Podsumowania sezonu 2016/17: Utah Jazz

Po kilku latach przerwy od playoffów oraz po dodaniu w offseason trzech bardzo wartościowych członków rotacji Utah Jazz mieli nadzieję nie tylko na sam awans do fazy posezonowej, ale także być może na miejsce w czołówce konferencji. Po dość przeciętnym początku sezonu i pomimo kontuzji George’a Hilla oraz Derricka Favorsa Jazz znaleźli formę na przełomie listopada i grudnia, wygrali 11 z 13 kolejnych meczów i wskoczyli do pierwszej piątki na Zachodzie. Potem Jazzmani korzystając ze zdrowszej kadry i świetnej dyspozycji rozgrywających najlepsze sezony w karierze Gordona Haywarda (który został wybrany do All-Star Game), Rudy’ego Goberta i Joe Inglesa trzymali się w grze o przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów i mieli jedną z najlepszych obron w lidze. W drugiej połowie sezonu ponownie mieli problemy z urazami – tym razem na dłuższy czas wypadł Rodney Hood, pauzowali znowu Favors i Hill – i Jazz nie potrafili stworzyć większej przewagi nad goniącymi ich Los Angeles Clippers. Zespół z Miasta Aniołów zaliczył świetną końcówkę sezonu i Utah ostatecznie zakończyło sezon za nimi, przez co pierwszy mecz playoffowej serii pomiędzy nimi odbywał się właśnie w Los Angeles. Przewaga parkietu okazała się jednak mało istotna, bowiem Jazzmani – korzystając m.in. z kontuzji Blake’a Griffina – wygrali aż 3 spotkania w Staples Center, w tym Game 7 i awansowali do drugiej rundy, gdzie czekali już na nich Golden State Warriors. Wojownicy okazali się zbyt mocni dla podopiecznych Quina Snydera, doszła do tego kolejna kontuzja Hilla i Utah przegrali półfinały konferencji w czterech meczach.

Mój typ przed sezonem: 49-33, 5. miejsce w konferencji
Sezon 2016/17: 51-31, 5. miejsce w konferencji

Playoffy: 4-3 z Los Angeles Clippers, 0-4 z Golden State Warriors


Równa forma w pierwszej połowie sezonu

Po bardzo udanym offseason Utah Jazz zaliczyli falstart na początku rozgrywek 2016/17, wygrywając tylko 7 z 15 pierwszych spotkań. Ich przeciętna dyspozycji nie potrwała jednak długo – pomimo tego, że nie mogli w wielu meczach liczyć na George’a Hilla, a swoje problemy z urazami mieli także Derrick Favors i Alec Burks, podopieczni Quina Snydera zaliczyli w kolejnych 30 spotkaniach bilans 22-8, pozwalający im znaleźć się na pozycji gwarantującej im przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów. Przy liczbie kontuzji, niezwykle ważna była w tym czasie świetna forma Gordona Haywarda i Rudy’ego Goberta, sprawdzenie się w nowej roli sprowadzonego latem Joe Johnsona, jak również wejście na zupełnie nowy poziom Joe Inglesa. W dwóch miesiącach swojej równej gry, Jazz mieli drugą defensywę w całej lidze, poprawiając się także znacznie po drugiej stronie parkietu, zdobywając 108.3 punktu na 100 posiadań. Dobra pierwsza połowa sezonu postawiła ich w dobrej pozycji, by powalczyć o wysokie rozstawienie przed playoffami.

Kontuzje

Trener Quin Snyder miał w tym sezonie bardzo utrudnione zadanie. Nie było wielu spotkań, w których miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników, a często kontuzji doznawali główni pomocnicy Rudy’ego Goberta i Gordona Haywarda. Od samego początku rozgrywek Jazz musieli sobie radzić bez leczącego uraz jeszcze z poprzedniego sezonu Aleka Burksa, co otworzyło jednak minuty dla Joe Inglesa, który świetnie sprawdził się w większej roli (Burks wrócił dopiero w styczniu). George Hill świetnie rozpoczął swoją karierę w Utah, ale szybko zaczął mieć problemy z urazami – z powodu kontuzji palca u stopy opuścił większość listopada i grudnia (później miał z nim problem w playoffach), a pod koniec sezonu pauzował przez uraz pachwiny. Właśnie na finiszu rozgrywek, gdy tracili powoli swoją przewagę nad Clippers, Jazz nie mogli także liczyć na Derricka Favorsa (stłuczone kolano), który miał problemy z tym samym stawem także na przełomie listopada i grudnia. Oprócz nich 23 spotkania opuścił także Rodney Hood, bez którego w składzie dość nierówno prezentowali się tuż przed All-Star Game.

Walka o przewagę parkietu

Utah po powrocie z All-Star Game wcale nie straciło animuszu, jednak znowu zaczęły trapić ich urazy – Derricka Favorsa i George’a Hilla – i ostatecznie bilans 8-6 na zakończenie rozgrywek okazał się zbyt słaby, by utrzymać miejsce dające im przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów. Jazz walczyli o to miejsce z Los Angeles Clippers praktycznie przez ostatnie półtora miesiąca rundy zasadniczej i rywalizację rozstrzygnęła świetna forma zespołu Doka Riversa – do którego wrócili już wówczas po kontuzjach Chris Paul i Blake Griffin – na finiszu sezonu regularnego. Jazz przegrali kilka ważnych spotkań, w tym bezpośrednio z Clippers i musieli zadowolić się piątą pozycją na Zachodzie.

Dwójka liderów

Przy tak dużej liczbie meczów opuszczonych przez różnych graczy Jazz, niezwykle ważne było rozegranie przez Gordona Haywarda oraz Rudy’ego Goberta ich najlepszych sezonów w karierze. Znajdujący się w roku kontraktowym Hayward poczynił spory postęp w ofensywie, grając efektywnie zarówno w akcjach pick-and-roll, jak i bez piłki, wciąż był plusowym graczem po obu stronach parkietu i jego świetna forma została doceniona jego pierwszym wyborem do All-Star Game. W 73 meczach zdobywał średnio 21.9 punktu, 5.4 zbiórki i 3.5 asysty, trafiając 47.1% z gry i 39.8% za trzy punkty, a bez niego atak Jazzmanów działał dużo słabiej – zdobywali o 5.8 punktu na 100 posiadań mniej, niż z nim na boisku. Postępy w ataku poczynił także jeden z najlepszych obrońców w lidze – Rudy Gobert tym razem nie miał problemów z urazami i przez 81 meczów był absolutnie kluczową częścią układanki Quina Snydera. Jego obrona obręczy była najlepsza w całej lidze (49.7%), a bez niego Jazz notowali Net Rating na poziomie o 9 punktów na 100 posiadań gorszym niż z nim. Francuz zdobywał career-high w punktach (14.0), zbiórkach (12.8) oraz blokach (2.6) na mecz, trafiając 66.2% swoich rzutów.

Playoffs

Szczęście Goberta zakończyło się już w pierwszej akcji serii z Los Angeles Clippers, po której musiał zejść z parkietu i opuścił właściwie trzy całe mecze. Dzięki game-winnerowi Joe Johnsona Jazz udało się ukraść Game 1 na parkiecie rywali, ale przegrali dwa kolejne mecze bez swojego defensywnego lidera. Kolejnym punktem zwrotnym serii był niestety kolejny uraz – jednak tym razem nastąpił on po stronie rywali. Blake Griffin wypadł z gry do końca playoffów i w połączeniu z powrotem Goberta był to spory zastrzyk nowej nadziei dla Utah. Podopieczni Snydera wygrali dwa kolejne mecze, jednak po fantastycznym popisie w elimination game Chrisa Paula musieli rozstrzygać serię w meczu numer siedem. W nich zaatakowali podmęczonych Clippers w drugiej połowie i awansowali do kolejnej rundy, w której czekali na nich wypoczęci Golden State Warriors. W trzech pierwszych meczach serii mieli niezłe momenty, zmuszali Warriors do grania do samego końca, ale ostatecznie przeważyła w nich siła gwiazd rywali i nawet świetna defensywa Utah nie mogła tu nic zdziałać. Ostatni mecz był już blow-outem, który dopełnił sweepu nad graczami z Salt Lake City, którzy jednak zarówno sezon regularny, jak i postseason zaliczą do udanych.

Offseason

Kontrakty gwarantowane: Derrick Favors, Joe Johnson, Alec Burks, Dante Exum, Trey Lyles, Rudy Gobert, Rodney Hood, Joel Bolomboy

Opcja zawodnika: Gordon Hayward

Kontrakty niegwarantowane: Boris Diaw, Raul Neto

Wolni agenci: George Hill, Shelvin Mack, Joe Ingles (zastrzeżony), Jeff Withey, Gordon Hayward

Przewidywany cap space: brak (uwzględniając odrzucenie opcji przez Haywarda oraz cap-holdy Haywarda, Hilla i ofertę kwalifikacyjną Inglesa, do $32.3 miliona po rezygnacji z Haywarda, Hilla i Inglesa oraz wszystkich niegwarantowanych kontraktów)

Picki w drafcie:

  • 1. runda (24. pick)
  • 1. runda od Golden State (30. pick)
  • 2. runda od Detroit (52. pick)
  • 2. runda (55. pick)

Podstawowym celem na ten offseason będzie dla Jazz zatrzymanie Gordona Haywarda, które ma im pomóc także w namówieniu na powrót George’a Hilla i Joe Inglesa. Jeśli uda im się zatrzymać wszystkich trzech graczy, to będą mieli dość trudną sytuację finansową, natomiast ich skład będzie bardzo kompletny i nie będzie potrzebował wielu zmian. Jeśli szukaliby jakichś zmian, mogliby dodać kolejnego gracza na pozycje 3-4 z rzutem za trzy punkty, jednak mają do dyspozycji tylko swój Mid-Level Exception oraz dwa wybory pod koniec pierwszej rundy draftu. Jeśli Hayward odejdzie, to ich sytuacja będzie o tyle ciężka, że może być im ciężko zatrzymać Hilla (do Inglesa mają prawo wyrównania każdej oferty rywali) i będą szukać następców obu panów na pozycjach numer 1 i 3.

Komentarze do wpisu: “Podsumowania sezonu 2016/17: Utah Jazz

Comments are closed.