Podsumowania sezonu 2016/17: Los Angeles Clippers

Widmo sezonu ostatniej szansy skłoniło Los Angeles Clippers do zatrzymania większości swoich zawodników rotacji z poprzedniego roku i mieli ponownie nadzieję na dotarcie dalej niż do drugiej rundy playoffów. Spore oczekiwania nie sparaliżowały ich na początku rozgrywek i po wygraniu 14 z pierwszych 16 spotkań podopieczni Doka Riversa mieli najlepszy bilans w całej lidze. Pierwsze poważne problemy rozpoczęły się pod koniec grudnia, gdy Blake Griffin wypadł na 4-6 tygodni po artroskopii kolana, Chris Paul miał problemy ze ścięgnem udowym. Po pięciu kolejnych porażkach odnaleźli jednak ponownie dobrą formę, i głównie dzięki Paulowi wygrali 7 spotkań z rzędu. Radość była jednak krótka – ich lider jeszcze przed powrotem Griffina zerwał więzadło w lewym kciuku i musiał przejść operację, wyłączającą go z gry na – jak początkowo zapowiadano – niemal dwa miesiące. Bez niego Clippers mieli spore problemy, zaliczyli bilans 6-8 w meczach bez niego i z ulgą przyjęli wiadomość o jego wcześniejszym powrocie w końcówce lutego. Pomimo obecności obu liderów, zespół z Miasta Aniołów nie potrafili znaleźć jeszcze swojej dyspozycji z początku rozgrywek i na miesiąc przed końcem sezonu regularnego spadli na piąte miejsce w konferencji. Zarówno Griffin, jak i Paul podkręcili jednak tempo w końcówce, dzięki czemu Clippers wygrali 9 z ostatnich 11 spotkań i ostatecznie uzyskali przewagę parkietu w pierwszej rundzie, w której wpadli na Utah Jazz. Tak jak w poprzednim sezonie szczęście się do nich nie uśmiechnęło – w meczu numer 3 kończącą sezon kontuzję odniósł Griffin i w starciu z dobrze prezentującymi się Jazzmanami nie potrafili na własnym parkiecie meczu numer 7 obrócić serii na swoją korzyść.

Mój typ przed sezonem: 59-23, 2. miejsce w konferencji
Sezon 2016/17: 51-31, 4. miejsce w konferencji

Playoffs: 3-4 z Utah Jazz


Świetny start

Clippers wchodzili w nowy sezon z niewielkimi zmianami personalnymi i nie musieli szukać zgrania, bo wypracowali je sobie już wcześniej. Dzięki temu udało im się świetnie zacząć rundę zasadniczą i po pierwszych 16 spotkaniach z bilansem 14-2 byli najlepszą drużyną nie tylko w swojej konferencji, ale i w całej lidze. Szczególnie dobrze spisywał się wówczas Blake Griffin, jak i cała pierwsza piątka zespołu z Miasta Aniołów (zaskakująco ważne role Luka Mbah a Moute i J.J.’a Redicka), która była wtedy jednym z najbardziej plusowych ustawień w NBA. Zarówno Griffin, jak i Chris Paul wskoczyli z racji wyników drużyny do wczesnego wyścigu po MVP oraz byli niemal pewniakami do występu w meczu gwiazd. Clippers notowali wówczas najlepszy w lidze Net Rating na poziomie +13.5, mając drugą najlepszą ofensywę i drugą najlepszą defensywę w lidze.

Kontuzja Griffina

Clippers kontynuowali swoją niezłą dyspozycję, jednak bardzo szybko musieli zmierzyć się z kontuzją jednego ze swoich najlepszych zawodników. W połowie grudnia Blake Griffin zaczął mieć problemy z kolanem, aż w końcu niedługo przed świętami Bożego Narodzenia okazało się, że będzie musiał przejść operację i opuści kolejne 4-6 tygodni gry. Na domiar złego, niemal w tym samym czasie urazu ścięgna udowego doznał Chris Paul i także on musiał opuścić 7 z 8 kolejnych spotkań, przez co w tych właśnie meczach Clippers nie mogli liczyć na żadnego ze swoich liderów. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać: podopieczni Doka Riversa zanotowali najdłuższą, sześciomeczową serię porażek i na koniec roku byli już czwartą drużyną w konferencji. Na ich szczęście w dobrej dyspozycji po powrocie znalazł się od razu Paul, bardzo dobrze grali Austin Rivers i DeAndre Jordan, Clippers mieli kilku słabszych rywali w terminarzu i zaraz po serii przegranych udało im się zanotować 7 kolejnych zwycięstw. Właśnie dzięki świetnej postawie Riversa i Jordana mieli w trakcie tej serii najlepszą defensywę w lidze i łącznie przez czas rekonwalescencji Griffina przeszli z bilansem 10-8.

Powrót Griffina, kontuzja Paula

Mając wiadomości o bliskim powrocie Griffina oraz będąc w trakcie serii wyjazdowej Clippers optymistycznie patrzyli w przyszłość, jednak nagle spadł na nich kolejny cios. Chris Paul zerwał więzadło w kciuku, potrzebował operacji i spodziewano się, że nie będzie grał co najmniej przez półtora miesiąca. Na ich szczęście, absencja 32-letniego rozgrywającego trwała tylko miesiąc, bowiem na brak Paula zespół zareagował gorzej niż na brak Griffina. W czasie przerwy w grze CP3, Clippers zanotowali bilans 6-8 i stracili przewagę, jaką mieli w tabeli nad Utah Jazz. Griffin prezentował się przyzwoicie, swoją dobrą formę kontynuował Austin Rivers, budzić zaczął się Jamal Crawford, ale i tak brak ich parkietowego generała robił swoje. Najbardziej ucierpiała co ciekawe defensywa, która w 14 spotkaniach bez Paula była drugą najgorszą w całej lidze (112.4 punktu traconego na 100 posiadań). Przez kontuzję, Paul stracił szansę na wybór do meczu gwiazd, nie znalazł się w nim także pauzujący wcześniej Griffin i Clippers w Nowym Orleanie reprezentował po raz pierwszy w karierze DeAndre Jordan.

Udana walka o przewagę parkietu

Niedługo po All-Star Game Paul powrócił na parkiet, ale Clippers wciąż nie zachwycali – problematyczna ciągle była obrona zespołu, a także postawa ławki rezerwowych, która nie dawała wielkiego wsparcia pierwszej piątce. Na niecały miesiąc przed końcem rozgrywek gracze z Miasta Aniołów byli jeszcze o 3 zwycięstwa za Utah Jazz w wyścigu po miejsce gwarantujące przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów i mieli minimalną przewagę nad znajdującymi się tuż za nimi Thunder oraz Grizzlies. Końcówka sezonu należała jednak do nich. Griffin dodał do swojego arsenału solidny rzut za trzy punkty, wyjściowe ustawienie Clippers spisywało się tak dobrze jak na początku sezonu regularnego i nawet kontuzja Austina Riversa nie przeszkodziła im w wygraniu 11 z ostatnich 13 spotkań, co ostatecznie dało im czwarte miejsce na Zachodzie po rundzie zasadniczej. Na finiszu rozgrywek Clippers mieli najlepszy atak w lidze, efektywniejszy nawet od Golden State Warriors (116.6 punktu na 100 posiadań).

Playoffs

Już w pierwszej akcji serii Clippers przeciwko Utah Jazz z kontuzją kolana z parkietu zszedł Rudy Gobert i wydawało się, że tym razem nieszczęście dotknęło w playoffach inną drużynę niż właśnie podopieczni Doka Riversa. Pierwszy mecz Clippers przegrali po game-winnerze Joe Johnsona, ale szybko odpowiedzieli dominując pomalowane w Game 2 i wyrównali serię. W meczu numer 3 przetrwali 40-punktowy mecz Gordona Haywarda, odzyskali przewagę parkietu, ale stracili także Blake’a Griffina i następnego dnia okazało się, że ich skrzydłowy nie zagra już do końca playoffów. Zawodnicy z Miasta Aniołów przegrali dwa kolejne spotkania po świetnych występach Utah w końcówkach obu meczów i stali na krawędzi eliminacji przed Game 6 w Salt Lake City. W niej wielkim występem popisał się Chris Paul i ostatecznie losy ich sezony miały decydować się w meczu numer siedem. W nim zabrakło już energii, słaby strzelecko mecz zaliczył Paul i Jazz nie dali się dogonić po uzyskaniu prowadzenia w drugiej połowie. Przy stracie Griffina, Paul liczył na pewno na większe wsparcie kolegów, którego poza niezłymi występami DeAndre Jordana nie dostał – bardzo nierówną serię zagrał Jamal Crawford, a przez większość czasu formy strzeleckiej nie mógł znaleźć J.J. Redick.

Offseason

Kontrakty gwarantowane: DeAndre Jordan, Jamal Crawford, Austin Rivers, Wesley Johnson, Brice Johnson, Diamond Stone

Opcje zawodnika: Chris Paul, Blake Griffin, Luc Mbah a Moute

Kontrakt niegwarantowany: Paul Pierce

Wolni agenci: J.J. Redick, Marreese Speights, Raymond Felton, Alan Anderson, Brandon Bass

Przewidywany cap space: brak (uwzględniając odrzucenie opcji przez Paula, Griffina, zwolnienie Pierce’a, cap-holdy Paula i Griffina, do $42.3 miliona po rezygnacji z Paula i Griffina)

Picki w drafcie: brak

Przed Clippers niezwykle trudne lato. Celami są dla nich zatrzymanie Chrisa Paula i Blake’a Griffina, ale jeśli uda im się zostawić obu graczy, wówczas prawdopodobnie będą musieli zrezygnować z walki o podpisanie nowych umów z J.J.’em Redickiem oraz Lukiem Mbah a Moute. Powstanie dużo dziur w rotacji, które będzie im bardzo trudno zapełnić przy braku pieniędzy w cap-space oraz bez żadnych picków w drafcie. W wariancie optymistycznym do sześciu graczy rotacji, których posiadaliby w przypadku zatrzymania Paula i Griffina (Paul, Griffin, Jordan, Crawford, Rivers, Johnson) mieliby tylko swój Mid-Level Exception oraz minimalne umowy, by dodać 3-4 role-playerów, którzy uzupełniliby ich skład. Wzmocnień będą potrzebowali zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Clippers muszą się także przygotowywać na wariant odejścia Paula lub Griffina, po którym będą mieli nieco więcej pieniędzy na innych wolnych agentów.

Komentarze do wpisu: “Podsumowania sezonu 2016/17: Los Angeles Clippers

  1. Zatrzymanie Griffina będzie błędem, nie oszukujmy się to trio już nic razem nie wywalczy. CP3 może zostać z Jordanem, z wolnych agentów powinni utrzymać Marreese’a Speightsa.

    Nie jestem też fanem Doca i sam nie wiem czy to on powinien być trenerem Clippers

    a podsumowując Clippers, sezon dosyć dobry, ale zgodny z ich możliwościami nic ponadto, playoffs po prostu złe, startowali z poziomu faworyta i nie potrafili pokonać ograniczonego kadrowo przeciwnika

  2. Problemem Clippers jest zdrowie liderów. CP3 i Blake nie są zdolni do grywania około 80 meczów w sezonie. Generałowi udało się to tylko raz w ciągu ostatnich pięciu lat, Blake w ciągu trzech ostatnich sezonów opuścił w sumie ponad 80 meczów. A najgorsze jest w tym wszystkim to, że w PO te problemy wcale ich nie opuszczają. Mieli już sporo szans, żeby coś zwojować w tym składzie, ale ciągle czegoś brakowało.

  3. Jak nie patrzeć dupa z tyłu. Przebudować się nie bardzo jest jak, zostawić ten duet też bez sensu. Trzeba było wymieniać Blake’a rok temu w lutym. Chyba że nowy trener, ale czy to coś by dało? Sytuacja trochę podobna jak w Toronto. Tamci chociaż mają picki.

  4. Clippers zgubiła pycha. Chcieli za szybko coś osiągnąć bez wysiłku. Nie tylko pamiętna seria z Rockets, ale i Rivers uderzający w Lakers. Śmiem twierdzić, iż CP3 z Kobem i Howardem miałby szansę na tytuł.

    1. Najpierw ktoś musiałby ugasić pożar na linii KB – DH, a jak wiemy, mimo prób nie udało się nikomu.

    2. Pisałeś o Howardzie, więc do niego się odniosłem. Gdyby wymiana CP3 nie została zablokowana, to cholera wie, czy Howard zagrałby w LAL.

    3. Co ciekawe Stern ostatnio mówił, że liga lekko modyfikując warunki wymiany chciała jednak dograć transfer Paula do Lakers , ale Kuptchak spanikował i w międzyczasie oddał Odoma do Dallas co uniemożliwiło transakcję.

  5. Wydaje mi sie ze to koniec Clippersow. Z tym skladem nie wyciagna nic wiecej nawet gdy nie bedzie kontuzji.
    Wogole jest kilka zespolow ktore przez najblizsze lata beda w bagnie. Wystarczy wymienic Nets, Pacers, Clippers, Knicks

  6. Po kolejnym sezonie z Clippers, dorzucę cegiełkę do komentarzy.
    Z LAC jest ten problem, że tak do końca nie wiadomo jaki cel ma drużyna. Clippersi goszczą w LA od sezonu 1984-85, ale dopiero od sezonu 2011-2012 mają serię z dodatnim bilansem w RS. Był to pierwszy rok z CP3 w składzie.
    W jednym z wywiadów po przegranych tegorocznych PO, Doc Rivers stwierdził, iż ma zespół, który potrafi wygrać 50 meczy w sezonie i nie widzi powodów do głębszych zmian. Co ciekawe, lepsze wyniki od Riversa osiągnął V. Del Negro w sezonie 2012-2103 (56-26) i został potem zwolniony.
    Na dzień dzisiejszy w LAC nie widać długofalowego planu zbudowania zespołu. Natomiast wciąż trwa odcinanie kuponów od tego co zostało zbudowane kilka sezonów wcześniej. Jest jasne, że bez podpisania Chrisa Paula, LAC zatonie. Widać, że czują to gracze, trenerzy i kibice. Zresztą, na sukces medialny Clippers ma wpływ zapaść Lakers.
    Uważam, że najlepszą opcją dla Ballmera byłoby utrzymanie trzonu zawodników i przeniesienie klubu do Seattle (reaktywacja Supersonic). Wschód stałby się ciekawszy i może CP3 wreszcie osiągnąłby coś więcej niż drugą rundę PO.
    A na marginesie, szopka pod tytułem dwie drużyny NBA w LA., chyba wyczerpuje już formułę..

    1. hmmm a w jaki to sposób reaktywowane Seattle miałoby grać na wschodzie…?

    2. wschód będzie silniejszy? :D kolega atlas sobie kupi :P

    3. Apropos Seattle to chyba, że ich spadkobiercami są Oklahoma Thunders i zdaje się, że już były podchody do przeniesienia tej drużyny do Seattle ale władze ligi zablokowały ten ruch i w sumie nie wiem dlaczego? Może ktoś jest bardziej zorientowany?

  7. Mimo, że jestem fanem Clippers i bardzo lubię Griffina także uważam, że powinni go wymienić w zeszłym roku. W tej chwili są w bardzo trudnej sytuacji. Powinni przede wszystkim podpisać cp3 ale mimo to ich ruchy są mocno ograniczone

Comments are closed.