Wolni agenci 2017: Skrzydłowi/środkowi

Druga część przedstawiania wolnych agentów i tym razem zajmiemy się graczami podkoszowymi, którzy w small-ballowych ustawieniach potrafią grać także na pozycji numer 5. Ta kategoria graczy jest w tym roku dużo obfitsza, nie brakuje zarówno typowych stretch-four, jak i specjalistów od defensywy.


Blake Griffin – Los Angeles Clippers, 61 meczów, 34.0 minuty, 21.6 punktu, 8.1 zbiórki, 4.9 asysty, 49.3% z gry, 33.6% za trzy

Kontuzje ograniczyły jego czas gry, ale nie zatrzymały jego rozwoju. Griffin jest dziś jednym z najlepszych kozłujących wysokich graczy, a zaczął też dodawać do swojej gry rzut za 3 punkty. Clippers mogą dać mu największe pieniądze, ale jeśli z zespołu odejdzie CP3 – Griffin także może pokusić się o przyjęcie oferty innego zespołu (zainteresowanie m.in. Celtics, Rockets, Nuggets i Heat).

Paul Millsap – Atlanta Hawks, 69 meczów, 34.0 minuty, 18.1 punktu, 7.7 zbiórki, 3.7 asysty, 1.3 przechwytu, 44.2% z gry, 31.1% za trzy

Millsap od kilku lat nie schodzi z poziomu All-Star i będzie rozchwytywany na rynku wolnych agentów. Hawks nie są skłonni płacić mu maksymalnych pieniędzy, przez co dojdzie raczej do zmiany klubu. Millsap podpisze bowiem swój ostatni wysoki kontrakt w swojej karierze i praktycznie na pewno zostanie przepłacony (ma już 32 lata).

Serge Ibaka – Toronto Raptors, 79 meczów, 30.7 minuty, 14.8 punktu, 6.8 zbiórki, 1.6 bloku, 48% z gry, 39.1% za trzy

Kongijczyk nie jest już takim obrońcą jak kiedyś, ale wciąż był bardzo solidny w drugiej części sezonu po transferze do Toronto Raptors, poprawiając defensywę drużyny. Jeśli Toronto nie uda się zatrzymać Kyle’a Lowry’ego, to mogą pokusić się o danie większych pieniędzy Ibace. W tym momencie kariery pójdzie on do zespołu, który da mu najwyższy kontrakt.

James Johnson – Miami Heat, 76 meczów, 27.4 minuty, 12.8 punktu, 4.9 zbiórki, 3.6 asysty, 47.9% z gry, 34% za trzy

Objawienie ubiegłego sezonu. Erik Spoelstra wydobył z niego point-forwarda ze świetną wizją parkietu, który dodatkowo jest niezwykle wszechstronnym obrońcą. Johnson zapowiedział, że chce zostać w Miami, nawet gdyby musiał wziąć mniejsze pieniądze.

Zach Randolph – Memphis Grizzlies, 73 meczów, 24.5 minuty, 14.1 punktu, 8.2 zbiórki, 1.7 asysty, 44.9% z gry

Ma za sobą pierwszy od wielu lat sezon w roli rezerwowego i myślę, że będzie skłonny zmienić otoczenie. Drużyna także jest już chyba gotowa, by się z nim pożegnać i Randolph może wspomóc ławkę rezerwowych w wielu zespołach – włączając te mistrzowskie, jeśli zgodziłby się na wzięcie minimalnych pieniędzy.

Nikola Mirotić – Chicago Bulls, 70 meczów, 24.0 minuty, 10.6 punktu, 5.5 zbiórki, 41.3% z gry, 34.2% za trzy, zastrzeżony wolny agent

Mirotić w ubiegłym sezonie obniżył nieco loty i jeśli Bulls mieliby za niego przepłacić, to lepiej żeby z niego zrezygnowali. Tym bardziej w obliczu przebudowy i po wybraniu Lauriego Markkanena. Miroticia mogą skusić spore pieniądze, jakie na pewno zostaną mu zaproponowane przez młode drużyny, które mają sporo wolnego miejsca na nowe kontrakty.

Patrick Patterson – Toronto Raptors, 65 meczów, 24.6 minuty, 6.8 punktu, 4.5 zbiórki, 40.1% z gry, 37.2% za trzy

Bardzo solidny podkoszowy z rzutem za trzy i dobrą obroną (też po zmianach krycia), ale w ubiegłym sezonie miał spore problemy z kontuzjami. Jego los zależy w dużej mierze od tego, czy nowe kontrakty z Raptors podpiszą Lowry i Ibaka, ale najprawdopodobniej Patterson będzie grał za rok już w innym klubie.

Kelly Olynyk – Boston Celtics, 75 meczów, 20.5 minuty, 9.0 punktów, 4.8 zbiórki, 2.0 asysty, 51.2% z gry, 35.4% za trzy, zastrzeżony wolny agent

Celtics już chyba pogodzili się ze stratą Olynyka, mając w głowie tylko próbę wyjęcia Paula George’a z Indiany Pacers i/lub podpisania umów z Gordonem Haywardem lub Blake’iem Griffinem. Sam Kanadyjczyk może poszukać drużyny, w której będzie grał w pierwszej piątce, a poza tym – wybrać najwyższy możliwy kontrakt.

Taj Gibson – Oklahoma City Thunder, 78 meczów, 25.5 minuty, 10.8 punktu, 6.2 zbiórki, 51.5% z gry

Gibson bardzo przydał się Thunder po transferze z Bulls, szczególnie w playoffach prezentując się nieźle na tle lepszych Houston Rockets. Może jednak nie być dla niego miejsca w drużynie, która powinna iść teraz w stronę bardziej small-ballowego grania. Ma szansę podpisać ostatni w miarę wysoki kontrakt w karierze i powinien z tego skorzystać.

JaMychal Green – Memphis Grizzlies, 77 meczów, 27.3 minuty, 8.9 punktu, 7.1 zbiórki, 50.0% z gry, 37.9% za trzy, zastrzeżony wolny agent

Dave Fizdale od początku rozgrywek postawił na Greena w roli podstawowego gracza na pozycji numer „cztery” i ten sprawdził się świetnie w roli stretch-four obok Marka Gasola. Będzie jednak zastrzeżonym wolnym agentem i nie wiem czy Memphis – po ubiegłorocznym szastaniu pieniędzmi – będą skłonni wyrównać każdą ofertę dla swojego skrzydłowego.


Warci uwagi:

Dirk Nowitzki – Dallas Mavericks
David West – Golden State Warriors
David Lee – San Antonio Spurs
Marreese Speights – Los Angeles Clippers
Mike Muscala – Atlanta Hawks

Pozostali wolni agenci:

  • Lavoy Allen – Indiana Pacers
  • Alan Williams – Phoenix Suns (zastrzeżony)
  • Donatas Motiejunas – New Orleans Pelicans
  • Ersan Ilyasova – Atlanta Hawks
  • James McAdoo – Golden State Warriors (zastrzeżony)
  • Brandon Bass – Los Angeles Clippers
  • Anthony Tolliver – Sacramento Kings
  • Adreian Payne – Minnesota Timberwolves
  • Nick Collison – Oklahoma City Thunder
  • Udonis Haslem – Miami Heat

Komentarze do wpisu: “Wolni agenci 2017: Skrzydłowi/środkowi

  1. Mamy nowego króla. A jego imię to Russell Westbrook. Hail to MVP!

Comments are closed.