Rajon Rondo w New Orleans Pelicans

Weteran na pozycji rozgrywającego – Rajon Rondo – znów zagra w tej samej drużynie z DeMarcusem Cousinsem. Jak głoszą ostatnie doniesienia z Nowego Orleanu ten były Mistrz NBA z Boston Celtics zwiąże się jednoroczną umową z Pelicans. Tym samym Rondo będzie rywalizował o minuty z Jrue Holiday’em.

Spekulacji na temat osoby 31 letniego rozgrywającego nie było końca. Rondo łączony był z grą dla Lakers, Clippers, Knicks a nawet Cavs. Ostatecznie jednak wesprze swoim doświadczeniem ekipę Alvina Gentry’ego i postara się o kolejne w karierze triple-double w towarzystwie DeMarcusa Cousinsa i Anthony’ego Davisa.

Rajon w swojej karierze grywał dla Boston Celtics, Dallas Mavericks, Sacramento Kings i Chicago Bulls. Wysokość kontraktu zostanie podana do naszej wiadomości w nadchodzących godzinach.

Czterokrotny All Star, trzykrotny Król asyst i dwukrotny laureat wyboru do pierwszej piątki obrońców notował w ostatnim czasie średnie 7.8 pkt – 6.7 as – 5.1 zb na mecz. Zakończył sezon wraz z Bulls na pierwszej rundzie play off, przy złamaniu kciuka oraz porażce przeciwko Celtics (2:4).

Komentarze do wpisu: “Rajon Rondo w New Orleans Pelicans

  1. No fajnie cieszę sie ale bardziej bym sie cieszył reggi Jacksona. Bo odrazu pozbyli by sie niewygodnych kotraktow. Ale na pewno będą jeszcze szukac jakiś wymian

  2. Życie jest ciężkie. No sam już nie wiem czy mam podpisać kontrakt z Cavs czy z LAL… a może rozdawać asysty u boku Rajonisty do Kuzyna? Damn. I jeszcze te opcje gracza…może wezmę opcje gracza ze jak nie ma pierścienia (mój skarbie) to wpada Leonidas i obcina paluszki GM’a?

  3. No i fajnie, może w końcu pomoże NOP awansować do playoffów.

  4. Dla niego to chyba najlepsza opcja. Pierścień poza zasięgiem, ale można powalczyć.

  5. Rondo się nie spina na pierścień, zdobył go w Celtach w 2008 roku i nie musi się za niczym uganiać.

  6. Nie ma sie co jarac NOLA- playoffs z tym trenerem sa nierealne. Czy nie dalo sie podpisac Calipariego???

  7. Tak na zdrowy rozum to z takimi 2 zawodnikami jak AD i DMC to w ogóle nie powinno być dyskusji z awansem do playoffs i uważam że naprawdę powinni spróbować ostro zawalczyć o to 7-8 miejsce, niestety wyrosła konkurencja w postaci T-Wolves dla których już po prostu nie będzie usprawiedliwienia i taryfy ulgowej ale…

    uważam że posypać mogą się Blazers, Mavs i Grizzlies więc naprawdę nic straconego dla NOP, warunkiem jednak dojrzalsze podejście do gry pana DMC bo czasami mam wrażenie jak bym widział przedszkolaka któremu ktoś zakosił batoniki ;-)

    1. T- Wolves nie mają szans na PO. Za miękkie faje tam grają, choć może i utalentowane. Nie inaczej jest Butlerem. Takiego zawodnika, jakby miał jaja, nie oddaje się od tak. Jeśli jakimś cudem awansują przypomnij mi a zeżrę własne skarpetki. Właśnie specjalnie na tą okazję stawiam je do kąta.

    2. Przechwytując z #9 takie chłopaka jak Smith Jr. ciężko będzie sie posypać Mavs. Do tego jeśli uda im się podpisać Ding’a. To przyszłość widzę jasną. Plus Noel, Barnes.

  8. Wiesz pop. Dla mnie po tak głębokich zmianach nie wiadomo co z Clippers.

    1. Clippers jakoś wierzę że się utrzymają w stawce to że nie ma CP3 nie skreśla ich do zera, w ogóle jakoś może się okazać że ten sezon będzie ciekawszy w wydarzenia już cała sprawa z GSW ucichnie w końcu pobili swoje rekordy i mają tego mistrza więc pora na ciekawostki z LA, np. jakie buty założy Ball ;-) sam z chęcią obejrzę kilka meczów Lakers czy Kings, pojedynek na pierwszoroczniaka sezonu Fox vs Ball (bo tych 2 typuję do miana ROTY) fajnie jakiś powiew świeżości się przyda myślę że saga Cavs kontra GSW troszkę się fanom już przejadła

    2. saga się przejadła…a historycznie to były nudy ;) nieprawdaż
      w sumie przy obecnych zmianach jest szansa na zmianę półfinałów

      1980 Los Angeles Lakers 4–2 Philadelphia 76ers
      1981 Houston Rockets 2–4 Boston Celtics
      1982 Los Angeles Lakers 4–2 Philadelphia 76ers
      1983 Los Angeles Lakers 0–4 Philadelphia 76ers
      1984Los Angeles Lakers 3–4 Boston Celtics
      1985 Los Angeles Lakers 4–2 Boston Celtics
      1986 Houston Rockets 2–4 Boston Celtics
      1987 Los Angeles Lakers 4–2 Boston Celtics
      1988 Los Angeles Lakers 4–3 Detroit Pistons
      1989 Los Angeles Lakers 0–4 Detroit Pistons

    3. W latach 70. jeszcze większe kwiatki były ;)

      Poza tym wg mnie i tak nie ma się co łudzić – w przyszłym roku w finale spotkają się Cavs i GSW.

    4. grać se mogą w tych finałach, ale fajnie że można kilka innych rzeczy ciekawych śledzić, mnie akurat Rockets niespecjalnie grzeją ale Thunder jestem ciekawy, Bucks i Heat na wschodzie, Co będzie w LA i.t.d.

    5. W każdym sezonie dzieje się coś ciekawego, tyle że często wraz z jego rozpoczęciem, ta ciekawostka szybko traci na atrakcyjności. Niech za przykład służą Timberwolves, którzy już w poprzednich rozgrywkach mieli być „fun to watch” (KAT, Wiggins, LaVine i zarządzający tym Thibs); Lakers, którzy na początku sezonu jeszcze nie tankowali, a wszyscy byli ciekawi, jak poradzi sobie w lidze Ingram, do tego Russel, Randle no i na ławce Walton; czy 76ers, którym przed sezonem połamał się Simmons, a nieco później, po pokazaniu części umiejętności, Embiid.

      Na koniec sezonu i tak pojawi się narzekanie, że znów to samo (GSW v Cavs).

Comments are closed.