, który bardzo duży nacisk kładzie na draft i trzeba przyznać że w ostatnich latach ich ruchy wyglądają na bardzo udane, co w przyszłym sezonie może zaowocować.

W poprzednich rozgrywkach Nuggets walczyli o playoffy w konferencji zachodniej. Rywalizacja toczyła się między nimi oraz Portland Trail Blazers. Jak wszyscy pamiętamy to ekipa prowadzona przez Damiena Lillarda oraz CJa McColluma okazała się na finiszu najlepsza z tej 3, wyprzedzili oni Nuggets o jedno zwycięstwo ! Największą gwiazdą ekipy z Denver w poprzednim sezonie niewątpliwie był pozyskany z #41 w drafcie 2014 – Nikola Jokic. Serbski center jest zawodnikiem, który zrobił furorę na parkietach. Bardzo dobrze wyszkolony wysoki, który potrafi rzucić z dystansu, ma fantastyczną wizję gry, bardzo duży repertuar zagrań pod koszem oraz potrafi obsłużyć partnerów z drużyny świetnym podaniem. Jokic jest reprezentantem europejskiej szkoły wysokich graczy, nie cechują się oni tak bardzo atletyzmem jak gracze z USA lecz posiadają lepszy warsztat koszykarski. I jest to właśnie kierunek, który obrał sobie zarząd Nuggets przy budowaniu zespołu. W drafcie 2016 z #15 numerem wybrali oni PFa z Hiszpanii – Juana Hernangomeza. Juancho jest podobnie jak Jokic świetnie wyszkolonym zawodnikiem z dobrą wizją gry, przyszły sezon może być dla niego przełomowy, w poprzedniej kampanii był zawodnikiem rezerowym, który dużo dawał drużynie z ławki. Denver posiadało w swoich barwach również Jusufa Nurkicia, kolejnego wysokiego z Europy, jednak został on wymieniony do Portland Trail Blazers w zamian za innego centra – Masona Plumlee. Plumlee mimo tego że jest Amerykaninem to prezentuje europejski styl koszykówki, wszyscy pamiętamy dlaczego cenił go Mike Krzyzewski gdy powoływał go do reprezentacji USA. Coach K przekonywał że Plumlee jest mu potrzebny, ponieważ bardzo dużo widzi na parkiecie i potrafi świetnie obsłużyć kolegów podaniem. Widać więc ewidentnie, że Nuggets dążą do tego żeby pod koszami posiadać uniwersalnych koszykarzy, którzy będą współpracować z zespołem w aspekcie rozgrywania piłki a nie tylko walki pod koszem.

Draft jest dla klubu z Denver najważniejszym wydarzeniem w roku (wspomina o tym m.in. Juć w trakcie podcastu u Olka Wandzela – https://soundcloud.com/olekwandzel/rafal-juc) i głównym narzędziem do zbudowania zespołu bo jak doskonale wiadomo najlepsi gracze w lidze raczej nieprzychylnym okiem patrzą na granie w stanie Kolorado. W 2017 roku Nuggets posiadali w drafcie #13, #49 oraz #51 picki. Zdecydowali się jednak przehandlować 13 wybór do Utah Jazz w zamian za 24 numer oraz Trey’a Lylesa. Trade ten był przez wiele osób negowany i niezrozumiały, jednak głównym jego założeniem było dodanie atletyzmu wśród podkoszowych. Z #24 pickiem Nuggets wybrali… kolejnego wysokiego. Pozyskali Tylera Lydona, PFa z uczelni Syracuse. Lydon jest graczem typu stretch-four, w college’u rzucał za 3 ze skutecznością 39.2%, więc można mówić o dodaniu kolejnej broni. Z #49 pickiem wybrali Vlatko Cancara, Słoweńca grającego w poprzednim sezonie w Mega Bemax, serbskim zespole. Jest to niski skrzydłowy, który może być w przyszłości ciekawym zadaniowcem na parkietach NBA, przydałoby się jednak poprawić rzut z dystansu, ponieważ będzie to dla niego problemem we współczesnej NBA. Numer #51 to Monte Morris, rozgrywający z uczelni Iowa State. Dobry shooter, który w przyszłosci może dawać trochę punktów z ławki, póki co został podpisany na two-way kontrakcie.

Głównym problemem Denver jest fakt, że muszą oni budować swój zespół w oparciu o draft i nawet pomimo wolnych środków w cap space nie udaje im się pozyskać graczy, którzy mogą znacząco podnieść poziom zespołu w ligowej hierarchii. Dość powiedzieć, że za największą gwiazdę tego zespołu w poprzednim sezonie uchodzili (dopóki sterów nie przejął Jokic) Danilo Gallinari (odszedł jako wolny agent do Clippers) oraz Kenneth Faried. W skali ligowej są to zawodnicy dobrzy ale nie tacy, którzy robią różnicę na parkietach. Nuggets przed tegorocznym offseason mieli sporo wolnego cap space’u i skupili się na tym, żeby pozyskać jakiegoś all-stara. I udało im się to, chciałoby się rzec, w końcu. Do ekipy z Kolorado w tym sezonie dołączył Paul Millsap, udało się go pozyskać po tym jak zdecydował się opuścić Atlantę Hawks. Wszechstronny skrzydłowy podpisał w Denver trzyletni kontrakt na kwotę 90 mln $. Obecnie roster Denver prezentuje się następująco :

Jak widać jest bardzo duży tłok jeśli chodzi o graczy podkoszowych, natomiast dużo mniej graczy mamy w backcourcie. Taki model budowania zespołu przyjęty przez Denver jest odmienny od reszty zespołów w NBA, które stawiają raczej na obniżanie swoich składów. Wydaje się że w związku z takim tłokiem pod koszem Denver będzie chciało wymienić kogoś z nich i w zamian pozyskać zawodnika na pozycje PG,SG lub SF albo numer w drafcie, który będą mogli wykorzystać w następnej klasie, która zapowiada się na mocną.

Michael Malone będący trenerem Bryłek stoi przed nie lada wyzwaniem, dostał all-stara do swojego składu, w związku z czym oczekiwania w stosunku do zespołu wzrosną i zarząd pewnie będzie oczekiwał co najmniej awansu do playoffów. Bardzo dużo będzie zależeć od zdrowia dyspozycji Emmanuela Mudiay’a, wszyscy wiemy że jest to bardzo utalentowany zawodnik, który póki co nie może odpalić. Jamal Murray w końcówce poprzedniego sezonu pokazał skalę swojego talentu rzucając 27 pkt z OKC czy 30 z Pelicans, w przyszłym sezonie Malone na pewno liczy na niego i jego dobrą dyspozycję rzutową. Gary Harris i Will Barton to nadwyraz solidni gracze, po których wiadomo czego się spodziewać, obaj dysponują dobrym rzutem dystansowym (42% Harris, 37% Barton) i będą dostarczać punkty, ponadto obaj są przyzwoitymi obrońcami, jednakże dużo większe nadzieje są wiązane z Mudiay’em i Murray’em.

Nowy sezon ma być dla Nuggets przełomowy. Po pozyskaniu Millsapa, ograniu utalentowanych graczy których udało się pozyskać w ciągu kilku lat w draftach mają powalczyć o playoffy. Ostatni raz ekipa z Kolorado nie rozjechała się na wakacje po sezonie regularnym w 2013 roku. 5 lat oczekiwania to sporo, jednakże wydaje się że przebudowa zespołu przebiegła w sposób płynny i bezbolesny a tegoroczny zespół jak najbardziej jest w stanie zagrać w 1 rundzie playoffów. Sam Millsap zdecydował się zaprosić swoich nowych kolegów na krótki przedsezonowy mini-obóz, na którym zjawili się Wilson Chandler, Malik Beasley, Jamal Murray, Will Barton, Jameer Nelson, Trey Lyles, Darrell Arthur, Kenneth Faried, Monte Morris i Torrey Craig. Co ciekawe sam obóz odbył się w… Atlancie, mieście gdzie mieści się były klub Millsapa. Podsumowując, wydaje się że 1 runda to wszystko na co stać Bryłki, ponieważ konkurencja na zachodzie jest bardzo mocna. Ale fani Denver powinni patrzeć z optymizmem w przyszłość, ponieważ widać że zarząd patrzy w przyszłość i konsekwentnie stawia na budowę zespołu, który za kilka lat ma być znaczącą siłą w NBA.

Komentarze do wpisu: “Off-season 2017: Nuggets obierają kurs na playoffy

  1. Artykuł bardzo rzeczowy i rzetelny. Niemniej jednak proszę o drobną korektę: nugget – bryłka, samorodek, a nie baryłka.

    1. Zrobione, dzięki za zwrócenie uwagi, utrwalił mi się błąd w głowie bo często jest powielany, jeszcze raz dzieki.

  2. samorodek to bryłka złota więc nie widzę problemu ;-)

    …tak koniecznie musiałem się wciąć w ten temat

  3. dobra oczywiście nie doczytałem… nie było tematu

    Nuggets mają swoją szansę (podobnie jak Pelicans) zagrożone na pewno Grizzlies i Jazz, może PTB

  4. Z tym oddaniem 13 numeru draftu za Lylesa + 24 pick, to zła decyzja moim zdaniem. Patrząc jak fajnie wyglądał Mitchell latem, może to być steal tego draftu. A Lyles miał czas żeby się wykazać i za dużo nie pokazał. Jak napisał autor Denver jest teraz mocno przeładowane pod koszem (a Lyles to jednak PF, mimo że Kentucky grał często jako SF przy KATie i WCS), a taki Mitchell uzupełniłby im fajnie rozwojowy backcourt (mieliby na PG Mudiay/Murray + SG Harris/Mitchell). Tak czy tak w zespole po odejściu Gallinariego najgorzej jest na pozycjach nr 2 i 3 i tu zespół powinien handlować Fariedem, który jest fajnym grajkiem, ale nie do końca wykorzystanym w Nuggets (na ich miejscu próbowałbym za niego wygarnąć jakiegoś perspektywicznego SG/SF typu Terence Ross).

  5. Przykład na świetne zarządzanie-oddanie do Blazers Nurkica,który zaraz potem spuścił DN z PO.słabo….

Comments are closed.